Iwona Wieczorek miała być widziana w McDonald's w Paryżu, ktoś inny twierdził, że została zamknięta w skrzyni i utopiona w Bałtyku. Oto 10 hipotez o zaginięciu 19-latki z Gdańska.
Upalne temperatury przyspieszyły rozkład. Jedna ręka wysuwała się nad głowę. Ubrania leżały pod zwłokami - czerwona bluza dresowa i niebieska sukienka w białe kwiaty. Obok rzucono sandały i białe rajstopy. Milicjanci szybko skojarzyli, że ofiarą może być córka ich niedawnego kolegi po fachu.
Łukasza szukano przez trzy i pół roku. Poszlaki prowadziły do co najmniej trzech różnych osób, podejrzewanych o morderstwo. Każda miała alibi, ale wariograf mówił - kłamią!
Im więcej o tym myślę, tym bardziej jestem zdezorientowany. Myślałem, że samobójstwa dzieci zdarzają się w rodzinach, w których jest naprawdę ciężko, jakaś patologia. A tutaj: dobry dom, normalna rodzina...
W miejskim parku znaleziono kobietę uduszoną własnym szalikiem. Milicjanci byli pewni, że mają zabójcę. Przyznał się do winy, ale wkrótce okazało się, że... kłamał. Dlaczego? Twierdził, że był bity w śledztwie.
Matka: "Nie umiem walczyć o swoje. Dlatego nie sprzeciwiłam się zabijaniu moich dzieci. Sama jedno udusiłam, mąż dwójkę. Wszystkie potem zakopywał w wąwozie".
Po śmierci Klaudii i Kacperka przyjechały samochody z dziennikarzami. Kamery, mikrofony. Żółty dom wybudowany przez ojca dla syna zasłynął na całą Polskę jako dom zbrodni.
- Jego walka do końca miała sens. Absolutnie. Ta cała aktywność przyniosła pamięć ludzką. To, że niektórym ludziom był bardzo przydatny, w czymś pomógł - jest niezwykle ważne - mówi Józef Kaczkowski, ojciec ks. Jana Kaczkowskiego.
Bank twierdzi, że damy sobie radę i koniec. A ja mam poczucie, że chyba nigdy nie spłacimy tego kredytu. Jak ostatnio zobaczyłem w telewizji, że frank znowu skoczył, to chciałem wyskoczyć przez balkon. Naprawdę.
Jedna klatka i 100 mieszkań. I to same kawalerki. Jak się żyje w gdańskim kawalerkowcu? "Nawet już nie zwracam uwagi na twarze, bo i tak nie nadążałam ich zapamiętywać, tak szybko się zmieniają".
Do dziś żałuje, że nie mógł wtedy wyjść po żonę na autobus. "Zamknęli mnie, bo nie wiedzieli, że grasuje Tuchlin. Dlaczego przyznałem się do zabójstwa żony? Bo mnie bili i straszyli".
Urząd skarbowy zajął im hipotekę domu, samochodu, zabiera część emerytury. I nie dlatego, że nie zapłacili podatku. Powodem jest niezłożenie jednego druku. - Jak poprosiliśmy o rozłożenie tej kwoty na raty, na które nas stać, to spotkaliśmy się z odmową, bo przecież moglibyśmy nie dożyć końca spłaty - mówi "Wyborczej" 65-letnia Helena Jasiewicz.
Rok 1977, epoka Gierka w rozkwicie. W Sopocie, w pobliżu torowiska, ktoś przypadkowo znajduje zwłoki kobiety. W końcu śledztwo zostaje umorzone. Ale dlaczego? Bo zabójcą był milicjant?
Urlop rodziny z Gdańska zamienił się w horror. Basenowa dysza w hotelu na wyspie Zakintos zassała rękę pięcioletniego dziecka tak mocno, że konieczne było rozkuwanie betonu. Gdy w szpitalu zdejmowano rurę z ręki, chłopiec został poraniony piłą. Biuro podróży: Wypadki się zdarzają, zadośćuczynienie się nie należy.
Żyją na peryferiach miasta i... tęsknią za życiem sprzed przeprowadzki. Dla miejscowych są miastowi. Dla miastowych - są ze wsi.
Bursztyn, diamenty, luksusowe zegarki, biżuteria, gotówka... Oto najgłośniejsze kradzieże ostatnich lat w Trójmieście, których sprawcy pozostali bezkarni.
Stosy min, bomb lotniczych, celowo zatopionych wraków z toksyczną amunicją. Iperyt znajdowano nawet przy prezydenckiej rezydencji w Juracie. - Funkcjonariusz BOR pytał, czy bombę wyrzuci na brzeg - mówi prof. Jacek Bełdowski z PAN. Właśnie powstaje aplikacja, która odpowie na to pytanie.
Nikt z mojej rodziny o tym nie wie. Nie powiedziałam rodzicom, bo wiem, że by tego nie zrozumieli. Łatwiej jest mi żyć z tajemnicą, niż zmagać się z potępieniem z ich strony.
Ania zawsze miała bzika na punkcie swoich dłoni, ale bardziej wstydziła się łysych placków na głowie niż prawej ręki ze zwęgloną skórą i stopionymi paznokciami. - Moje włosy, paznokcie, twarz, plecy - wszystkie atrybuty kobiecości zostały zniszczone.
Inteligentny, wykształcony, zna angielski i chiński. Bartosz H. zamordował swoją dziewczynę. I swoje dziecko - Kasia Maj była w ósmym miesiącu ciąży.
