Zremisowany mecz z Pogonią Szczecin sprawił, że piłkarze Lechii Gdańsk są już pewni czwartego miejsca na koniec sezonu Ekstraklasy i awansu do europejskich pucharów 2022/23. Z kim mogą zagrać w pierwszej rundzie kwalifikacji Ligi Konferencji?
Lechia Gdańsk, remisując bezbramkowo z Pogonią Szczecin, zapewniła sobie 4. miejsce w Ekstraklasie, a tym samym w przyszłym sezonie zagra w europejskich pucharach. Wystąpi w nich dopiero po raz trzeci w historii.
Trener Tomasz Kaczmarek oraz Flavio Paixao i Łukasz Zwoliński zostali nominowani do nagród Ekstraklasy za sezon 2021/22. Sobotni rywal Lechii Gdańsk, czyli Pogoń Szczecin, ma w tym gronie czterech przedstawicieli.
Flavio Paixao, najlepszy strzelec w historii ekstraklasowych występów Lechii, członek "Klubu 100", przedłużył o kolejny sezon umowę z gdańskim klubem. Dla 37-letniego napastnika będzie to ostatni kontrakt w bogatej karierze.
Piłkarze Lechii Gdańsk mocno wzięli sobie do serca fakt walki o europejskie puchary i w pięciu ostatnich meczach zdobyli 13 punktów. Mało tego, w każdym z nich strzelali pierwszego gola przed upływem 11. minuty! W sobotę zmierzą się na Polsat Plus Arenie z Pogonią Szczecin.
Łukasz Zwoliński był bohaterem ostatniego meczu Lechii Gdańsk ze Stalą Mielec. Jego pierwszy w karierze hat trick dał zespołowi niezwykle cenne zwycięstwo 3:2. A sam zawodnik jest na dobrej drodze, aby zaliczyć najlepszy sezon w życiu.
Do niezwykłej sytuacji doszło w niedzielnym meczu Lechii Gdańsk ze Stalą Mielec. Sędziowie VAR niemal sześć minut analizowali prawidłowość bramki dla gospodarzy, w międzyczasie zmieniając swoją pierwotną decyzję. Ostatecznie okazała się ona słuszna, ale sam proces decyzyjny zakrawa na kpinę.
Po trzech latach Lechia Gdańsk wraca do europejskich pucharów? Znak zapytania stawiamy już tylko dla formalności, gdyż po niedzielnych meczach mógłby ją tego pozbawić tylko splot nieprawdopodobnych wydarzeń.
Wielkich emocji dostarczył mecz Lechii ze Stalą Mielec. Gdański zespół, prowadząc 2:0, znów dał się dogonić rywalowi, ale w doliczonym czasie w niesamowitych okolicznościach wyrwał zwycięstwo. Bohaterem spotkania był autor hat tricka Łukasz Zwoliński.
Lechia Gdańsk to w tym sezonie drużyna skrajności. Kiedy już obejmuje prowadzenie, nigdy nie przegrywa, ale z drugiej strony ma niesamowitą łatwość wypuszczania meczów, w trakcie których prowadzi dwoma bramkami. Były ich już cztery.
Lechia Gdańsk zmierzy się w niedzielę na Polsat Plus Arenie ze Stalą Mielec, a ewentualne zwycięstwo przybliży ją do europejskich pucharów. To będzie niezwykłe spotkanie, gdyż zacznie się o godz. 12.30. O tak wczesnej porze Biało-Zieloni po raz ostatni grali na własnym stadionie w... 2007 roku.
Trzy kolejki pozostały do zakończenia sezonu w ekstraklasie oraz I lidze. Oba zespoły z Trójmiasta mają swoje cele. Jak wygląda sytuacja Lechii Gdańsk w rywalizacji o europejskie puchary oraz Arki Gdynia w walce o awans do elity?
- W żadnym momencie nie mieliśmy meczu pod pełną kontrolą - przyznał po zremisowanym 2:2 spotkaniu z Zagłębiem Lubin trener Lechii Gdańsk Tomasz Kaczmarek.
Rzadko się zdarza, żeby zespół, który po pierwszej połowie prowadzi dwoma bramkami, mógł być na koniec meczu zadowolony ze zdobycia jednego punktu. Tak było jednak w przypadku Lechii Gdańsk, która po katastrofalnej drugiej połowie niemal cudem zremisowała z Zagłębiem Lubin.
