Anna Kiełbasińska jeszcze kilkanaście miesięcy temu zastanawiała się nad zakończeniem kariery. Teraz świętuje swój największy sukces, została brązową medalistką mistrzostw Europy w biegu na 400 m. A to nie koniec, bo przed nią i koleżankami jeszcze sztafeta.
Anna Kiełbasińska wywalczyła brązowy medal w biegu na 400 m podczas lekkoatletycznych mistrzostw Europy w Monachium. To życiowy sukces zawodniczki SKLA Sopot.
Piłkarze Lechii Gdańsk w pierwszych czterech meczach nowego sezonu ekstraklasy zdobyli raptem trzy punkty. Rozegrali dwa koszmarne spotkania, stracili aż 10 bramek. Główną przyczyną jest brak wzmocnienia kadry, przez co zespół popadł w marazm.
21-letni napastnik Lechii Gdańsk Łukasz Zjawiński zostanie do końca sezonu wypożyczony do Widzewa Łódź. Umowa zawierać będzie także opcję pierwokupu.
Anna Kiełbasińska (SKLA Sopot) w bardzo dobrym stylu awansowała do finału biegu na 400 m podczas lekkoatletycznych mistrzostw Europy w Monachium. Z kolei jej kolega klubowy Jakub Szymański powalczy w półfinale na 110 m przez płotki.
Czworo zawodników z Trójmiasta wystartuje w rozpoczętych dziś w Monachium lekkoatletycznych mistrzostwach Europy. Realne szanse na medale ma Anna Kiełbasińska (SKLA Sopot), wystąpią też jej klubowi partnerzy Paulina Ligarska i Jakub Szymański, a także Karolina Urban (AZS AWFiS Gdańsk).
- Musimy przeprosić naszych kibiców za dwa ostatnie mecze. Nasze problemy są głębsze, konsekwencją jest to, jak w tym momencie wyglądamy na boisku. Przede wszystkim zbyt dużo zawodników jest pod formą - mówił po porażce 1:4 z Radomiakiem trener Lechii Tomasz Kaczmarek.
Kolejne wyjazdowe zwycięstwo odnieśli piłkarze Arki Gdynia. Tym razem wygrali w Łęcznej z Górnikiem 2:1. Ponownie na listę strzelców wpisali się Omran Haydary oraz Karol Czubak.
Zwyczajnie brakuje słów po tym, co pokazali piłkarze Lechii w wyjazdowym meczu z Radomiakiem. Podopieczni Tomasza Kaczmarka zostali wręcz zmiażdżeni przez rywala i choć brzmi to niedorzecznie, porażka 1:4 jest dla nich bardzo korzystnym wynikiem. Z gdańskim zespołem dzieje się coś bardzo niedobrego...
- Mecz z Koroną dla mnie osobiście był drogowskazem, sygnałem, że należy wrócić do naszych podstaw. Znów musimy stać się zespołem, który chce mieć piłkę, broni wysoko i do przodu, gra odważnie, szybko, technicznie - mówi trener Lechii Tomasz Kaczmarek. W niedzielę jego zespół zmierzy się na wyjeździe z Radomiakiem.
W rewanżowym spotkaniu ćwierćfinału play-off eWinner 1. Ligi Zdunek Wybrzeże Gdańsk uległ w Bydgoszczy Polonii 34:56. Tym samym w dwumeczu przegrał 80:99 i ma już tylko teoretyczne szanse, żeby awansować do półfinału jako lucky looser.
Zaplanowany na 21 sierpnia mecz 6. kolejki Ekstraklasy Lechia Gdańsk - Lech Poznań został przełożony na 31 sierpnia. Stało się tak na prośbę mistrza Polski, który w najbliższych dniach walczyć będzie o awans do fazy grupowej Ligi Konferencji.
W piątek żużlowcy Zdunek Wybrzeża Gdańsk zmierzą się w Bydgoszczy z Polonią w rewanżowym meczu ćwierćfinału play-off eWinner 1 Ligi. W spotkaniu tym miał wystąpić wypożyczony z GKM Grudziądz młodzieżowiec Wiktor Rafalski, ale kilka godzin potem odniósł on kontuzję wykluczającą go ze startu.
W kolejnym meczu I ligi Arka Gdynia pewnie wygrała na wyjeździe z Resovią 3:1. Pierwszego gola w nowych barwach zdobył wypożyczony z Lechii Gdańsk Omran Haydary.
