Wytłumaczyć postawę zawodników Arki z płocczanami jest niezwykle trudno. Zamiast emanować pewnością po wysokim 5:0 tydzień temu, zespół był w kompletnej rozsypce. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Chyba tylko w polskiej ekstraklasie można wygrać 5:0, a tydzień później zaprezentować festiwal błędów rodem z czasów juniorskich i fatalny poziom piłkarski. Tak zachowała się Arka, która po rekordowym triumfie w lidze katastrofalnie zagrała siedem dni później i przegrała z Wisłą Płock 0:2.
Mimo wideoweryfikacji sędzia Szymon Marciniak i tak mógł dopuścić się błędu w meczu Lechii Gdańsk ze Śląskiem Wrocław. Nie pierwszy już raz w tym sezonie system VAR nie przeszkadza arbitrowi międzynarodowemu w podejmowaniu i tak kontrowersyjnych decyzji.
Po wygranym 3:1 meczu ze Śląskiem Wrocław większość piłkarzy Lechii zasłużyła na pochwały. Na największe oczywiście bracia Marco i Flavio Paixao, ale duże słowa uznania należą się również niezwykle aktywnemu Sławomirowi Peszce, który powoli wraca po kontuzji do wysokiej dyspozycji. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Po pewnie wygranym 3:1 meczu ze Śląskiem Wrocław trener Lechii Adam Owen był zadowolony z postawy swojej drużyny, ale miał też do niej pewne uwagi.
Po przegranym 1:3 meczu z Lechią Gdańsk bardzo zdenerwowany był trener Śląska Jan Urban. Chodziło mu o sytuację, w której sędzia Szymon Marciniak podyktował w drugiej połowie jedenastkę za rzekome zagranie ręką Piotra Celebana. - Ta decyzja to kpina, nigdy nie dyktuje się takich karnych, nigdy! - grzmiał po meczu Urban.
Piłkarze Lechii Gdańsk po braterskim hat tricku Marco i Flavio Paixao pokonali Śląsk Wrocław 3:1. Ten pierwszy zdobył dwie bramki, drugi dołożył jedną, a w sumie portugalscy bliźniacy strzelili już w polskiej ekstraklasie 101 bramek.
Trzy zwycięstwa z rzędu to najlepsza jak dotąd ligowa passa Arki w ekstraklasie od momentu powrotu do elity po 23 latach z nią rozłąki. W najbliższą sobotę w Płocku przeciwko Wiśle (15.30) zespół ma szansę wyrównać ten skromny rekord.
Były bramkarz Lechii Vanja Milinković-Savić do klubu Serie A Torino przeniósł się latem tego roku, ale dopiero teraz zadebiutował w barwach pierwszego zespołu. I w spotkaniu Pucharu Włoch z Carpi był o krok od zdobycia bramki z rzutu wolnego!
Po przyzwoitym występie w Arce przeciwko Chrobremu Głogów w rewanżowym meczu ćwierćfinału Pucharu Polski Filip Jazvić liczy na szansę w lidze. Czy już w sobotę przeciwko Wiśle Płock?
W piątkowym spotkaniu ze Śląskiem Wrocław (Stadion Energa Gdańsk, godz. 20.30) w barwach Lechii zabraknie dwóch podstawowych zawodników, którzy będą pauzować za kartki - Grzegorza Wojtkowiaka oraz Rafała Wolskiego. Kto może ich zastąpić?
Gdy Michał Żebrakowski przychodził do Arki, wiadomo było, że szans na grę nie będzie otrzymywał zbyt wiele. Ostatnią dostał w rewanżowym meczu ćwierćfinału Pucharu Polski z Chrobrym Głogów (1:1).
- Mamy zbyt doświadczony zespół, żeby popełniać takie błędy jak w końcówce spotkania z Cracovią. Dużo o tym rozmawialiśmy, analizowaliśmy wszystkie zachowania, które nie powinny mieć miejsca i które trzeba natychmiast wyeliminować - mówi trener Lechii Adam Owen. Czy to się uda, przekonamy się podczas piątkowego meczu ze Śląskiem Wrocław na Stadionie Energa Gdańsk. Początek o godz. 20.30.
