Lechia Gdańsk od końcówki roku 2021 spisuje się przeciętnie lub słabo. Szczególnie na wyjazdach, gdzie ostatnie zwycięstwo odniosła w październiku i przegrała cztery kolejne mecze. Takiej bessy nie miała od sześciu lat, będzie ją chciała przerwać w sobotę, kiedy zmierzy się w Gliwicach z Piastem.
Lechia Gdańsk przez cały mecz miała sporą przewagę nad Piastem Gliwice, ale gole zdobywali tylko znacznie skuteczniejsi gospodarze, którzy wygrali 2:0.
Piłkarze Lechii wrócili na zwycięską ścieżkę, pokonując na wyjeździe Piasta Gliwice 2:1. - Myślę, że mecz mógł się podobać. Było sporo jakości, dużo sytuacji, czyli tego, co w piłce jest najważniejsze - mówił po spotkaniu trener gdańskiego zespołu Piotr Stokowiec.
Piłkarze Lechii wreszcie przerwali serię meczów bez wygranej i pokonali na wyjeździe Piasta Gliwice 2:1. Gra nie była idealna, chociaż zalążki poprawy widać wyraźnie. Najważniejsze są trzy punkty, dzięki czemu gdański zespół w dobrych nastrojach spędzi przerwę reprezentacyjną.
- Oczywiście zwracamy uwagę na to, że drużyna biega mniej niż w poprzednim sezonie, ale przyczyny takiego stanu rzeczy są złożone. Jednak pod tym kątem zmieniliśmy w tygodniu bodziec treningowy, zobaczymy, jak drużyna na to zareaguje - mówi przed sobotnim spotkaniem z Piastem członek sztabu szkoleniowego Lechii Gdańsk Jarosław Bieniuk. Początek meczu w Gliwicach o godz. 17.30.
W rozpoczynającym piłkarski sezon w Polsce meczu o Superpuchar piłkarze Lechii Gdańsk pokonali w Gliwicach Piasta 3:1 i tym samym ustrzelili pucharowy dublet. Bohaterem spotkania był strzelec dwóch bramek Lukas Haraslin.
W wygranym 2:0 meczu z Piastem Gliwice piłkarze Lechii nie rozegrali wielkiego meczu, ale najważniejszy był w tym spotkaniu korzystny wynik. Najbardziej przyczynili się do niego Duszan Kuciak, Michał Nalepa i Ariel Borysiuk, a ważną postacią był również Flavio Paixao. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
To nie było wielkie spotkanie w wykonaniu Lechii, ale najważniejsze, że zakończyło się zwycięstwem. Arcyważne bramki zdobyli Michał Nalepa i Joao Oliveira. Taki obrót spraw oznacza, że gdańszczanie wciąż mają utrzymanie we własnych rękach. Nie muszą oglądać się na rywali.
Przed wtorkowym spotkaniem Lechii w Gliwicach nie ma zbyt wielu powodów do optymizmu, zatem szukać trzeba ich wszędzie. Jednym z nich może być fakt, że stadion Piasta jest jednym z zaledwie trzech wyjazdowych obiektów zdobytych w tym sezonie przez biało-zielonych. We wrześniu ubiegłego roku wygrali tam 2:1. W składzie zespołu nie ma już jednak obu strzelców bramek z tego spotkania.
- Mojemu zespołowi nie mogę niczego zarzucić, poza brakiem skuteczności. Takie okazje, jakie dziś stworzyliśmy, trzeba zamieniać na bramki - mówił po zremisowanym 1:1 meczu z Piastem Gliwice trener Lechii Piotr Nowak.
Trwa wyjazdowa niemoc piłkarzy Lechii. Tym razem biało-zieloni, mimo sporej przewagi, tylko zremisowali w Gliwicach z Piastem 1:1, co oznacza, że nie wygrali na obcym stadionie po raz siódmy z rzędu.
- W pewnym momencie pojawiło się zbyt dużo rzeczy poza samą grą, które zaczęły nas zajmować - dyskusje o kartkach, zawieszenia itd. Patrzeliśmy nie w tę stronę, w którą powinniśmy. Jednak mecz z Zagłębiem pokazał, że to było tylko chwilowe. To był pierwszy krok w odbudowie naszych fundamentów, czas na kolejny - mówi trener Lechii Piotr Nowak przed niedzielnym meczem w Gliwicach z Piastem (godz. 15.30).
- Cieszymy się z tego zwycięstwa, ale tak naprawdę na razie nie zrobiliśmy nic wielkiego. Naszym celem jest dojście do finału na Stadionie Narodowym i zdobycie trofeum - mówił po wygranym meczu 1/16 finału Pucharu Polski z Piastem Gliwce piłkarz Lechii Jakub Wawrzyniak.
- Takie zwycięstwa dają nam więcej pewności siebie, to co robimy daje nam radość i wymierne efekty. Cieszy mnie, że po dwóch czerwonych kartkach pokazaliśmy charakter i dalej wierzyliśmy w sukces - mówił po meczu 1/16 finału Pucharu Polski z Piastem Gliwice trener Lechii Piotr Nowak. Jego zespół wygrał po rzutach karnych, po 120 minutach był bezbramkowy remis.
