Lechia Gdańsk dopiero w 4. kolejce sezonu rozegra pierwszy mecz na własnym stadionie. W sobotę podejmie na Polsat Plus Arenie Koronę Kielce. Początek spotkania o godz. 15.
W wygranym 2:0 meczu z Koroną Kielce swoją pierwszą bramkę w barwach Lechii zdobył pozyskany przed sezonem z Lecha Poznań Maciej Gajos. W zdobyciu gola pomogło mu... narzekanie.
W wygranym 2:0 meczu z Koroną Kielce piękną bramkę dla Lechii zdobył Lukas Haraslin. Słowak na gola w Ekstraklasie czekał niemal pięć miesięcy.- Miałem spokojną głowę, nie stresowałem się tym faktem. Sezon jest bardzo długi, a i tak najważniejsza będzie jego końcówka - podkreśla skrzydłowy gdańskiego zespołu.
Piłkarze Lechii ze stoickim spokojem wypunktowali Koronę i odnieśli trzecie zwycięstwo z rzędu. Pierwszą bramkę w barwach gdańskiego zespołu zdobył Maciej Gajos, a po wielu miesiącach przełamał się w Ekstraklasie Lukas Haraslin.
Trzy gole i trzy asysty w siedmiu meczach - to dorobek Artura Sobiecha w obecnych rozgrywkach Ekstraklasy. Napastnik Lechii dobrze wszedł w sezon i wygrał rywalizację o miano napastnika numer 1 w gdańskim zespole. Jednak w małżeństwie jest na pozycji drugiej, bo jego żona Bogna, piłkarka ręczna, otwiera tabelę strzelczyń niemieckiej Bundesligi.
W kolejnym meczu Ekstraklasy piłkarze Lechii Gdańsk zmierzą się w sobotę na Stadionie Energa z Koroną Kielce (godz. 17.30). Wydaje się, że faworyt tego spotkania jest tylko jeden, ale trener Piotr Stokowiec przestrzega przed lekceważeniem rywala. Pod dużym znakiem zapytania stoi występ Sławomira Peszki.
Patryk Lipski zapowiadał przed sezonem, że to w końcu musi być jego czas i chce stać się jednym z prawdziwych liderów Lechii. Na razie z pewnością gra poniżej swoich możliwości, jednak z drugiej strony trzeba zauważyć jak ogromną pracę wykonuje dla zespołu. To jest póki co ważniejsze od fajerwerków, choć w wygranym 2:0 meczu z Koroną Kielce pomocnik biało-zielonych był bardzo blisko przepięknej bramki.
W wygranym 2:0 spotkaniu z Koroną Kielce trener Piotr Stokowiec przedstawił piłkarskiej Polsce kolejnego młodego wychowanka akademii Lechii. 19-letni Mateusz Sopoćko po raz pierwszy znalazł się w podstawowym składzie biało-zielonych i zagrał bez żadnych kompleksów. Pokazał przy tym dużo piłkarskiej jakości.
Piłkarze Lechii nie zagrali wielkiego meczu, ale znów do maksimum wykorzystali swoje atuty i pokonali 2:0 Koronę Kielce. Bohaterem spotkania był strzelec dwóch goli Flavio Paixao.
- W tej chwili atmosfera w zespole jest fantastyczna, jako kapitan jestem z tego powodu szczęśliwy. Moja filozofia jest taka, że najważniejsza w życiu jest mentalność, jeśli jesteś pozytywnie nastawiony, wszystko działa prawidłowo. Taki stan osiągnęliśmy w tej chwili - mówi piłkarz Lechii Flavio Paixao. W piątek jego drużyna zmierzy się na Stadionie Energa z Koroną Kielce (godz. 20.30).
Przegrana 0:5 z Koroną Kielce spowodowała frustrację wśród kibiców, jak i samych piłkarzy. - My - delikatnie mówiąc - nie byliśmy drużyną - mówi Jakub Wawrzyniak.
Festiwal żenady zaprezentowali swoim kibicom piłkarze Lechii. Po żenującym spektaklu przegrali z Koroną Kielce 0:5. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Po kompromitującej porażce 0:5 z Koroną Kielce trener Lechii Adam Owen podkreślił, jak bardzo jest rozczarowany postawą zespołu, ale z drugiej strony przyznał, że nie ma lepszego meczu do rehabilitacji niż derbowy mecz z Arką Gdynia.
