Pożar w Gdyni był na tyle duży, że do akcji gaśniczej wzywano kolejne zastępy straży.
To była rutynowa kontrola, ale nerwowe zachowanie jednego z mężczyzn zwróciło uwagę policjantów.
Dwie osoby ranne, jedna zatrzymana przez policję - to rezultat meczu piłki nożnej halowej.
Do tragedii doszło w sobotę przy ul. 23 Marca na wysokości przystanku "Uniwersytet Gdański".