Zgodnie z decyzją Ministerstwa Zdrowia od 1 marca drogie leczenie dla chorych na mukowiscydozę jest refundowane. Ale jak się okazuje, tylko na papierze.
Coraz więcej szpitali decyduje się ponownie ograniczać odwiedziny na oddziałach szpitalnych. Decyzje często wchodzą w życie w momencie ich ogłoszenia, a podejście dyrekcji szpitali do tego tematu jest mocno zróżnicowane.
Na początku marca rząd zapowiadał rozpoczęcie szczepień przewlekle chorych pacjentów. Wielu z nich - m.in. chorzy na cukrzycę, wciąż czeka na pierwszą dawkę.
W Gdańsku dwa oddziały internistyczne przyjmują już tylko chorych z COVID-19. Trzeci jest wyłączony, bo wykryto w nim ognisko koronawirusa. To generuje konkretne problemy - chorzy bez koronawirusa oczekują na miejsce na internie nawet kilka dni.
W Polsce koronawirusa stwierdzono u 6674 osób. W województwie pomorskim w niedzielę odnotowano osiem nowych zakażeń.
Ministerstwo Zdrowia zdecydowało, że lek, który zwiększa szanse na całkowite wyleczenie raka piersi, będzie refundowany. Nie jest on jednak dostępny dla wszystkich chorych.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.