Biało-zielonym wybitnie nie idzie w meczach z Koroną. Dziś trzeba jednak zapomnieć o niekorzystnej serii i sięgnąć po niezwykle ważne punkty. Początek spotkania na Stadionie Energa Gdańsk o godz. 18.
Dusan Kuciak zrobił swoje, obrona również spisała się bez zarzutów, choć oczywiście zdarzały się słabsze momenty. Jednak poczynania ofensywne gdańskiej Lechii w starciu z Koroną Kielce wołały o pomstę do nieba. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Po raz pierwszy pod wodzą Piotra Nowaka Lechia nie strzeliła gola w meczu na własnym boisku. Bezbramkowy remis z Koroną Kielce nikogo w Gdańsku nie cieszy. - Taka jest piłka. Nie składamy jednak broni, walczymy dalej - mówi Sławomir Peszko.
Piłkarze Lechii po słabiutkim w swoim wykonaniu meczu bezbramkowo zremisowali z Koroną Kielce i stracili niezwykle cenne punkty w kontekście walki o mistrzostwo Polski. Był to pierwszy mecz w Gdańsku pod wodzą Piotra Nowaka, w którym biało-zieloni nie zdobyli bramki. Stało się to w najgorszym możliwym momencie.
Lechia powalczy w niedzielę o trzecie zwycięstwo z rzędu i utrzymanie miejsca w ścisłej czołówce tabeli. O godz. 15.30 podejmie na Stadionie Energa Gdańsk Koronę Kielce.
Nie ulega wątpliwości, że w niedzielne popołudnie to zespół gdańskiej Lechii będzie zdecydowanym faworytem w starciu z Koroną Kielce. Niemniej jednak kielczanie już niejednokrotnie pokazali, że przeciwko mocniejszym rywalom grać potrafią.
- Zdaję sobie sprawę, że z każdym kolejnym udanym meczem oczekiwania względem mnie będą rosły. Nie mam zamiaru spocząć na jednej asyście - mówi Rafał Wolski. 23-latek jeszcze nie jest w optymalnej formie, ale z tygodnia na tydzień wygląda to coraz lepiej.
Dwie bramki zdobył Grzegorz Kuświk w starciu z Koroną Kielce. Napastnik założył sobie przed sezonem, że strzeli ich łącznie dwadzieścia. Na razie licznik stanął na trzech. Dzięki kolejnym trzem zdobytym punktom Lechia awansowała na trzecią pozycję w ligowej tabeli. - Pniemy się w górę. Realizujemy to co założyliśmy sobie przed sezonem - mówi napastnik biało-zielonych.
- Przy wyniku 2:0 wydawało się, że kontrolujemy mecz, jednak wtedy Mateusz Możdżeń zaprezentował to co jest jego największym atutem, czyli strzał z rzutu wolnego - mówi Jakub Wawrzyniak. Lechia ostatecznie wygrała z Koroną 3:2, ale chyba nikt nie spodziewał się aż takiej dramaturgii.
Dwa gole zdobyte przez Grzegorza Kuświka sprawiły, że to on był bohaterem zwycięskiego starcia z Koroną Kielce. Oceny trojmiasto.sport.pl w skali 1-6.
- Niepotrzebnie doprowadziliśmy do nerwówki. Vanja i obrońcy powinni się lepiej zachować przy straconych golach. Graliśmy dobrze, a w pewnym momencie zespół dostaje mentalnej zadyszki - mówił Piotr Nowak po wygranym meczu z Koroną Kielce.
To był mecz wzlotów i upadków, jednak - na szczęście dla Lechii - zakończył się on happy endem. Gospodarze w pewnym momencie prowadzili już 2:0, lecz Korona potrafiła doprowadzić do remisu. W samej końcówce trzy punkty biało-zielonym zapewnił jednak Grzegorz Kuświk. Twierdza Gdańsk pozostaje niezdobyta od 256 dni.
Mimo kilku poważnych błędów na początku sezonu Vanja Milinković-Savić cały czas utrzymuje miejsce w bramce Lechii.
- Wypracowaliśmy sobie pewien styl. Jeśli zapyta się kogoś "Jak gra Lechia?", od razu do głowy przychodzi, że ofensywnie - mówi trener biało-zielonych Piotr Nowak.
"Korona bez tajemnic" - można by rzec. Przed piątkowym meczem Lechii z Koroną (godz. 18) trener Piotr Nowak wysłucha wskazówek Bartłomieja Pawłowskiego, który bardzo dobrze zna ekipę gości.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.