Na początku roku rozpoczyna działalność nowy alians globalnych armatorów: duńskiego Maerska i niemieckiego Hapag-Lloyda. Dla terminalu Baltic Hub w Gdańsku oznacza to koniec zawinięć oceanicznych kontenerowców z floty giganta z Danii, lecz nie musi oznaczać spadku obrotów. Inni armatorzy przygotowują się do rywalizacji o zwalniane miejsce.
Zmiany na rynku przewozów morskich. Serwisy oceaniczne dwóch wiodących armatorów - duńskiego Maerska i niemieckiego Hapag-Lloyd - od przyszłego roku nie będą zawijać na Bałtyk. Czy dla polskich portów, a zwłaszcza dla największego terminalu kontenerowego Baltic Hub, oznacza to spadek obrotów? Niekoniecznie.
Jemeńscy rebelianci kontynuują ataki na statki handlowe płynące przez Morze Czerwone. Kolejni armatorzy przekierowują swoje jednostki na alternatywną trasę wokół Afryki. Jaki to ma związek z Polską? Eksperci z branży spedycyjnej nie mają wątpliwości. Skutki tych decyzji wkrótce odczujemy w portfelach.
Taka sytuacja zdarza się pierwszy, choć zapewne nie ostatni raz. Do terminalu kontenerowego Baltic Hub w Gdańsku zawinął jeden z największych i najnowszych kontenerowców świata - OOCL Gdynia. Statek jest w trakcie swojego dziewiczego rejsu.
Trwa przebudowa akwenów wewnętrznych Portu Gdynia. Rozpoczął się kluczowy etap prac, dzięki którym głębokość portowych basenów zwiększy się do 16 m.
Jeden z największych w Europie terminali głębokowodnych, DCT w Gdańsku, z opóźnieniem przyjmie kontenerowce, które zmieniły trasę po blokadzie Kanału Sueskiego. Mimo że kanał został już odblokowany, problemy z przepustowością gdańskiego terminalu potrwają co najmniej kilka tygodni.
W trakcie sztormu na Morzu Północnym kontenerowiec MSC ZOE zgubił około 270 kontenerów wypełnionych towarami. Odbiorcami ładunku są m.in. firmy mające sklepy w Polsce: Ikea, Samsung, LG, czy Jysk. Statek w piątek miał przypłynąć do terminala DCT w Gdańsku, ale termin został przesunięty.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.