Jeśli w sobotę Lechia Gdańsk pokona na wyjeździe Zagłębie Lubin, będzie już naprawdę blisko europejskich pucharów. Jednak trener Tomasz Kaczmarek jest bardzo ostrożny. - Na dziś kalkulacja jest prosta - żeby mieć 100 procent pewności, potrzebujemy jeszcze ośmiu punktów - mówi szkoleniowiec.
Piłkarze Lechii Gdańsk w sobotę po raz pierwszy zagrają przeciwko swojemu niedawnemu trenerowi Piotrowi Stokowcowi. Jego Zagłębie Lubin walczy o utrzymanie, podobnie jak dwie inne drużyny prowadzone przez byłych szkoleniowców Biało-Zielonych.
Flavio Paixao to zawodnik nietuzinkowy i w taki sam sposób przeszedł do historii Lechii i polskiej piłki. W wygranym 2:0 meczu z Wartą Poznań najpierw zdobył tysięcznego gola dla gdańskiego klubu w najwyższej klasie rozgrywkowej, a potem swojego setnego w ekstraklasie.
W sobotę piłkarze Lechii Gdańsk zamierzają wykonać kolejny krok w kierunku europejskich pucharów. Starcie z Wartą Poznań będzie pojedynkiem dwóch najmłodszych trenerów Ekstraklasy - Tomasza Kaczmarka i Dawida Szulczka. Za to w kronikach pięknie zapisać może się zawodnik Lechii, który zdobędzie pierwszego gola dla swojego zespołu.
Piłkarze Lechii Gdańsk - Turek Ilkay Durmus oraz Malijczyk Bassekou Diabate - od początku kwietnia obchodzą święty muzułmański miesiąc, czyli ramadan. Przez cały dzień nie mogą jeść i pić, jednak to nie przeszkadza im w dobrej grze.
To był ostatni, ale i najlepszy moment dla piłkarzy Lechii Gdańsk na przerwanie fatalnej wyjazdowej serii porażek. Wygrana z Górnikiem Zabrze niesie ze sobą wiele pozytywów przed finiszem wyścigu o europejskie puchary. I nie chodzi tylko o sytuację w tabeli.
Piłkarze Lechii Gdańsk przeżyli w Zabrzu prawdziwą huśtawkę nastrojów, szczególnie ostatnie 20 minut mogło przyprawić jej kibiców o palpitację serca. Ostatecznie jednak udało się pokonać Górnika 3:1 i zrobić milowy krok w kierunku europejskich pucharów.
Przez wyjazdowym meczem z Górnikiem Zabrze trener Lechii Tomasz Kaczmarek musiał ugasić pożar związany z wypowiedzią Flavio Paixao. Portugalczyk w mocnych słowach skrytykował bowiem sposób przygotowania fizycznego zespołu do rundy wiosennej. To musiało spotkać się z reakcją szkoleniowca.
W charytatywnym meczu towarzyskim Lechia Gdańsk zmierzyła się z Szachtarem Donieck. Goście wygrali 3:2 po symbolicznym golu w końcówce spotkania. Tysiące gdańszczan wyraziło solidarność z narodem ukraińskim, który zresztą był na trybunach licznie reprezentowany.
- Według mnie drużyna jest bardzo zmęczona fizycznie, nie mamy siły na nic. A kiedy piłkarz jest zmęczony, głowa też nie pracuje dynamicznie - mówi zawodnik Lechii Flavio Paixao. To otwarta krytyka przygotowania fizycznego zespołu, my sprawdziliśmy, co mówią liczby.
Piłkarze Lechii Gdańsk znów zagrali mecz bardzo daleki od ideału, ale ostatecznie w pełni zasłużenie pokonali Bruk-Bet Termalicę Nieciecza. Trener Tomasz Kaczmarek był zadowolony tylko z początkowej fazy spotkania.
Lechia Gdańsk bez większych kłopotów pokonała Bruk-Bet Termalicę Nieciecza 2:0. Kolejną bramkę zdobył Łukasz Zwoliński, ale najbardziej zadowolony mógł być po meczu Flavio Paixao.
Jest już pewne, że 4. miejsce w ekstraklasie da przepustkę do Europy. W tej chwili liderem tego wyścigu jest Lechia, choć na wiosnę nie zachwyca. - Potrzebujemy jednego meczu, w którym od początku do końca zagramy na najwyższym poziomie - mówi trener Tomasz Kaczmarek. W sobotę w Gdańsku starcie z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza.
