W rundzie jesiennej o sile Lechii w dużej mierze stanowił bałkański duet Mario Maloca - Milos Krasić. Wiosną obaj spisują się zdecydowanie poniżej możliwości, co ma przełożenie na wyniki zespołu.
W niedzielnym meczu z Lechem Poznań (godz. 18) drużyna Lechii będzie nieco osłabiona. Zabraknie bowiem filaru defensywy Mario Malocy, który w ostatniej kolejce zobaczył ósmą żółtą kartkę w tym sezonie i czeka go przymusowa pauza.
- Już przed meczem wiedzieliśmy, że jesteśmy lepszym zespołem od Jagiellonii, na boisku tylko to potwierdziliśmy. Myślę, że wynik 3:0 oddaje różnicę między nami - mówił po wysoko wygranym spotkaniu z dotychczasowym liderem tabeli obrońca Lechii Mario Maloca.
W niedzielę piłkarze Lechii udadzą się w podróż powrotną do Polski. Przez ostatnie dwa tygodnie biało-zieloni ciężko pracowali na obozie w Turcji, by jak najlepiej przygotować się do rundy wiosennej w Lotto Ekstraklasie. - Praca ma zaowocować dobrymi wynikami w lidze - mówi Mario Maloca.
Po kontuzji Mario Malocy nie ma już najmniejszego śladu. Chorwacki stoper Lechii przygotowuje się wraz z drużyną do rundy wiosennej w Lotto Ekstraklasie. - Trenuję na pełnych obciążeniach i z niecierpliwością czekam na pierwszy mecz z Jagiellonią - mówi Maloca.
Piłkarz Lechii Mario Maloca znalazł się w gronie pięciu zawodników nominowanych przez portal ekstraklasa.tv do tytułu najlepszego obrońcy roku 2016. Zwycięzcę wybiorą kibice.
Piłkarze Lechii w obecnym sezonie ekstraklasy zobaczyli już 32 żółte kartki i zdecydowanie przewodzą w tej niechlubnej klasyfikacji. Paradoks polega na tym, że w porównaniu z innymi zespołami zawodnicy biało-zielonych bardzo rzadko przekraczają przepisy. Mniej fauli ma tylko Ruch Chorzów.
Mario Maloca w sobotnim spotkaniu z Legią Warszawa zobaczył czwartą żółtą kartkę w sezonie i nie zagra w najbliższym ligowym meczu Lechii z Zagłębiem Lubin. Chorwat był do tej pory niezastąpiony, jak gdański zespół poradzi sobie bez swojego "generała" obrony?
- Mamy lepszy zespół niż Legia, mamy lepszego trenera i lepszą atmosferę w drużynie. Wierzę, że w sobotę odniesiemy czwarte zwycięstwo z rzędu - przekonuje obrońca Lechii Mario Maloca. Początek spotkania w Warszawie o godz. 20.30.
- Może po starcie gola lekko spanikowaliśmy, ale kontrolowaliśmy ten mecz - przyznał stoper Lechii Mario Maloca po wygranej 2:1 z Ruchem Chorzów.
- Jesteśmy niezadowoleni, bo w przypadku wygranej powiększylibyśmy przewagę nad resztą drużyn - przyznaje obrońca Lechii Mario Maloca. W niedzielę biało-zieloni pierwszy raz w 2016 roku na własnym stadionie.
W czwartek o godz. 21 na Stade Velodrome w Marsylii reprezentacja Polski zmierzy się z Portugalią w meczu ćwierćfinałowym mistrzostw Europy. O medale walczy dwóch piłkarzy Lechii: Sławomir Peszko i Jakub Wawrzyniak. Pozostali zawodnicy biało-zielonych obejrzą spotkanie w Gniewinie, ale nie wszyscy będą kibicować biało-czerwonym. Portugalię dopingować będą rzecz jasna Flavio oraz Marco Paixao.
Przebywający na obozie w Gniewinie piłkarze Lechii mają za sobą kilka dni potężnej harówki. Najlepiej świadczą o tym słowa obrońcy biało-zielonych Mario Maloki. - Tak ciężko jeszcze nigdy nie pracowałem, za mną chyba najgorszy tydzień w życiu. Wierzę jednak, że dzięki temu będziemy świetnie przygotowani do sezonu - podkreśla Chorwat.
- Dziś rzeczywiście zagraliśmy słabszy mecz, ale gdyby podczas zimowego zgrupowania w Turcji ktoś powiedział nam, że zajmiemy na koniec sezonu 5. miejsce każdy byłby zadowolony. W nowym sezonie musimy od początku grać tak jak na wiosnę i wówczas na pewno zajmiemy wyższą pozycję - mówił po przegranym 0:2 meczu z Cracovią obrońca Lechii Mario Maloca.