- Chcesz uczciwie opowiedzieć o problemach gdańskiego Kościoła? No to warto zauważyć, że alkoholizm Głódzia nie jest w tym wszystkim najważniejszy. - A co jest? - Sposób, w jaki Głódź zarządza archidiecezją. Przede wszystkim liczy się kasa, pieniądze są główną miarą wartości kapłana.
Był poniedziałek, 28 sierpnia 1922 roku, kiedy Jenny Feibusch pożegnała się z mężem i pod pretekstem plotek z koleżankami, wymknęła się na "fajfa" do Grandu. Wróciła kilka godzin później, w mieszkaniu tłoczyli się policjanci. Adolf Feibusch leżał na podłodze z kulą w sercu. Doktor Jakubowski wykluczył samobójstwo. Zamożnego kupca musiał ktoś zamordować. Czy żona miała z tym coś wspólnego?
Niewysoka, drobna, cicha i wydawałoby się, krucha. Ale gdy zaginęła jej córka, poruszyła niebo i ziemię w całej Polsce.
Krwawa jatka, jaką zgotowali mieszkańcom Gdańska Krzyżacy w nocy z 12 na 13 listopada 1308 r., wstrząsnęła nawet przywykłymi do przelewu krwi ludźmi średniowiecza.
Nawet w Trójmieście niewiele osób o tym wie. Tymczasem na świecie Gdynia znana jest jako... "polskie Roswell" - miejsce, gdzie przed laty miało się rozbić UFO. Duży materiał na temat tego, co spadło z nieba w 1959 r., zrobiła m.in. japońska telewizja.
Hipotez było wiele. Porachunki handlarzy bronią, akcja służb specjalnych. W końcu sugerowano, że do potrójnego zabójstwa Samira S. ktoś nakłonił. Jak było? Dotarliśmy do głównych tez liczącego 134 strony aktu oskarżenia. Odtwarzamy jedno z najgłośniejszych zabójstw, jakie miało miejsce w Gdańsku
Śledczy mają pewność, że 17-letnia Agata chciała skończyć z życiem. Plan wprowadzała konsekwentnie, od miesięcy, i co najgorsze - skutecznie. Nie wiadomo tylko dlaczego.
- Wieczór, światła lamp, dźwięki agregatów... no i wyciąganie ciała. Mam ten obraz cały czas przed oczami - opowiada ratownik Polskiego Czerwonego Krzyża, który pracował na miejscu tragedii
Aby zabić odór brudu, psikało się podopiecznych odświeżaczem samochodowym K2. Nie wiem, czemu akurat K2. Pewnie dlatego, że był najtańszy.
- Obecnie rządząca partia ma radykalne schematy historyczne, moim zdaniem bardzo fałszywe wobec tego, co wydarzyło się naprawdę - ocenia prof. Norman Davies.
Boli mnie, że wiele osób nie rozumie szefa miasta. Ja już się przyzwyczaiłam, że mąż z córkami zbierają wszystkie śmieci podczas spacerów
Kierowca milicyjnego auta jest pijany, gdy taranuje grupę uczennic. Sąd w Gdańsku stara się, by kara była niska. Rodziców zabitej w wypadku nastolatki nie informowano ani o tym, że prowadzone jest jakieś śledztwo, ani że sporządzono jakiś akt oskarżenia.
Któregoś dnia dowiedziała się od mamy, że na obiedzie będą dwaj wielcy pisarze z Polski: Gombrowicz i Iwaszkiewicz. Przy stole zapytała:"Mamusiu, który z nich jest większym pisarzem?". Kłopotliwą ciszę przerwał Gombrowicz: "Oczywiście Jarosław, jest wyższy, postawniejszy...".
Szef Gipsbloku wystawił do wiatru 88 osób. Prokurator oskarżył go o wyłudzenie prawie 9 milionów złotych. Sam prezes, aresztowany tydzień temu, jest biedny jak mysz kościelna - swój luksusowy dom w Gdyni przepisał na żonę.
W sądzie jubiler Józef P. długo patrzył w oczy swoich oprawców. Dwa lata wcześniej bandyci porwali go i uwięzili. Złamali nogę, grozili wypaleniem oczu. Teraz wchodzą na salę rozpraw, pobrzękując łańcuchami.
Wojciech K. nie spał od tygodnia. Bo gdy zmrużył oczy, pojawiała się zjawa z dziurą w głowie
Dopiero jak znalazłem robotę na Zachodzie, zrozumiałem, czym są zasady bezpieczeństwa pracy. W Polsce to proszę pana jest zwyczajna partyzantka. Słyszałem o tym śmiertelnym wypadku w Instytucie Morskim, ale szczegółów nie znam. Może po moim odejściu standardy związane z bezpieczeństwem pracy podniosły się
Kiedyś przyszła starsza pani i zamówiła drinka. Co mam zmieszać z czym? - pytam. Jak to co? Wódkę z colą!
Bogusława Fiał, matka Marleny, stoi obok prokuratora. Naprzeciwko, w odległości kilku metrów, widzi oskarżonego. Niepokoi się, czy z ust sędziego padnie słowo "dożywocie". Chce tego. Bardzo
Gdy była wściekła, krzyczała: łajza, impotent, mięczak, pantoflarz, baba, flak, ciota i podnóżek. Potem zaczynała bić
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.