Specjaliści nowego oddziału Szpitala Morskiego im. PCK w Gdyni operują nowotwory gardła, nasady języka i migdałków przy użyciu robota DaVinci. To pierwszy tak wysokospecjalistyczny ośrodek chirurgii rekonstrukcyjnej głowy i szyi na Pomorzu.
Nowoczesny robot da Vinci pomaga już lekarzom przy operacjach w Gdyni. Lekarze zachwalają: mniejsza utrata krwi pacjenta, szybsze gojenie ran, a po zabiegu szybsza rekonwalescencja.
Ambulans oraz sprzęt medyczny za milion złotych trafi do Lwowskiego Szpitala Komunalnego, gdzie leczeni są zarówno wojskowi, jak i cywile.
Na wejherowski SOR do poniedziałku przyjmowane będą wyłącznie osoby w wyjątkowych sytuacjach, m.in. kobiety w ciąży, dzieci czy ludzie po zawałach.
Od lutego w Gdyni działa nowy punkt nocnej i świątecznej opieki chorych, który powstał w Chyloni przy ul. Wejherowskiej 59. Zastąpił on dotychczasowy punkt, który mieścił się przy ul. Białowieskiej na Obłużu.
Gdańskie lotnisko przekazało spółce Szpitale Pomorskie 300 tysięcy złotych. Środki te przeznaczono na zakup m.in. pomp infuzyjnych strzykawkowych.
Ponad 108 mln zł kosztować będzie inwestycja, na którą gdynianie czekają od lat. Dzięki niej mają poprawić się warunki przyjmowania i operowania pacjentów szpitala na placu Kaszubskim.
Równie dobre informacje w sobotę rano popłynęły ze szpitala w Wejherowie. Tu również wszystkie wyniki pracowników przebadanych na obecność SARS-CoV-2 okazały się negatywne.
Oddział szpitala im. św. Wincentego a Paulo w Gdyni z powodu przyjęcia pacjenta z podejrzeniem koronawirusa był we wtorek zamknięty przez blisko pięć godzin.
Zarząd Województwa Pomorskiego podczas posiedzenia w czwartek 19 marca podjął decyzję o pilnym przesunięciu 50 mln zł ze środków unijnych na wsparcie pomorskich szpitali. Zarezerwował też środki na dalsze działania związane ze skutkami rozprzestrzeniania się koronawirusa w regionie.
Kontrola wojewody pomorskiego w należącej do samorządu województwa spółce Szpitale Pomorskie wykazała, że na szpitalnych oddziałach ratunkowych brakowało lekarzy. Z tego m.in. powodu pacjentka po zatrzymaniu krążenia czekała pół godziny na przyjęcie przez lekarza.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.