Po blisko pięciu latach od kompromitującego wypadku w Stoczni Nauta poseł Tadeusz Aziewicz dowiedział się, że wywrócenie doku wraz ze statkiem kosztowało 9,5 mln zł. W ocenie ministerstwa wypadek był jedną z przyczyn trudnej sytuacji spółki.
Kontrakt ze szwedzkim koncernem Saab miał być kołem zamachowym dla gdyńskiej Nauty. Polska stocznia miała zbudować niemal gotową jednostkę, ale nie zdołała ukończyć jej nawet w połowie. Kadłub pod osłoną nocy został odholowany do stoczni w Karlskronie. Podwykonawcy nadal nie dostali pieniędzy.
"Wyborcza" ujawnia. Co najmniej 25 milionów złotych straciła już grupa państwowej Agencji Rozwoju Przemysłu na kupnie od ukraińskiego oligarchy Stoczni Gdańsk i GSG Towers - firmy, która "wypączkowała" ze stoczni.
W ubiegłym roku państwowa Stocznia Nauta odnotowała straty w wysokości 51 mln zł, a Stocznia Wojenna w Gdyni - 26 mln. Zdaniem przedstawicieli opozycji, program odbudowy państwowych stoczni rządu PiS nie ma nic wspólnego z troską o stan gospodarki. - Ich priorytetem jest ideologia - mówią.
Kryzys w stoczni Nauta kontrolowanej przez skarb państwa sięgnął zenitu. Jak ustaliła "Wyborcza", biegły rewident nie przyjął sprawozdań finansowych stoczni za ubiegły rok i zakwestionował wiarygodność danych. Miał zaopiniować również, że stocznia nie jest w stanie dalej prowadzić działalności.
Gdański oddział państwowej stoczni Nauta wycofał się z produkcji statków i wydzierżawił teren innej stoczni... w której spore udziały ma państwowy fundusz inwestycyjny. Docelowo 10-hektarowa działka wraz z dźwigami i infrastrukturą ma zostać sprzedana. Chętnych, póki co, brak.
Jedna z największych stoczni kontrolowanych przez państwo, Nauta, zamyka swój zakład w Gdańsku. Do czerwca ukończyć ma ostatnie cztery statki i już szuka potencjalnych nabywców na swój majątek. Nie pierwszy zresztą raz.
Zaledwie po kilku miesiącach w kontrolowanej przez państwo stoczni Nauta w Gdyni ze stanowiska prezesa odchodzi Marcin Dąbrowski. Decyzję motywuje względami osobistymi i wypełnieniem "planu naprawczego". O szczegółach planu stocznia nie mówi.
Na miejscu wtorkowego pożaru na terenach dawnej Stoczni Gdańskiej pojawiła się grupa śledczych, która ma zbadać jego przyczyny. Opinia biegłego będzie znana za kilka tygodni. Czynności policjantów są prowadzone w kierunku artykułu 163 Kodeksu karnego, czyli sprowadzenie katastrofy.
W Stoczni Remontowej Nauta zakończył się konkurs na nowego prezesa, który zastąpi odwołanego w lutym Sławomira Latosa. Prezesem został Marcin Dąbrowski, przewodniczący rady nadzorczej stoczni. Po odwołaniu Latosa pełnił obowiązki prezesa.
Nauta szuka inwestora, który odkupi działki w centrum Gdyni. Miasto od dawna zakłada, że na terenie, który służył kiedyś przemysłowi, powstaną mieszkania, hotele, biura i restauracje. Za atrakcyjne grunty trzeba słono zapłacić - cena wywoławcza to 90 mln zł
Sławomir Latos, dotychczasowy prezes zarządu gdyńskiej stoczni Nauta, został odwołany ze stanowiska i w ogóle pożegnał się z pracą w stoczni. Przez niespełna dwa lata jego rządów stocznia zaliczyła szereg porażek.
Dla Gdyni rok 2017 nie był czasem wielkich sukcesów. Owszem, po wielu latach starań wreszcie kursuje tu PKM, ale rozkład jazdy pozostawia sporo do życzenia. Owszem, miasto postawiło na swoim w kwestii lotniska, ale pozostaje niesmak, że kosztem 100 mln zł będziemy mieć lądowisko dla prywatnych samolotów.
Przygotowujący się do okołoziemskiej podróży "Dar Młodzieży" przechodzi remont w gdyńskiej stoczni Nauta. Pobyt w suchym doku potrwa do połowy stycznia.
Kontrolowana przez Polską Grupę Zbrojeniową stocznia Nauta z Gdyni, straciła intratny kontrakt na przebudowę platformy wydobywczej Petrobaltic Lotosu. Platforma w atmosferze skandalu została odholowana w połowie trwających nad nią prac do konkurencji - prywatnej Gdańskiej Stoczni Remontowej. "Decyzja musiała zapaść na poziomie ministerialnym".
Najpierw podnieśli statek, kilka dni później dok. Akcja jeszcze trwa, ale Holendrzy już uporali się z trudną operacją wydobycia chemikaliowca, który zatonął w gdyńskiej stoczni.
W stoczni Nauta trwa operacja podniesienia zatopionych w kwietniu statku i pływającego doku. Akcji podjęły się firmy z Holandii. Jeśli zakończy się sukcesem, wkrótce poznamy ostateczną przyczynę wypadku
Wraz z elementami doku do wody wpadł remontowany w stoczni Nauta w Gdyni norweski chemikaliowiec "Hordafor V". Przedstawiciele stoczni nie chcą komentować sprawy.
Sławomir Latos, prezes zarządu gdyńskiej Nauty, sugeruje, że przez straty, jakie zakład poniósł na "wadliwym" kontrakcie na "Oceanografa" dla UG, pod znakiem zapytania stanęły planowane inwestycje w firmie. Wskazuje też, że straty przyniósł kontrakt na inną jednostkę podpisany przez byłe szefostwo.
Na sobotnie zwiedzanie terenów dawnej Stoczni Gdynia przyszły tłumy. Można było odwiedzić miejsca na co dzień niedostępne dla osób bez pracowniczych przepustek. Wycieczki z przewodnikami odbywały się w godz. 10-18 po siedmiu wyznaczonych trasach, m.in. historycznej, Energomontaż Północ Polska, Nauta i Euromos.
Prezydent Andrzej Duda, przebywając na Pomorzu, mówił o potrzebie odbudowy przemysłu stoczniowego. Tymczasem polski przemysł okrętowy i jachtowy przeżywa obecnie swój najlepszy okres w historii, a Holding Remontowa to jeden ze światowych liderów w branży. Skąd więc przeświadczenie, że jest gorzej, niż było?
Wojewódzki Sąd Administracyjny unieważnił miejscowy plan zagospodarowania dla atrakcyjnych terenów w centrum Gdyni należących do Nauty. Opracowanie nowego może zająć nawet rok. To oznacza, że w najbliższym czasie nie rozpocznie się zabudowa kolejnej części tzw. Waterfrontu, czyli gruntów nad samym brzegiem morza.
Chodzi o grunty przy ul. Waszyngtona należące do Nauty. Stocznia otrzymała ofertę zakupu całości majątku od jednego z największych deweloperów w Polsce. Niestety, nie spełnia ona w całości oczekiwań władz stoczni, która do końca roku musi spłacić 100 mln zł zobowiązania wobec Agencji Rozwoju Przemysłu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.