Słaba gra, ale wyborny Luka Zarandia. Tak w skrócie należałoby opisać pierwszy mecz półfinału Pucharu Polski z Koroną w Kielcach w wykonaniu Arki. Gdynianie przegrali 1:2, lecz być może kluczowego gola w perspektywie rewanżu zdobył właśnie Gruzin.
Nieuniknione wydają się zmiany w składzie Arki na półfinał Pucharu Polski z Koroną Kielce. Trener Leszek Ojrzyński szykuje ich - jak zawsze w tym sezonie w rozgrywkach pucharowych - sporą ilość.
Mimo iż derby Trójmiasta odbędą się dopiero w sobotę, już teraz czuć, że nie będzie to zwykły mecz. Małą wojnę zaczęli włodarze obu klubów, choć jako pierwszy sygnał do ataku dał Adam Mandziara.
W środę (godz. 18) Arka zagra pierwszy mecz półfinału Pucharu Polski z Koroną w Kielcach. Rok temu gdynianie byli na tym samym etapie rozgrywek.
Sobotnie derby Trójmiasta (godz. 18) będą elektryzujące nie tylko ze względu na swoją specyfikę. Jeśli Lechia przynajmniej zremisuje z Arką, gdynianie stracą jakiekolwiek szanse na wejście do grupy mistrzowskiej.
Arka nie pozostawiła złudzeń Legii Warszawa. Choć wygrała skromnie (1:0), to w przekroju całego meczu bez wątpliwości zasłużenie. - Byliśmy lepszym, konkretniejszym zespołem. To nam się należało - wtóruje obrońca Adam Marciniak.
Arka po niemal 40 latach ograła w Gdyni Legię Warszawa (1:0). Gola na wagę tego historycznego sukcesu zdobył Andrij Bogdanow, sprytnie uderzając z rzutu wolnego.
Na zwycięstwo Arki nad Legią (1:0) złożyły się przyzwoite, dobre, a nawet bardzo dobre występy większości z gdyńskich zawodników. Świetnie defensywą kierował Michał Marcjanik, a gola na wagę trzech punktów strzelił Andrij Bogdanow. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Pięć zwycięstw i jeden remis w domowych meczach z Legią Warszawa ma po ostatniej wygranej nad mistrzem Polski (1:0) trener Leszek Ojrzyński. - Kolejny raz w meczu przeciwko mnie Legia nie oddaje żadnego celnego strzału - zauważa szkoleniowiec.
Po raz pierwszy od blisko 40 lat Arka wygrała przed własną publicznością z Legią Warszawa (1:0). Gdynianie byli w tym meczu zdecydowanie lepsi i pozbawili mistrzów Polski wszystkich atutów.
Jeśli Arka nie awansuje do górnej ósemki, to spotkanie z Legią w Wielką Sobotę będzie ostatnim dla Mateusza Szwocha, w którym zagra po drugiej stronie barykady formalnie jako zawodnik stołecznych. Tak zapewnia sam zawodnik.
W środę ze zgrupowania młodzieżowej reprezentacji Gruzji po dwóch meczach eliminacyjnych do Gdyni wrócił pomocnik Arki Luka Zarandia. W jakiej jest formie fizycznej? Czy zdoła się zregenerować do spotkania z mistrzem Polski Legią Warszawa?
Do Gdyni przyjeżdża rozstrojony wewnętrznymi problemami mistrz Polski Legia Warszawa. Czy Arka to wykorzysta i z Wielkiej Soboty uczyni święto również dla swoich kibiców?
Do końca walki o górną ósemkę Lotto Ekstraklasy pozostały Arce dwa mecze, teoretycznie jedne z najcięższych: z Legią Warszawa i Lechią Gdańsk. Oba kluby łączy w tej chwili jedno - kłopoty.
W innym niż zazwyczaj wymiarze czasowym piłkarze Arki pokonali w sparingu Olimpię Grudziądz 3:1. Mecz trwał w sumie 135 minut.
Trwa czwarta w tym sezonie przerwa reprezentacyjna w rozgrywkach Lotto Ekstraklasy. Jest to o tyle ważna informacja, że po trzech poprzednich Arka znakomicie punktowała, a teraz walczy o górną ósemkę tabeli. Jak będzie tym razem?
Arka Gdynia otworzyła sekcje e-sportu, zatrudniając dwóch utytułowanych zawodników w grze FIFA, którzy występować będą pod jej banderą. Kim są ci gracze i jak działać będzie cały mechanizm? Klub liczy na sukcesy wizerunkowe, ale też finansowe.
Od momentu objęcia stanowiska trenera Arki przez Leszka Ojrzyńskiego bilans zysków i strat punktów w samych końcówkach meczów wynosi minus siedem. Powód? Indolencja w obronie we własnym polu karnym.
Okoliczności, w których w ciągu 77 sekund Arka straciła w Białymstoku najpierw wygraną, a później remis, były wręcz nieprawdopodobne. Okazuje się, że podobną historię gdynianie już raz przeżyli - w maju 2011 r.
