- Potwierdziło się, że piłka nożna to najbardziej emocjonująca dyscyplina na naszej planecie - mówił trener Lechii Gdańsk Piotr Stokowiec po zremisowanym 2:2 meczu z Piastem Gliwice. I miał rację, a my do przymiotnika "emocjonująca" dodamy jeszcze drugi: zdumiewająca.
To była jedna z najbardziej absurdalnych sekwencji zdarzeń w tym sezonie Ekstraklasy. Lechia Gdańsk jeszcze w 87. minucie przegrywała 0:2, a mimo to zdołała zremisować 2:2, choć w tym czasie Piast Gliwice miał jeszcze rzut karny. Nieprawdopodobne!
Lechia Gdańsk w sobotę podejmie na stadionie w Letnicy Piasta Gliwice (godz. 15). Stawką meczu jest utrzymanie dystansu do pierwszej trójki w tabeli, a zwycięzca może zrobić duży krok w kierunku europejskich pucharów.
Pomocnik Lechii Gdańsk Kenny Saief to zawodnik, który umiejętnościami niewątpliwie wyrasta ponad poziom ekstraklasy. Jednak to kompletnie nie przekłada się na korzyści dla zespołu. Czy Amerykanin w tym sezonie jeszcze mu realnie pomoże?
Lechia Gdańsk po bardzo przeciętnym występie zremisowała na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław 1:1. Swojego pierwszego gola w ekstraklasie zdobył w tym meczu Tomasz Makowski.
Lechia Gdańsk w ciągu 16 dni rozegra cztery kluczowe mecze w kontekście walki o podium Ekstraklasy. Zespół jest na to gotowy, gdyż z każdym spotkaniem rośnie liczba zawodników, którzy dają zespołowi coś ekstra. W sobotę we Wrocławiu starcie ze Śląskiem (godz. 20).
Mario Maloca, który ten rok zaczynał w IV-ligowych rezerwach Lechii Gdańsk, zaliczył spektakularny powrót do pierwszego zespołu. Nam opowiada m.in., jak przetrwał trudny okres, o ważnej rozmowie z Piotrem Stokowcem, dlaczego tak dobrze współpracuje mu się z Kristersem Tobersem, co sądzi o Michale Nalepie i odrodzeniu "bałkańskiej mafii".
Lechia Gdańsk po jednym ze swoich najlepszych meczów w tym sezonie pokonała Zagłębie Lubin 3:1, a jej największym mankamentem był brak skuteczności. - Mimo strzelenia trzech bramek cały czas atakowaliśmy, dalej będziemy pracować, aby grać tak ofensywny futbol - mówił po spotkaniu trener Piotr Stokowiec.
Lechia po bardzo dobrym meczu pokonała Zagłębie Lubin 3:1, a zwycięstwo mogło i powinno być bardziej okazałe. Wygrana oznacza, że gdański zespół ma już tylko punkt straty do trzeciego w tabeli Rakowa Częstochowa.
Lechia Gdańsk od prawie czterech lat nie może pokonać w lidze Zagłębia Lubin. Po raz ostatni udało się to we wrześniu 2017 r., kiedy trenerem rywali był Piotr Stokowiec. Po zmianie miejsca pracy swój dawny zespół pokonał tylko w Pucharze Polski. Jak będzie w Wielkanocny Poniedziałek w Gdańsku?
Trzech piłkarzy Lechii Gdańsk - Dusan Kuciak, Kristers Tobers i Jan Biegański - wystąpiło w ostatnich dniach w meczach reprezentacji narodowych. Żaden z nich z nie może być do końca zadowolony.
Słowak Dusan Kuciak, Łotysz Kristers Tobers i Jan Biegański - tych trzech piłkarzy Lechii przerwę w rozgrywkach ligowych spędzi w dużej mierze na zgrupowaniach reprezentacji narodowych. Ich koledzy do treningów wrócą w środę.
Lechia Gdańsk po sześciu meczach bez porażki musiała przełknąć gorzką pigułkę, przegrywając 0:1 z Pogonią Szczecin. - Paradoksalnie straciliśmy bramkę, kiedy zaczęliśmy grać lepiej, ale tak okrutna potrafi być piłka - mówił po spotkaniu trener biało-zielonych Piotr Stokowiec.
