Marcin Warcholak i Mateusz Szwoch z przerwami spędzili w Arce Gdynia łącznie 14 lat. Teraz obaj staną naprzeciwko żółto-niebieskich w barwach Wisły Płock (sobota, godz. 18).
Pierwszy po urlopach trening piłkarzy Arki Gdynia był zarazem ostatnim dla lewego obrońcy Marcina Warcholaka. Choć sam zainteresowany był tym faktem zaskoczony, to musiał pożegnać się z zespołem.
- Dopiero od niedawna trenujemy tym sposobem. Trener tym samym chce jeszcze bardziej podreperować nasz atut, czyli wyrzuty z autu - mówi Marcin Warcholak, prawdopodobnie najdalej rzucający piłkę zza głowy zawodnik w lidze.
Zakończona właśnie runda jesienna była znakomitą w wykonaniu bocznych obrońców Arki. Zdobyli oni w sumie dziewięć goli i zapisali sześć asyst.
- Jestem takim typem zawodnika, który dochodzi do wysokiej formy meczami, nie traktuje ich jako pretekst do zmęczenia. Ja się nimi naładowuję, to daje mi siłę i wydolność - zdradza lewy obrońca Arki i strzelec gola z Wisłą Płock, Marcin Warcholak.
Marzenia o górnej ósemce mocno lub nawet bezpowrotnie oddaliły się od piłkarzy Arki, którzy w Gliwicach przegrali z Piastem 2:3. Minimalistyczna taktyka zakładająca, iż remis to wynik korzystny, odbiła się czkawką. Teraz gdynianie są w bardzo trudnym położeniu.
Obrońca Arki Gdynia Marcin Warcholak mówi o rozpoczętym okresie przygotowawczym, jesiennej zniżce swojej formy i indywidualnych celach, jakie stawia sobie na mecze rundy wiosennej. Chce wdrożyć własny plan naprawczy.
Niewytłumaczalne błędy, słaba postawa i wysoka porażka Arki w Krakowie (1:5) sprawia, że kryzys w drużynie coraz bardziej się pogłębia. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl (w skali 1-6) za spotkanie z Wisłą również są wymowne.
Jednym z czwórki zwartego bloku defensywnego Arki w meczu z Lechem (0:0) był Marcin Warcholak. - Nie pozwoliliśmy Lechowi na wiele, mimo że ten prowadził grę. Sytuacji stuprocentowych jednak nie tak naprawdę miał żadnych - mówi lewy obrońca gdynian.
Minęły dopiero dwie kolejki, a komentatorzy i eksperci ekstraklasy już zauważyli, że na lewej obronie Arki gra gość ze sporymi umiejętnościami. Tymi, którymi raczył nas w I lidze. Czy to już jego szczyt? Wątpliwe. Kariera Marcina Warcholaka może się rozwinąć jeszcze bardziej.
Koniec negocjacyjnego serialu z menadżerem Marcina Warcholaka. Podopieczny Jarosława Kołakowskiego podpisał właśnie nową umowę z Arką. Większość kibiców zapewne odetchnęła z ulgą.
W Arce prawdziwa burza. Klub nie rozmawia z mediami na temat kontraktów swoich piłkarzy, a negocjacje prowadzone są obecnie z kilkoma piłkarzami na raz. Nie trzeba bowiem mówić, jak ważne jest zatrzymanie w Gdyni większości pierwszego zespołu.
Występ piłkarza w każdym ligowym meczu w danym sezonie od pierwszej do ostatniej minuty to sporego kalibru wyczyn i najczęściej doświadczają tego bramkarze. Kiedy jednak mowa o zawodniku z pola, osiągnięcie wydaje się tym wartościowe. Kto może tego dokonać w Arce?
Kto spodziewał się w Suwałkach jednej z łatwiejszych przepraw wyjazdowych Arki w tym sezonie, mocno się zawiódł. Mimo katastrofalnego bilansu Wigier u siebie, gdynianie mieli też fatalną serię porażek z biało-niebieskimi. Po ciężkim boju odwrócili jednak statystykę na swoją korzyść.
Runda wiosenna I ligi zbliża się nieubłaganie. Sparingi, sprawdzanie zawodników, pozycji. My postanowiliśmy przeanalizować sytuację w Arce i zastanowić się na kogo Grzegorz Niciński postawi na inaugurację w Katowicach. Będziemy was prowadzić po kolei przez poszczególne formacje. Dzisiaj - obrona.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.