- Gdybyśmy cały sezon grali tak jak na wiosnę, dziś walczylibyśmy nie o europejskie puchary, ale o mistrzostwo Polski. W spotkaniu z Legią po prostu "zabiliśmy" rywala, myślę, że w tej chwili jesteśmy najlepszą drużyną w lidze - mówi obrońca Lechii Mario Maloca.
Mario Maloca wrócił do wyjściowego składu Lechii i ponownie nie zawiódł. Drużyna nie straciła bramki, a to dla środkowego obrońcy rzecz najważniejsza. Chorwat spisał się wybornie i dostał od trojmiasto.sport.pl najwyższą ocenę spośród wszystkich zawodników. - Myślę, że spisałem się nieźle, ale koledzy znacząco mi pomogli - przyznał Maloca.
Wygrana z Zagłębiem Lubin sprawiła, że Lechia traci już tylko dwa punkty do trzeciego miejsca. W najbliższy wtorek o godz. 20.30 biało-zieloni zagrają na Stadionie Energa Gdańsk z Pogonią Szczecin, a więc ekipą plasującą się aktualnie na najniższym stopniu podium. - Na spotkaniu z dziennikarzami przed meczem w Lubinie mówiłem, że jeśli strzelimy z Zagłębiem dwie bramki, to zwyciężymy. I moja prognoza się sprawdziła. Dlatego teraz liczę, że moje słowa o wygranej z Pogonią również będą dobrym znakiem dla naszej drużyny - mówi Mario Maloca.
Lista sukcesów gdańskiej Lechii nie jest zbyt długa. I choć oczekiwania przed każdym sezonem są wysokie, to przeważnie kończyło się jedynie na zapowiedziach. Tym razem ma być inaczej. Biało-zieloni tracą cztery punkty do trzeciego miejsca i wszyscy w Gdańsku wierzą, że wreszcie uda się zrealizować postawiony cel, jakim jest gra w Europie. - Mamy świetny zespół i bardzo dobrego trenera. Gramy najlepszy futbol w Polsce i jestem przekonany, że zakończymy rozgrywki na trzecim miejscu - deklaruje obrońca Lechii Mario Maloca.
Trzy punkty straty do miejsca gwarantującego udział w eliminacjach do Ligi Europy i siedem kolejek do końca sezonu 2015/16. Nic więc dziwnego, że w Gdańsku coraz głośniej mówi się o walce o ligowe podium. - Jesteśmy w dobrej formie, ale musimy prezentować się w grupie mistrzowskiej równie dobrze, jak w ostatnim czasie - podkreśla obrońca biało-zielonych Mario Maloca.
- Podczas mojej wieloletniej działalności w futbolu przeżyłem różne rzeczy, ale czegoś takiego jeszcze nie widziałem. To się wymyka jakimkolwiek kanonom sztuki piłkarskiej - mówi o meczu Lechii Gdańsk z Górnikiem Zabrze były zawodnik i trener biało-zielonych Bogusław Kaczmarek.
Prowadzony przez Piotra Nowaka zespół Lechii ma grać ładny dla oka futbol, wymieniać dużo podań po ziemi i w każdym meczu dominować nad rywalem. Trudno jednak o efektowną grę, gdy stan boisk na większości stadionów w Polsce jest po prostu fatalny. - Nawet nie wiem jak to skomentować, nigdy nie grałem na czymś takim - przyznał stoper gdańskiej drużyny Mario Maloca, mając na myśli boisko w Kielcach. Na szczęście na Stadionie Energa Gdańsk wygląda ono nieco lepiej.
W dwóch pierwszych meczach rundy wiosennej obrońcy Lechii zobaczyli w sumie aż sześć żółtych i jedną czerwoną kartkę, a trzech z nich naraziło się na pauzę w następnym spotkaniu. Przed meczem z Piastem Gliwice zagrożony jest kolejny - Mario Maloca.
Mario Maloca jest jednym z wygranych zimowego obozu przygotowawczego. Chorwat potwierdził dobrą dyspozycję w meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała. W defensywie nie popełnił większych błędów, a ponadto zdobył jedną z bramek dla biało-zielonych. - To zwycięstwo sprawi, że w kolejnym tygodniu treningi odbywać się będą w świetnej atmosferze. W takiej samej pojedziemy na kolejny ligowy mecz do Kielc - mówi Maloca.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.