Lechia Gdańsk po katastrofalnej pierwszej połowie meczu z Pogonią Szczecin po przerwie wreszcie zaczęła grać w piłkę, ale paradoksalnie właśnie wtedy straciła bramkę. O porażce 0:1 zadecydował gol Michała Kucharczyka.
Lechia Gdańsk piątkowym, wyjazdowym meczem z Pogonią Szczecin (godz. 20.30) zaczyna serię sześciu spotkań z zespołami zaliczanymi do szerokiej czołówki ekstraklasy. To będzie odpowiedź na pytanie, o co walczy w tym sezonie zespół Piotra Stokowca.
- Obiecywałem, że wyciągnę zespół z kryzysu, bo wiem, gdzie leżą przyczyny słabszej dyspozycji. Dzisiaj z nieukrywaną dumą mogę powiedzieć, że to nam się udało - mówił po wygranym 2:0 meczu z Wisłą Kraków trener Lechii Gdańsk Piotr Stokowiec.
Lechia nie zwalnia tempa. Po bramkach Flavio Paixao i Żarko Udovicicia gdański zespół pokonał Wisłę Kraków 2:0. I ma już tylko trzy punkty straty do podium.
Lechia Gdańsk i Wisła Kraków w ostatnich tygodniach należą do najskuteczniejszych zespołów Ekstraklasy. W sobotę na stadionie w Letnicy dojdzie do ich bezpośredniego starcia. Trener gdańszczan Piotr Stokowiec w przygotowaniach do meczu korzystał z pomocy literatury i ma hiszpańską odpowiedź na niemiecki styl Petera Hyballi.
Bartosz Kopacz został piłkarzem Lechii Gdańsk przed tym sezonem i z miejsca stał się jej podstawowym zawodnikiem. Nam opowiedział o niedawno urodzonym synku, graniu "Gladiatora" na gitarze, coraz większej przyjemności z występów na prawej obronie, jak zespół przełamał niedawny kryzys, "sin dudzie" i w czym Jan Biegański przypomina mu Arkadiusza Milika.
Piłkarze Lechii Gdańsk nie przegrali pięciu ostatnich spotkań, zdobyli w nich 11 punktów i znów mogą myśleć nawet o walce o podium. Tym bardziej że drużyna wysłała w tym czasie sporo pozytywnych sygnałów.
Lechia Gdańsk była w spotkaniu z Podbeskidziem Bielsko-Biała zespołem lepszym, jednak na własne życzenie wypuściła z rąk pewne - wydawało się - zwycięstwo. Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 2:2.
Michał Nalepa, Karol Fila, Joseph Ceesay oraz Kenny Saief - to lista nieobecności w zespole Lechii Gdańsk przed sobotnim, wyjazdowym meczem z Podbeskidziem-Bielsko Biała. - Mimo tego spróbujemy połączyć pragmatyzm z widowiskowością w ofensywie - mówi trener Piotr Stokowiec.
Kapitan Lechii i najskuteczniejszy obcokrajowiec w historii Ekstraklasy Flavio Paixao zostaje w gdańskim klubie co najmniej do czerwca 2022 roku. Popisany rok temu kontrakt Portugalczyka obowiązujący do końca obecnego sezonu, właśnie przedłużył się automatycznie.
Piłkarze Arki Gdynia nie mieli żadnych problemów z pokonaniem Puszczy Niepołomice w ćwierćfinale Pucharu Polski. Żółto-niebiescy wygrali 5:2 i tym samym są już w najlepszej czwórce rozgrywek.
Lechia Gdańsk rozegrała jeden ze słabszych meczów w tym sezonie, a mimo to pokonała na wyjeździe Stal Mielec 1:0. - Ważne, żeby wygrywać mecze, w których zespół nie gra tak, jak byśmy chcieli. Jednak po ostatnim gwizdku głęboko odetchnąłem, bo wolałbym, żeby więcej zależało od nas, a mniej od szczęścia - przyznał trener Piotr Stokowiec.
Fura szczęścia, fantastyczny Dusan Kuciak i przytomność Łukasza Zwolińskiego - to główne składniki wygranej Lechii ze Stalą Mielec. Mimo mizernej gry gdański zespół wyszarpał zwycięstwo 1:0.
Lechia Gdańsk w dobrym stylu wygrała dwa ostatnie mecze ligowe, teraz sprawdzi dwóch walczących o utrzymanie beniaminków. Najpierw w sobotę zmierzy się na wyjeździe ze Stalą Mielec (godz. 15). Z zespołem pojechał Jarosław Kubicki, ale jego występ stoi pod znakiem zapytania. Nie zagra za to Michał Nalepa.