Dobry początek, korzystny wynik, a później katastrofa. Piłkarze Arki fatalnie zagrali w końcówce meczu z Jagiellonią (2:3), popełniając kardynalne błędy. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Fatalną końcówkę dobrego meczu w Białymstoku rozegrała Arka (2:3). Końcówkę, która zapisze się pewnie w pamięci samych piłkarzy. - Nie jest łatwo podnieść się po czymś takim, ale będzie trzeba to zrobić - mówił po spotkaniu trener Leszek Ojrzyński.
- Zachowaliśmy się jak frajerzy, jak juniorzy. Odechciewa się wszystkiego po czymś takim - mówił Michał Nalepa po dramatycznym meczu Arki w Białymstoku. Gdynianie do 94. minuty prowadzili, by ostatecznie przegrać 2:3.
Nie ma innego polskiego zespołu, przeciwko któremu w swojej trenerskiej karierze Leszek Ojrzyński wygrałby więcej razy niż z Jagiellonią Białystok, najbliższym rywalem Arki. Patent czy szczęście?
Z jednym czy dwoma napastnikami - jak taktycznie na mecz z liderem Jagiellonią Białystok ustawi Arkę trener Leszek Ojrzyński?
Najlepszy na boisku w meczu z Bruk-Betem Termalicą Luka Zarandia, przedwcześnie opuścił boisko. Sam poprosił o zmianę. Wobec jego podatności na kontuzję kibice znowu się zmartwili.
Szaleńczy rajd w asyście trzech rywali i silny, płaski strzał lewą nogą, który kończy bieg w siatce - tak skrzydłowy Arki Grzegorz Piesio w meczu z Bruk-Bet Termalicą (4:0) przerwał serię 506 dni bez bramki w ekstraklasie.
Po meczach ofensywnej posuchy, w końcu zafunkcjonowała skuteczność Arki pod bramką rywali. Wśród wyróżniających się w tej materii z pewnością byli napastnicy oraz skrzydłowy Luka Zarandia. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Po raz pierwszy za kadencji Leszka Ojrzyńskiego Arka zagrała dwójką nominalnych napastników. Wygrała efektownie 4:0 z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza. - Dla mnie to jest najlepszy system. Uwielbiam tak grać. Ale żeby to robić, trzeba mieć dwóch napastników. Do tej pory mieliśmy ich tylko na papierze - mówi szkoleniowiec.
Ostre strzelanie urządzili sobie piłkarze Arki, którzy pokonali w niezwykle ważnym meczu Bruk-Bet Termalicę aż 4:0. Przerwali tym samym serię sześciu meczów bez zwycięstwa.
Cztery domowe mecze bez straty gola to aktualna ligowa passa Arki. Takie serie klubowi znad morza nie przydarzają się zbyt często. To dobry prognostyk przed niezwykle istotnym starciem z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza (poniedziałek, 18).
Drużyną roku gali Pomorskie Sztormy 2017 organizowanej przez Gazetę "Wyborczą" Trójmiasto bezapelacyjnie została Arka Gdynia.
Do końca fazy zasadniczej Lotto Ekstraklasy pozostały cztery kolejki. Lechia Gdańsk do górnej ósemki traci jednak aż 10 punktów. Najprawdopodobniej pozostanie jej więc gra tylko o utrzymanie, w której może pomóc... Arka Gdynia.
Kto by pomyślał, że taki mały i wywrotny będzie hasał po boisku i strzelał gole - mówił o sobie piłkarz Arki Gdynia Rafał Siemaszko, gdy podczas gali Pomorskie Sztormy 2017 odbierał statuetkę w kategorii Sportowiec Roku.
Nie jest zadowolony z gry swoich napastników, a w szczególności z Rubena Jurado, trener Arki Leszek Ojrzyński. - Nie spełnia jak na razie moich oczekiwań - mówi zdecydowanie szkoleniowiec.
- Punkty są nam już bardzo potrzebne. Jeśli wygramy, zaliczka nad dołem tabeli będzie pokaźna. Jeśli przegramy, powoli będzie się robiło źle - mówi świadomy wartości najbliższego meczu Arki jej trener Leszek Ojrzyński.
Kalendarz najbliższych gier Arki nie nastraja optymistycznie. Oprócz starć z Legią, Jagiellonią czy Lechią trafia się jednak mecz przed własną publicznością z Bruk-Bet Termalicą. Tutaj na ewentualne niepowodzenie nie znajdzie się już żadne alibi.
Bezbarwność, przeciętność i usypiający styl. Przy takich określeniach należałoby się zatrzymać, opisując grę poszczególnych piłkarzy Arki w meczu z Cracovią (1:1). Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Po kolejnym słabym występie piłkarze Arki przegrali z Cracovią 1:2. - Jak ktoś spojrzy, kiedy traciliśmy bramki, to na pewno wyciągnie wniosek, że brakowało nam koncentracji w kluczowych momentach - zauważa Leszek Ojrzyński.
Piłkarze Arki przegrali z Cracovią 1:2. Nie wygrali już zatem sześciu kolejnych meczów. Połowę z nich przegrali, a to wszystko przy dużym udziale nieumiejętności w obronie przy stałych fragmentach gry.
Dziesięć remisów. To najwięcej spośród zespołów ekstraklasy. Tyle razy punktami dzieliła się w tym sezonie Arka. Patrząc jednak na dyspozycję jej najbliższego rywala - Cracovii i specyfikę spotkań z nią, kolejny remis byłby dobrym rezultatem.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.