Krótkotrwała burza z intensywnymi opadami deszczu przeszła nad Trójmiastem w środowe popołudnie. Najwięcej ulic zostało zalanych na terenie południowych dzielnic Gdańska.
We wtorkowe popołudnie nad Trójmiastem i Pomorzem przeszła potężna nawałnica i burza. Ulice przypominały rwące potoki, wiele drzew spadło na drogi.
Stojący na nabrzeżu przy kanale Kaszubskim w Gdańsku stoczniowy dźwig przewrócił się i wpadł do kanału żeglugowego. Nad miastem przeszła potężna nawałnica.
W poniedziałek, 17 października drogowcy przystąpią do remontu skrzyżowania przy Nowych Ogrodach. To konieczność, bo ta część Gdańska regularnie tonie w wodzie.
Poniedziałkowa ulewa zamieniła część gdańskich ulic w rwące potoki. Jedną z nich, tradycyjnie już przy wyjątkowo silnych opadach, była ul. Bohaterów Getta Warszawskiego we Wrzeszczu. W przyszłości ma tu przebiegać linia tramwajowa, ale mocno sprzeciwia się temu część mieszkańców.
W poniedziałek po południu przez Trójmiasto i Pomorze przeszła burza. Na szczęście nie ma osób poszkodowanych, ale do strażaków wciąż napływają kolejne zgłoszenia.
Biuro Meteorologicznych Prognoz Morskich w Gdyni wydało ostrzeżenie o burzach z gradem, które mają przejść nad Trójmiastem w nocy z piątku na sobotę.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenie przed intensywnymi opadami deszczu dla większości obszaru kraju. Alert obejmuje część województwa pomorskiego i ma dla niego najniższy, I stopień.
W piątek, 1 lipca, przez całą Polskę przeszły burze i ulewy z gradem. Nawałnica nie ominęła też Open'er Festivalu. Ok. godz. 19.30 koncerty zostały przerwane, zarządzono ewakuację uczestników. O 22.30 organizatorzy wznowili festiwal, ale odwołali znaczną część zaplanowanych występów, w tym głównych gwiazd.
Na terenie województwa pomorskiego obowiązuje pierwszy, w trzystopniowej skali, stopień zagrożenia intensywnymi opadami deszczu.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenie pierwszego stopnia przed intensywnymi opadami deszczu na Pomorzu.
Burze z gradem w środę są spodziewane m.in. na Pomorzu. Synoptycy z IMGW wydali pierwszostopniowe ostrzeżenie. Załamania pogody należy spodziewać się wczesnym popołudniem.
Mija 20 lat od wielkiej powodzi w Gdańsku. 9 lipca 2001 r. między godz. 15 a 17 na Gdańsk spadło aż 90 mm wody na m kw. Dworzec Gdańsk Główny w ciągu kilkudziesięciu minut przestał przyjmować i odprawiać pociągi. Woda zalewała ulice, domy i piwnice, tonęły samochody, stanęła komunikacja miejska.
Pierwsze grzmoty mają się pojawić jeszcze przed południem. Należy się też spodziewać ulewnego deszczu. Taka pogoda utrzyma się do późnego wieczora.
O tym, czy Gdańsk da się jeszcze uratować przed skutkami nawalnych deszczy, które regularnie "zatapiały" miasto w ostatnich latach, rozmawiamy z urbanistą, dr inż. arch. Łukaszem Pancewiczem z Politechniki Gdańskiej.
Na środowym spotkaniu gdańskiego, miejskiego zespołu zarządzania kryzysowego rozmawiano o przygotowaniu służb i jednostek miejskich do podjęcia działań w razie wystąpienia intensywnych opadów deszczu. Społecznicy mają jednak wątpliwości, czy nawet najbardziej sprawne posunięcia złagodzą skutki wieloletniego "betonowania" miasta.
W lipcu tego roku minie pięć lat, odkąd ulewne deszcze zarwały fragment mostu nad rzeką Źródło Marii na gdyńskich Karwinach. Od tej pory ruch ma moście odbywa się wahadłowo. Po latach czekania wkrótce ma zacząć się remont wiaduktu.
Aż 470 razy interweniowali pomorscy strażacy w ciągu ostatniej doby w związku z silnym wiatrem i ulewą. Najczęściej byli wzywani do usuwania powalonych drzew i konarów z jezdni.
Czytelniczka zgłosiła się do nas ze sprawą braku prawidłowego odwodnienia rejonu przystanku PKM Niedźwiednik w Gdańsku. Przy każdych większych opadach deszczu tworzy się tu "rzeka", która zalewa piwnice, a czasem i sam budynek przy ulicy Trawki 9-17. Po naszej interwencji sprawą wspólnie zajmą się przedstawiciele Pomorskiej Kolei Metropolitalnej i gdańscy urzędnicy.