Wbrew temu, co mówi trener Lechii Adam Owen, jego zespół nie gra dobrze. Biało-zieloni prezentują się co najwyżej przeciętnie, by nie powiedzieć słabo.
Dwa zagraniczne obozy i cztery mecze sparingowe - to najważniejsze punkty zimowych przygotowań piłkarzy Lechii, które rozpoczną się 6 stycznia przyszłego roku.
Najbardziej krytykowany w ostatnich tygodniach w Arce Mateusz Szwoch odpalił w meczu z Sandecją Nowy Sącz (5:0). Dwukrotnie trafił z rzutów karnych i zagrał bardzo dobre zawody.
- Bagaż doświadczeń nauczył mnie w życiu cierpliwości. Czasami dobrze jest poczekać na swoją szansę. To buduje pokorę w piłkarzu - mówi o otrzymanym w końcu zaufaniu od trenera Arki pomocnik Siergiej Kriwiec.
Kanonada strzelecka, którą piłkarze Arki urządzili sobie na Sandecji Nowy Sącz (5:0), ma przełożenie w ocenach piłkarzy. Wielu z nich zasłużyło na pochwały. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Przed meczem z Sandecją Nowy Sącz trener Arki przestrzegał zawodników, że żadne prowadzenie nie jest bezpieczne, jako przykład podając Borussię Dortmund, która straciła właśnie czterobramkową przewagę.
Najmniejszych problemów z pokonaniem Sandecji Nowy Sącz nie mieli piłkarze Arki. Zaaplikowali gościom pięć goli, dominując w każdym elemencie gry. Swoją rolę odegrał też system VAR.
Po przegranym 1:2 meczu z Cracovią, mało który zawodnik Lechii zasłużył na słowa uznania. Za to bura należy się kilku z nich. Bardzo dyskretny występ zaliczył dawno niewidziany w pierwszym składzie Patryk Lipski, po dwóch dobrych występach znów zawiódł Milos Krasić, błędy robili środkowi obrońcy, a Rafał Wolski w wyjątkowo głupi sposób wykluczył się z kolejnego spotkania. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Piłkarze Lechii Gdańsk byli wściekli na sędziego ich spotkania z Cracovią. Przegrali 1:2 po rzucie karnym w doliczonym czasie gry, podyktowanym po powtórce wideo. Ale nerwów nie brakowało też wśród krakowian.
- Odstawienie na boczny tor to walka z własnymi słabościami, frustracją. Cieszę się, że wróciłem do żywych - mówi Antoni Łukasiewicz, pomocnik Arki, któremu trener Leszek Ojrzyński zaufał na nowo. W sobotę powinien znaleźć się w składzie zespołu na mecz z Sandecją Nowy Sącz w Gdyni (godz. 18).
Joao Nunes przychodził do Lechii jako środkowy obrońca, ale właściwie od początku swojego pobytu w Gdańsku rzucany jest po całym boisku. - To nie jest łatwe, kiedy nie grasz regularnie na jednej pozycji. Jednak szanuję decyzje trenera i gram tam, gdzie akurat potrzebuje mnie zespół - podkreśla Portugalczyk. W piątek biało-zieloni zmierzą się na wyjeździe z Cracovią (godz. 18).
Trwa proces weryfikacyjny klubów ekstraklasy dotyczący kryterium F.09. W celu wyjaśnienia jednej kwestii Komisja ds. Licencji Klubowych PZPN zaprosiła na spotkanie przedstawicieli Lechii Gdańsk.
Kara 60 tys. euro nałożona na Arkę za mecz eliminacji do Ligi Europy przeciwko FC Midtjylland w Gdyni została przez UEFA zmniejszona. To efekt odwołania się klubu.
