W wygranym 3:1 spotkaniu z Wisłą Kraków wszystkie bramki dla Lechii zdobyli Flavio Paixao (dwie) oraz Marco Paixao (jedną). Dla braci bliźniaków był to czwarty oficjalny mecz, w którym obaj strzelali gole dla swojej drużyn. Wcześniej dwukrotnie udało im się to w barwach Śląska Wrocław, a raz w szkockim Hamilton.
- Gdybym nie dotknął piłki po strzale Sławka Peszki, nie było by gola - mówił Flavio Paixao po meczu z Wisłą Kraków, w którym strzelił dwie bramki i zanotował asystę przy trafieniu swojego brata.
- Górnik nie jest topowym klubem w Polsce, ale u siebie zawsze jest groźny. Musimy pracować dziesięć razy ciężej niż w Płocku - mówi Flavio Paixao. Początek meczu Górnik Łęczna - Lechia o godz. 18.
Flavio Paixao w ostatnich rozgrywkach ekstraklasy zdobył w sumie 11 goli, z czego sześć dla Lechii. - W przyszłym sezonie chciałby należeć do czołowych snajperów ligi. Takie same plany ma Grzegorz Kuświk? Możemy powalczyć o koronę strzelców, to świetnie dla zespołu - mówi Portugalczyk.
W wygranym 2:1 meczu z Ruchem Chorzów drugą bramkę dla Lechii zdobył Flavio Paixao. Sytuacja wzbudziła sporo kontrowersji, gdyż kilka chwil przed golem przewrócił się walczący z Portugalczykiem o piłkę Michał Koj. Goście reklamowali faul, ale sędzia gry nie przerwał. - Futbol to kontaktowy sport, to była normalna walka o piłkę - mówił po spotkaniu napastnik biało-zielonych.
Była 9. minuta meczu Lechia - Pogoń, gdy Jakub Wawrzyniak zagrał piłkę w pole karne. Flavio Paixao próbował powtórzyć wyczyn sprzed paru dni, jednak tym razem nie za bardzo wyszło mu uderzenie przewrotką. Z tym tylko, że do futbolówki dopadł Milos Krasić i dał biało-zielonym prowadzenie, zatem Portugalczyk mógł cieszyć się z asysty. - Oczywiście, że chciałem strzelać, nie będę kłamał, że było inaczej - śmiał się po końcowym gwizdku Flavio.
Dzięki sobotniej wygranej z Ruchem Chorzów piłkarze gdańskiej Lechii są już bardzo blisko miejsca, które daje awans do europejskich pucharów. Do końca sezonu zostało zaledwie siedem kolejek, a strata do trzeciej Pogoni Szczecin wynosi tylko trzy punkty. - Wykonaliśmy zadanie, jakim był awans do grupy mistrzowskiej. Teraz możemy skupić się na walce o coś więcej - przekonuje Flavio Paixao.
- Po podziale punktów będziemy znacznie bliżej czołówki. W Śląsku mieliśmy podobną sytuację rok temu, gdy skończyliśmy ligę na czwartym miejscu. Wierzę, że jesteśmy w stanie dostać się do Ligi Europy, ale wszyscy zawodnicy muszą być w wysokiej formie. Potrafimy grać z mocnymi drużynami - mówi Flavio Paixao w rozmowie z trojmiasto.sport.pl. W sobotę o godz. 18 Lechia zagra na własnym stadionie z Ruchem Chorzów. W przypadku wygranej i korzystnych wynikach na innych stadionach strata do trzeciego miejsca może wynosić zaledwie trzy punkty.
- Nienawidzi Portugalczyków. Obraził już w trakcie meczu mnie i mojego brata - napisał na Facebooku Flavio Paixao o arbitrze Szymonie Marciniaku. Gdy wpis Portugalczyka podchwyciły media w jego kraju, napastnik Lechii przestraszył się rozgłosu i skasował swoją opinię. Kilka godzin później 31-letni zawodnik wystosował oświadczenie, w którym przeprosił polskiego sędziego.
W najbliższą niedzielę o godz. 15.30 piłkarze gdańskiej Lechii powalczą o szóstą z rzędu wygraną na własnym stadionie. - Nie musi być to wygrana 5:0 czy 5:1 - mówi Flavio Paixao, odnosząc się do słów Piotra Nowaka, że "Musimy nauczyć się wygrywać 1:0". Na Stadion Energa Gdańsk przyjeżdża jednak nieobliczalny zespół Termaliki Bruk-Betu Nieciecza, który już niejednokrotnie udowodnił, że potrafi grać z teoretycznie lepszymi od siebie.