Lechia wygrała po rzutach karnych z Piastem Gliwice i awansowała do 1/8 finału Pucharu Polski. - Było ciężko, kończyliśmy grając w dziewięciu, dlatego bardzo cieszymy się z awansu do kolejnej rundy - mówił przed kamerami Polsatu Sport bramkarz biało-zielonych Damian Podleśny.
Piłkarze Lechii po dramatycznym meczu pokonali po rzutach karnych Piasta Gliwice i awansowali do 1/8 finału Pucharu Polski. Po 120 minutach był bezbramkowy remis, choć biało-zieloni kończyli mecz w "9" po czerwonych kartkach dla Michała Chrapka i Gersona. Bohaterem meczu był Damian Podleśny, który w decydującej rozgrywce obronił strzał z 11 metrów Patrika Mraza.
W środę lider Lotto Ekstraklasy Lechia Gdańsk zagra na wyjeździe z wicemistrzem Polski Piastem Gliwice w ramach 1/16 finału Pucharu Polski. - To najkrótsza droga do europejskich pucharów - mówi obrońca Lechii Rafał Janicki. Początek spotkania w Gliwicach o godz. 18, transmisja w Polsacie Sport. Zwycięzca w kolejnej rundzie będzie rywalizować na wyjeździe z Puszczą Niepołomice.
Wysoka porażka Lechii w Gliwicach nieco ostudziła nastroje panujące w Gdańsku po trzech kolejnych zwycięstwach w ekstraklasie. Biało-zieloni w dalszym ciągu mają jednak wszystko w swoich rękach. - Mecz w Gliwicach był ważny, ale okazuje się, że ten w Poznaniu będzie bardzo ważny. Jeśli marzymy o europejskich pucharach, musimy go wygrać - mówi Sławomir Peszko.
- Wydaje mi się, że gdyby Sebastian Mila strzelił bramkę z rzutu karnego, to może udałoby się nam ten mecz nawet wygrać. Oczywiście nie mamy do niego absolutnie żadnych pretensji, gdyż wziął na siebie odpowiedzialność i chciał strzelić wyrównującą bramkę, a każde spotkanie wygrywamy i przegrywamy jako drużyna - mówił po przegranym 0:3 meczu z Piastem Gliwice pomocnik Lechii Michał Chrapek.
- Nie jest to najszczęśliwszy dzień w moim życiu. Biorę na siebie odpowiedzialność za tę porażkę bo uważam, że Lechia dzisiaj na nią nie zasłużyła, a ja się do niej przyczyniłem - mówił po przegranym 0:3 meczu z Piastem Gliwice Sebastian Mila. Kapitan Lechii w 77 minucie przy stanie 0:1 nie wykorzystał rzutu karnego.
Trener Lechii Piotr Nowak po przegranej z Piastem Gliwice 0:3 podkreślił, że jego zespół nie zasłużył na porażkę. - W drugiej połowie prezentowaliśmy się dobrze, byliśmy bliscy zdobycia gola, ale nie wykorzystaliśmy karnego. On mógł być ukoronowaniem naszej gry i wszystko mogło potoczyć się inaczej - podkreślił szkoleniowiec biało-zielonych.
Nie udało się wygrać Lechii czwartego meczu z rzędu w ekstraklasie. Biało-zieloni okazali się gorsi od Piasta Gliwice, ale wynik 3:0 mocno zakłamuje rzeczywistość, bo tak naprawdę spotkanie było wyrównane. Najjaśniejszy zawodnik Lechii w ostatnim czasie - Milos Krasić - został kompletnie wyłączony z gry przez gospodarzy, a zastępujący pauzującego za żółte kartki Mario Malocę Rafał Janicki był zupełnie zagubiony i maczał palce przy dwóch bramkach dla Piasta. Oceny trojmiasto.sport.pl w skali 1-6.
Piłkarze Lechii ulegli w Gliwicach wiceliderowi tabeli Piastowi 0:3 i tym samym przerwali serię siedmiu meczów bez porażki i trzech kolejnych zwycięstw. Losy meczu mógł odwrócić Sebastian Mila, który przy stanie 0:1 nie wykorzystał rzutu karnego.
- Ze wszystkimi chłopakami czujemy się na boisku i poza nim jak jedna wielka rodzina. Jestem w Lechii od ośmiu miesięcy, ale takiej atmosfery jak obecnie jeszcze nie było. Chcemy to wykorzystać i awansować do europejskich pucharów - mówi pomocnik Lechii Aleksandar Kovacević. Jeśli w niedzielę biało-zieloni pokonają w Gliwicach Piasta awansują na 3. miejsce w tabeli. Początek meczu o godz. 18.
Sobotnia porażka Lechii Gdańsk w Gliwicach sprawiła, że biało-zieloni po dziewięciu kolejkach mają w dorobku zaledwie osiem punktów. Oznacza to, że gdańszczanie notują najgorszy start w lidze od momentu powrotu do ekstraklasy w sezonie 2008/09. Wówczas w dziewięciu meczach zdobyli dziewięć punktów. Podobnie było zresztą w sezonie 2011/12.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.