Po rewolucji w składzie Arki w ostatnim meczu ze Śląskiem, która była strzałem w dziesiątkę, Leszek Ojrzyński staje przed dylematem: na jakich piłkarzy postawić tym razem? Zmian nie powinno być wiele.
Potwierdziły się diagnozy dotyczące zdrowia pomocnika Arki Yannicka Sambei. Po kontuzji doznanej podczas rozgrzewki w ostatnim meczu, Niemiec uszkodził łąkotkę i wymagał zabiegu. W tym roku na pewno już nie zagra.
Biorąc pod uwagę częstotliwość, z jaką bramkarz Arki Pavels Steinbors dokonuje cudów w bramce, należałoby mu poświęcić oddzielny cykl tekstów. Po raz kolejny Łotysz dokonywał cudów.
Antoni Łukasiewicz i Siergiej Kriwiec to piłkarze, którzy po raz pierwszy w tym sezonie otrzymali szansę w ligowym meczu od początku. Spisali się bardzo dobrze i rozwiązali nieco problem z drugą linią zespołu.
W dwóch ostatnich meczach Lechii świetnie prezentował się Milos Krasić, który niemal całą pierwszą rundę sezonu zasadniczego miał wręcz fatalną. Czy to oznacza reaktywację Serba?
Sześć zmian dokonanych w składzie Arki w meczu ze Śląskiem Wrocław (2:1) przyniosło efekt. Najlepsze oceny zebrali właśnie dotychczasowi gracze drugiego planu. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl
Yannick Sambea w meczu ze Śląskiem (2:1) miał zagrać. W ostatniej chwili, podczas rozgrzewki, wyeliminowała go kontuzja kolana. Jemu też szkoleniowiec Arki zadedykował wygraną.
Mimo boiskowej przewagi Śląska Wrocław bardzo dobra taktyka i skuteczność do bólu pod bramką rywala trzy punkty pozwoliły zdobyć Arce. Gdynianie wygrali 2:1.
Od momentu, kiedy zespół Lechii przejął Adam Owen, biało-zieloni wygrali trzy mecze i w żadnym z nich nie stracili bramki. W każdym wystąpił Grzegorz Wojtkowiak, który w pozostałych trzech spotkaniach pod wodzą Walijczyka pauzował z powodu kontuzji. Talizman zadziałał także w wygranym 3:0 starciu z Wisłą Płock.
W wygranym 3:0 spotkaniu z Wisłą Płock napastnik Lechii Marco Paixao zdobył dwie bramki, ale i tak miał do siebie pretensje za sytuacje niewykorzystane w drugiej połowie. - Najważniejsze, że wreszcie wygraliśmy dwa mecze z rzędu. To dla nas paliwo na kolejne spotkania - podkreśla Portugalczyk.
Piłkarze Lechii Gdańsk bez żadnych problemów pokonali na własnym stadionie Wisłę Płock 3:0, a wynik został ustalony już do przerwy. Dwie bramki zdobył Marco Paixao. Po niemal trzech miesiącach przerwy na boisko wrócił Sławomir Peszko.
Podobno mecze wygrywa się obroną, ale w kreowaniu akcji niezbędna jest przede wszystkim druga linia. A ta w Arce w ostatnich tygodniach spisuje się poniżej oczekiwań.
Wychowanek Śląska Wrocław, Tadeusz Socha, od momentu opuszczenia rodzimego klubu ma same z nim zwycięstwa. To najprawdopodobniej jednak nie pomoże mu wyjść we Wrocławiu w wyjściowym składzie Arki.
Romario Balde piłkarzem Lechii jest dopiero od niecałych trzech miesięcy, ale w tym czasie doświadczył już niemal wszystkiego - i to zarówno jeśli chodzi o rzeczy pozytywne, jak i negatywne. W sobotę będzie chciał pomóc zespołowi w meczu z Wisłą Płock. Początek spotkania na Stadionie Energa o godz. 20.30.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.