Pomocnik Lechii Maciej Gajos jest jedynym piłkarzem biegającym w tej chwili po boiskach ekstraklasy, który zdobywał gola w jedenastu kolejnych sezonach. W sumie zaliczył 44 trafienia w barwach trzech klubów.
Żużlowcy Zdunek Wybrzeża po bardzo emocjonującym meczu pokonali Abramczyk Polonię Bydgoszcz 46:43 w pierwszym ćwierćfinale play-off eWinner 1. Ligi. Zwycięstwo mogło być wyższe, gdyby choć ociupinkę lepiej pojechali juniorzy. Suchej nitki nie zostawił na nich menedżer zespołu Eryk Jóźwiak.
W pierwszym meczu ćwierćfinału play-off eWinner 1. Ligi żużlowcy Zdunek Wybrzeża pokonali Abramczyk Polonię Bydgoszcz 46:43. Bohaterem spotkania już tradycyjnie był Rasmus Jensen, który zdobył 16 punktów.
Piłkarze Lechii Gdańsk rozegrali najgorszy mecz od wielu, wielu miesięcy. Przegrali 0:1 z Koroną Kielce w stylu urągającym zespołowi, który chce być traktowany jako jeden z czołowych w ekstraklasie. - Graliśmy jak w letargu, byliśmy bez energii, wyglądaliśmy na drużynę grającą bez pomysłu - mówił po spotkaniu trener Tomasz Kaczmarek.
Rzadko oglądanego gniota zafundowali swoim kibicom piłkarze Lechii w meczu z Koroną Kielce. Katastrofalnie wyglądający i kompletnie bezradny w ofensywie gdański zespół przegrał 0:1 po samobójczym golu Michała Nalepy.
Jakieś fatum ciąży ostatnio nad piłkarzami Arki Gdynia. W kolejnym meczu I ligi do 90. minuty prowadzili na własnym stadionie z Sandecją Nowy Sącz, ale wówczas bramkę samobójczą strzelił kapitan zespołu Michał Marcjanik.
Lechia Gdańsk dopiero w 4. kolejce sezonu rozegra pierwszy mecz na własnym stadionie. W sobotę podejmie na Polsat Plus Arenie Koronę Kielce. Początek spotkania o godz. 15.
Sześć zespołów przystąpi w najbliższy weekend do pierwszej rundy play-off eWinner 1. Ligi Żużlowcy Zdunek Wybrzeża Gdańsk w niedzielę podejmą na stadionie im. Zbigniewa Podleckiego Abramczyk Polonię Bydgoszcz.
Już po raz 35. zawodniczki i zawodnicy walczyli w Sopocie w tradycyjnym konkursie Tyczka na Molo. Impreza została podzielona na dwa dni - w środowym konkursie mężczyzn triumfował Amerykanin Tray Oates, w czwartkowej rywalizacji kobiet Niemka Ella Buchner.
17-letni reprezentant Polski juniorów Miłosz Kurzydłowski przeniósł się z Lechii Gdańsk do Jagiellonii Białystok. Z kolei Jakub Kałuziński od dłuższego czasu znajduje się na celowniku holenderskiego FC Utrecht.
Lechia Gdańsk zakończyła udział w kwalifikacjach Ligi Konferencji po pechowo przegranym dwumeczu z Rapidem Wiedeń. Sportowo klub w jakiś sposób się obronił, niestety wizerunkowo po raz kolejny stracił. Jak zawsze.
We wtorek gdyński klub ogłosił pozyskanie czwartego obcokrajowca, Amerykanina Jordana Harrisa. To jednak nie koniec transferowego szału w Arce.
Zaledwie 70 godzin po traumatycznej porażce z Rapidem Wiedeń piłkarze Lechii Gdańsk musieli stawić czoła rywalowi na jednym z najgorętszych polskich stadionów. Na dodatek Widzew Łódź rozegrał naprawdę dobry mecz. Jednak to podopieczni Tomasza Kaczmarka byli w nim górą.
Piłkarze Lechii po kapitalnym widowisku pokonali na wyjeździe Widzew Łódź 3:2, chociaż gospodarze zawiesili im poprzeczkę bardzo wysoko. Zadecydowały indywidualności, a po raz nie wiadomo który o zwycięstwie gdańskiego zespołu przesądził niesamowity Flavio Paixao.