W środę można się spodziewać intensywnych opadów deszczu i wzrostu stanu wód. Dla ośmiu powiatów na terenie województwa pomorskiego IMGW wydał ostrzeżenia meteorologiczne pierwszego stopnia.
- Spacerując zrewitalizowanymi uliczkami, muszę patrzeć na podziurawione, walające się pod nogami worki, z których piach wysypuje się na chodnik. Sama byłam świadkiem, jak ktoś rzucił papierek, no bo przecież i tak jest syf - mówi pani Anna, gdańszczanka.
Wystarczy kwadrans intensywnych opadów i jesteśmy odcięci od świata. Obawiamy się o nasze zdrowie, a urzędnicy niewiele zrobili, aby nam pomóc - mieszkańcy Wrzeszcza Dolnego mają dość ulew, których skutki uprzykrzają im życie.
Przez Pomorskie przeszła burza. W ciągu niespełna dwóch godzin straż pożarna odnotowała 110 zdarzeń - m.in. w Malborku, Pucku, Sopocie. Ulewa nie oszczędziła też Gdyni, gdzie zapadł się fragment ulicy Wiśniewskiego.
Po godz. 21 w poniedziałek przez Trójmiasto przeszła gwałtowna burza, której towarzyszyły bardzo obfite opady i silny porywisty wiatr. Wystarczyło kilka minut, aby większość dróg zamieniła się w potoki. Tradycyjnie najbardziej zalany został Wrzeszcz, a koło Galerii Bałtyckiej utworzyła się niecka, w której zgromadziła się woda spływająca z górnego tarasu miasta.
Biuro Meteorologicznych Prognoz Morskich IMGW wydało ostrzeżenie pierwszego stopnia dla Trójmiasta i okolic. W piątek i w sobotę należy spodziewać się burz, którym towarzyszyć będą ulewne deszcze, gradobicie i silne porywy wiatru do 80 km/h.
Zalane pomieszczenia i ulice, konary na drogach i przeciekający dach Forum Gdańsk - to efekty ulewy, która popołudniem przeszła przez nasz region. Meteorolodzy ostrzegają: popada i zagrzmi do późnego wieczora.
Zalane ulice i studzienki, powalone drzewa i przewrócone śmietniki - to efekty gwałtownej ulewy z gradem, która przeszła nad Gdańskiem. W mieście wciąż są utrudnienia dla pasażerów komunikacji miejskiej i kierowców.
Dwa uderzenia piorunów w budynki mieszkalne i lokalne zalania - podsumowuje bilans dzisiejszej porannej burzy gdańskie Centrum Zarządzania Kryzysowego.
W nocy z piątku na sobotę w miejscowości Suszek podczas wichury zginęły dwie harcerki. Obrazy z drona pokazują, jak ogromnego spustoszenia dokonała w tych okolicach nawałnica.
Lepsza komunikacja, sprawna pomoc - tak o działaniach miasta w trakcie ulewy mówią radni dzielnic. Po ubiegłorocznej powodzi gdańszczanie sami opracowali rekomendacje, jak chronić miasto przed ulewami. Które udało się zrealizować?
Wielka nawałnica i powódź, a niedługo potem... wysyp okazji na wtórnym rynku samochodowym. Po ubiegłotygodniowych wielkich deszczach w trójmiejskich garażach i na parkingach zatonęło kilkaset samochodów. Czy zalane wodą auto może mieć drugie życie?
Zalane ulice, piwnice i posesje, zniszczone zbiorniki retencyjne, chaos na drogach i tony zalegającego wszędzie błota - to tylko część problemów, z jakimi zmagali się przez weekend mieszkańcy. W samym Gdańsku strażacy podjęli około 500 interwencji.
- Fala powodziowa została zatrzymana dzięki zbiornikom retencyjnym - mówi Piotr Kowalczuk, zastępca prezydenta Miasta Gdańska. - Na inwestycje związane z zabezpieczeniem przeciwpowodziowym i odprowadzaniem wód opadowych wydaliśmy w ciągu 15 lat kwotę 374 mln zł. Trzeba mówić wprost: te inwestycje spowodowały, że miasto nie zostało zalane.
Podczas czwartkowej ulewy w Gdańsku spadło 160 litrów wody na metr kw. Zalane ulice i piwnice domów, paraliż komunikacyjny, uszkodzone chodniki - to tylko kilka skutków nocnej nawałnicy. Czy można było im zapobiec? - Miasto było dobrze przygotowane, już w czwartek przygotowaliśmy zbiorniki retencyjne na przyjęcie sporych opadów - mówi Andrzej Chudziak, dyrektor Gdańskich Melioracji.
Gwałtowna burza w Trójmieście spowodowała, że na tory kolejowy w samym centrum Gdańska osunęła się 30-metrowa skarpa, która miała za kilka dni zostać oddana do użytku jako "syfon" przeciwpowodziowy. Przez 2 godziny nie było dojazdu kolejowego do Gdańska. Opóźnienia pociągów mogą potrwać jeszcze kilka godzin.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.