14 kwietnia na Polsat Plus Arenie odbędzie się wyjątkowy mecz. Lechia Gdańsk zmierzy się w nim z ukraińskim Szachtarem Donieck, a cały dochód przekazany zostanie na pomoc udręczonej wojną Ukrainie.
3 października ubiegłego roku Lechia w kapitalnym stylu pokonała Legię Warszawa 3:1, wywołując euforię 24 tysięcy kibiców zgromadzonych na Polsat Plus Arenie. Rozegrany sześć miesięcy później rewanż w stolicy potwierdził, że dziś gdański zespół jest w zupełnie innym miejscu. Choć wciąż ma szansę na zakończenie sezonu sukcesem.
Po przegranym 1:2 spotkaniu z Legią nastrój trenera Lechii Gdańsk Tomasza Kaczmarka oddawało słowo "frustracja". Jednak ze stwierdzeniem, że jego zespół zasłużył na punkty w Warszawie, doprawdy trudno się zgodzić.
Lechia Gdańsk w pierwszej połowie została zdominowana przez Legię Warszawa, a w drugiej przegrywała już dwoma bramkami. Po spóźnionym zrywie w końcówce mogła uratować punkt, jednak ostatecznie przegrała 1:2.
W meczu Polska - Szwecja motorem napędowym Biało-Czerwonych był najwątlejszy piłkarz zespołu, czyli Sebastian Szymański. W Lechii Gdańsk zawodnikiem, który najmocniej musi pracować nad poprawą atletyzmu i motoryki, jest Jakub Kałuziński. I jest w tym niezwykle pilny.
Po przerwie na mecze narodowych reprezentacji piłkarze Lechii zaczną decydującą część sezonu od dużego wyzwania. Zmierzą się bowiem w Warszawie z odmienioną w ostatnich tygodniach Legią. - To jest znów zespół należący do TOP 4 ekstraklasy - mówi trener gdańskiej drużyny Tomasz Kaczmarek.
Najlepszym zawodnikiem sobotniego meczu Lechii z Górnikiem Łęczna był Jakub Kałuziński. 19-letni pomocnik w tym roku zaczął w podstawowym składzie wszystkie mecze w Gdańsku i spisywał się naprawdę dobrze. Za to na wyjazdach nie wszedł na boisko nawet na minutę.
Lechia Gdańsk pewnie pokonała Górnika Łęczna i rozegrała przy tym solidne spotkanie. - Ostatni czas był dla nas trudny, wciąż przegrywane mecze na wyjeździe powodowały duże obciążenie mentalne. Przyda nam się chwila oddechu - przyznał trener Tomasz Kaczmarek.
Piłkarze Lechii Gdańsk po trzech bardzo niewyraźnych meczach tym razem bez większych problemów pokonali Górnika Łęczna 2:0. Pierwszego gola w ekstraklasie zdobył Niemiec Christian Clemens, ale na największe pochwały zasłużył Jakub Kałuziński.
Lechia Gdańsk w trzech ostatnich meczach zdobyła tylko punkt, a jej gra zdecydowanie nie napawa optymizmem przed kolejnymi. Jednak trener Tomasz Kaczmarek dostrzega pozytywy i zapowiada przełamanie w sobotę - na Polsat Plus Arenę zawita przedostatni w tabeli Górnik Łęczna.
Lechia Gdańsk w kiepskim stylu przegrała kolejny mecz wyjazdowy, tym razem z Piastem Gliwice. Inna sprawa, że na będącej w skandalicznym stanie murawie o normalnej grze w piłkę nie było mowy. - Jeśli Ekstraklasa pozwala grać na takich boiskach, jeśli nie ma przepisów regulujących tę kwestię, tak to będzie wyglądać - mówił po spotkaniu trener Tomasz Kaczmarek.
Lechia poniosła piątą wyjazdową porażkę z rzędu przegrywając z Piastem 0:1. Nie wiadomo, co było w tym meczu gorsze - postawa gdańskiego zespołu czy stan murawy na stadionie w Gliwicach.
- Mecz Realu Madryt z PSG pokazał, jak ważni w tych najtrudniejszych momentach są liderzy zespołu, ile mogą dać wiary kolegom i wciągnąć ich na wyższy poziom. Tego samego oczekuję od naszych liderów - mówi trener Lechii Gdańsk Tomasz Kaczmarek. W sobotę jego zespół zagra na wyjeździe z Piastem Gliwice.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.