Piłkarze Lechii Gdańsk mają w niedzielę rozegrać wyjazdowe spotkanie z Widzewem Łódź (godz. 20). Jednak na chwilę obecną rozegranie meczu jest zagrożone już po raz trzeci w tym tygodniu! Za każdym razem powody były inne.
Wszystkie możliwe nieszczęścia spadły na piłkarzy Arki podczas wyjazdowego meczu z Wisłą Kraków. Zespół z Gdyni po dwóch czerwonych kartkach kończył mecz w "9", stracił gola po rzucie karnym, a i tak na stadionie spadkowicza z ekstraklasy przegrał minimalnie.
W siedzibie PZPN odbyło się losowanie I rundy Pucharu Polski, w którym swoich rywali poznały cztery zespoły z woj. pomorskiego, w tym Arka Gdynia. Lechia Gdańsk, jako uczestnik europejskich pucharów, w tej fazie miała wolny los.
Niedosyt. To słowo dominowało w pomeczowych wypowiedziach trenera i piłkarzy Lechii Gdańsk po porażce 1:2 z Rapidem Wiedeń w II rundzie kwalifikacji Ligi Konferencji. Mieli oni dużo pretensji do sędziego, który wypaczył wynik spotkania. - Pan w niebieskiej koszulce dziś zawalił - przyznał Dusan Kuciak.
W rewanżowym meczu II rundy kwalifikacji Ligi Konferencji Lechia Gdańsk przegrała na własnym stadionie z Rapidem Wiedeń 1:2 i odpadła z dalszej rywalizacji. Podopiecznym Tomasza Kaczmarka zabrakło dobrej gry w pierwszej połowie, trochę szczęścia w drugiej i... lepszej dyspozycji szwajcarskiego sędziego.
Trenerem koszykarskiej Arki zostanie Krzysztof Szubarga, kontrakty przedłużą kluczowi Polacy, a zespół uzupełnią obcokrajowcy - Serb Novak Musić, wracający nad morze James Florence oraz debiutant na europejskich parkietach Trey Wade. Do tego grona dołączyć ma jeszcze jeden zawodnik spoza Polski.
Czwartkowy mecz Lechia Gdańsk - Rapid Wiedeń w II rundzie kwalifikacji Ligi Konferencji będzie miał kilka indywidualnych smaczków, a jedno ze starć wybija się na plan pierwszy. Czy David Stec znów powstrzyma Marco Grülla?
Lechia zmierzy się w czwartek z Rapidem Wiedeń w rewanżowym meczu II rundy kwalifikacji Ligi Konferencji. Bezbramkowy remis w stolicy Austrii sprawił, że zarówno zawodnicy, jak i kibice gdańskiego zespołu liczą na kolejny awans. Na Polsat Plus Arenie zapowiada się piłkarskie święto.
- Przy naszej dobrej postawie Rapid nie jest w tej chwili drużyną, która może nas w 100 proc. zdominować. Jeśli zagramy na najwyższym poziomie, awans jest w naszym zasięgu - mówi Tomasz Kaczmarek, trener Lechii, przed czwartkowym meczem II rundy kwalifikacji Ligi Konferencji z Rapidem Wiedeń.
Rewanżowy mecz II rundy kwalifikacji Ligi Konferencji, w którym Lechia Gdańsk podejmie Rapid Wiedeń, zapowiada się na piłkarskie święto. Dawno nie było takiej mobilizacji klubu, a także samych kibiców, w walce o jak najwyższą frekwencję na stadionie.
Wszyscy w Gdańsku żyją czwartkowym meczem II rundy kwalifikacji Ligi Konferencji, w którym Lechia podejmie Rapid Wiedeń. Jego wynik będzie miał wpływ na to, czy dojdzie do niedzielnego spotkania ligowego biało-zielonych - na wyjeździe z Widzewem Łódź.
Lechia w czwartkowym rewanżu II rundy kwalifikacji Ligi Konferencji zmierzy się z Rapidem Wiedeń. Po bezbramkowym remisie w stolicy Austrii pełen nadziei na awans jest Flavio Paixao. - To będzie inny mecz, przyjdzie 25-30 tys. kibiców, a my będziemy częściej atakować - nie ma wątpliwości kapitan gdańskiego zespołu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.