- Kwintesencją mentalności, którą chcę wpoić zespołowi była sytuacja z 93. minuty meczu z Jagiellonią. Flavio Paixao zrobił to co kiedyś Cristiano Ronaldo i czym zachwycał się cały świat. Przebiegł w mniej niż 12 sekund całe boisko, od pola bramkowego do pola bramkowego, i wykończył akcję golem. A przecież było 4:1, doliczony czas gry, mógł sobie odpuścić. Ale nie zrobił tego bo wie, że my w każdym momencie meczu chcemy strzelić gola - mówi trener Lechii Piotr Nowak.
Portugalczyk Flavio Paixao zdobywając trzy bramki w wygranym 5:1 meczu z Jagiellonią Białystok stał się pierwszym obcokrajowcem w historii Lechii, który zaliczył hat-tricka w ekstraklasie. Najlepszym zagranicznym strzelcem biało-zielonych pozostaje Abdou Razack Traore.
Jednym z bohaterów wygranego przez Lechię 5:1 meczu z Jagiellonią Białystok był strzelec trzech bramek Flavio Paixao. - W domu jesteśmy naprawdę bardzo mocnym zespołem, który może się podobać i daje kibicom dobrą zabawę. Teraz musimy przełożyć to na mecze wyjazdowe - podkreśla portugalski napastnik.
Piłkarze Lechii bez dwóch zdań zapracowali w trzech pierwszych kolejkach wiosny na miano najbardziej szalonej drużyny ekstraklasy. W meczach z ich udziałem padło aż 15 bramek, sędziowie pokazali w sumie pięć czerwonych i 21 żółtych kartek, a emocjami można by obdzielić spotkania kilku kolejek. - Lechia wraca do gry, jesteśmy gotowi na wszystko! Jak trzeba będzie walczyć przeciwko 20 rywalom to staniemy i będziemy walczyć - mówi Flavio Paixao. We wtorek on i jego koledzy zmierzą się w Lubinie z Zagłębiem. Początek spotkania o godz. 20.30.
- Cieszę się, że ta cała trudna sytuacja już poza mną i mogę skupić się na grze w Lechii. Nie mogę doczekać się sobotniego meczu, jestem gotowy, żeby w nim zagrać - mówi nowy piłkarz biało-zielonych Flavio Paixao. Szanse na debiut będzie miał w dzisiejszym spotkaniu z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Początek o godz. 18.
Jeszcze niedawno Sebastian Mila, Flavio Paixao i Marco Paixao byli kluczowymi postaciami wrocławskiego Śląska. Teraz cała trójka ma stanowić o sile Lechii. - Przyjście ich obu jest strzałem w "10". Wprowadzą do drużyny wiele optymizmu, a poza tym są niesamowitymi profesjonalistami, co będzie niezwykle ważne dla młodych piłkarzy - mówi o swoich kolegach Mila, który jeszcze w barwach WKS-u zanotował pięć asyst przy golach Marco i dwie przy trafieniach Flavio.
Flavio Paixao już od wiosny będzie piłkarzem Lechii Gdańsk. - W weekend sprawy związane z odejściem Flavio nabrały przyspieszenia. Lechia złożyła nam ofertę, którą przyjęliśmy. Zawodnik odchodzi od nas na zasadzie transferu definitywnego - potwierdza prezes Śląska Wrocław Paweł Żelem.
Piłkarz Śląska Flavio Paixao na początku stycznia podpisał kontrakt z Lechią, jednak obowiązywać on będzie dopiero od lipca. We wrocławskim klubie nie spodobało się takie zachowanie Portugalczyka i momentalnie został on przesunięty do zespołu rezerw. Czy oznacza to, że piłkarz trafi do Gdańska jeszcze w tym oknie transferowym? - Jest taka szansa, ale cały czas czekamy na konkretną ofertę z Lechii. Na razie takowej nie ma - mówi dyrektor sportowy Śląska Wojciech Błoński.
W sobotę wieczorem Marco Paixao został zawodnikiem Lechii, ale to nie koniec ofensywy transferowej gdańskiego klubu. Dzień później dwuletnią umowę podpisał również jego brat - Flavio, lecz przejdzie do Gdańska dopiero w lipcu, ponieważ dalej jest związany ze Śląskiem Wrocław. Działacze wrocławskiego klubu byli zaskoczeni tym faktem i niemal od razu przesunęli zawodnika do drużyny rezerw.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.