Lechia Gdańsk w sobotnim meczu ze Stalą Mielec może zagrać bez czterech podstawowych zawodników. Kenny Saief i Bartosz Kopacz będą pauzować za kartki, natomiast występ Michała Nalepy i Jarosława Kubickiego stoi pod dużym znakiem zapytania z powodu urazów. Za to do pełnego treningu wrócili Łukasz Zwoliński oraz Tomasz Makowski.
Lechia w trzech ostatnich wygranych przez siebie meczach posiadała piłkę średnio przez 42 procent czasu gry. Pod wieloma względami były to najlepsze spotkania gdańskiego zespołu w tym sezonie, co pokazuje, jak korzystne może być w jego przypadku oddanie inicjatywy rywalom.
- Zagraliśmy z determinacją, tak jak ma grać Lechia - solidnie z tyłu, taktycznie zwarci i zdyscyplinowani, a z przodu z polotem i jakością - cieszył się po wygranym 2:0 meczu z Górnikiem Zabrze trener Piotr Stokowiec. To sygnał, że gdański zespół jeszcze nie spisał sezonu na straty.
Lechia Gdańsk odniosła drugie zwycięstwo z rzędu. Po suwerennym meczu pokonała 2:0 Górnika Zabrze, pokazując szczególnie w pierwszej połowie naprawdę dobry futbol.
Lechia - Górnik. Po pierwszych tegorocznych meczach trudno określić, o co może walczyć w rundzie wiosennej Lechia Gdańsk. Wiele odpowiedzi da sobotni mecz z Górnikiem Zabrze. Początek o godz. 20.
Obrońca Lechii Gdańsk Rafał Pietrzak w ostatnim czasie przeżył wraz z kolegami wiele trudnych momentów. Nam opowiada o fatalnym początku roku, porażce z Puszczą i wizycie kibiców w szatni. Ale również o dającym nadzieję meczu z Rakowem, czy postawił piwo Kristersowi Tobersowi, korespondencyjnym pojedynku z Mladenoviciem i szacunku dla sędziów.
Trener Lechii Gdańsk Piotr Stokowiec skorzystał w tym sezonie z usług siedmiu młodzieżowców. Trzech z nich już w klubie nie ma, trzech kolejnych prezentuje chimeryczną formę. Czy wybawieniem z kłopotów będzie Jan Biegański?
Lechia Gdańsk zagrała w meczu z Rakowem Częstochowa w starym, dobrym stylu, czyli przede wszystkim pragmatycznie. Zwycięstwo 1:0 zostało odniesione nie dzięki ofensywnym uniesieniom. Najważniejszy był dobrze realizowany plan na spotkanie oraz wzorowo zorganizowana i ofiarna gra defensywna.
Pierwsze zwycięstwo w tym sezonie odnieśli piłkarze Lechii Gdańsk. Po dobrym - szczególnie w pierwszej połowie - meczu pokonała Raków Częstochowa 1:0. Zwycięską bramkę zdobył Jarosław Kubicki.
Po serii fatalnych występów Lechii Gdańsk, grupka jej kibiców wtargnęła do szatni i postanowiła przekazać swoje uwagi piłkarzom. Spotkanie nie trwało długo, ale i tak został złamany rygor sanitarny. Sobotni mecz z Rakowem Częstochowa dojdzie jednak do skutku.
Lechia Gdańsk mierzy się z największym kryzysem od trzech lat, fatalne są wyniki i gra. Tymczasem w sobotę zmierzy się w Bełchatowie ze swoją zmorą, czyli Rakowem Częstochowa. - Wiele rzeczy jest do poprawy na już - przyznaje trener Piotr Stokowiec.
- Nie jestem gorszym trenerem, niż kiedy dwa razy graliśmy w finale Pucharu Polski. Jeśli wtedy potrafiłem sięgnąć po trofeum, to i teraz będę potrafił wyprowadzić ten zespół z kryzysu. I to jest moja deklaracja, z niej proszę mnie rozliczać - mówił po przegranym 1:3 meczu z Puszczą Niepołomice trener Lechii Piotr Stokowiec.
Lechia Gdańsk oraz miasto Gdańsk na kolejny rok podpisały umowę o współpracy. Na jej mocy klub za szeroko pojęte działania promocyjne otrzyma w 2021 r. 10 mln zł brutto.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.