Niewytłumaczalne błędy, słaba postawa i wysoka porażka Arki w Krakowie (1:5) sprawia, że kryzys w drużynie coraz bardziej się pogłębia. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl (w skali 1-6) za spotkanie z Wisłą również są wymowne.
Wysoką porażkę Arki z Wisłą (1:5) ciężko racjonalnie wytłumaczyć. - Graliśmy nonszalancko i nadziewaliśmy się na kontry. Gdy gra się tak jak my, to właśnie w ten sposób się przegrywa - mówił po spotkaniu trener gdynian Grzegorz Niciński.
Koszmar w Arce trwa w najlepsze. Po fatalnym i wstydliwym meczu piłkarze Grzegorza Nicińskiego przegrali w Krakowie z Wisłą aż 1:5 (1:3). Obrona gdynian była w katastrofalnej dyspozycji, a gospodarze kolejne gole zdobywali z ogromną łatwością.
Siedem spotkań bez zwycięstwa gdynian w lidze oznacza nie tylko pogorszenie się nastrojów w drużynie i sytuacji w tabeli. Arka powoli zbliża się do najdłuższych serii bez wygranej, odkąd w XXI w. pojawiła się w ekstraklasie.
Wszystko wskazuje na to, że do dyspozycji trenera Arki Grzegorza Nicińskiego na mecz z Wisłą w Krakowie (sobota, 20.30) będzie już Antoni Łukasiewicz. Z kolei obrońca Michał Marcjanik musi jeszcze trochę poczekać.
Kto jest najlepszym bramkarzem ekstraklasy? To zawsze bardzo trudny i subiektywny wybór. A co po 16. kolejkach tego sezonu mówią liczby? Pod względem skuteczności obronionych strzałów numerem jeden jest Matus Putnocky z Lecha Poznań. Wysoko są bramkarze trójmiejskich drużyn: 3. miejsce zajmuje Vanja Milinković-Savić (Lechia), a 5. Konrad Jałocha (Arka).
Czerwona kartka w meczu z Bruk-Bet Termalicą (1:3) dla kapitana Arki Miroslava Bożoka z pewnością wykluczy go z udziału w co najmniej dwóch najbliższych spotkaniach. Na kogo zatem pod nieobecność Słowaka postawi trener Grzegorz Niciński? Wariantów jest kilka, lecz żaden do końca nie przekonuje.
Co jest przyczyną ostatnio bardzo słabej dyspozycji Arki? Z pewnością przemęczenie, które jest wynikiem krótkiej przerwy między sezonami I ligi a ekstraklasy. Ale to nie jedyny powód.
Połowa sezonu zasadniczego to dobry moment również na przyjrzenie się średniej liczbie widzów na stadionach. I tu pozytywne zaskoczenie - zarówno Arka, jak i Lechia są w czołówce tej klasyfikacji.
Po niedawnych derbach Trójmiasta między Arką Gdynia oraz Lechią Gdańsk (1:1) za zachowanie kibiców obu drużyn Komisja Ligi postanowiła zamknąć stadion. Jednak po apelacji prezesa Arki Wojciecha Pertkiewicza zmieniono zdanie, następny mecz z Bruk-Bet Termaliką obejrzy niewielkie grono fanów - na dodatek nietypowe. W Ekstraklasie po raz pierwszy zastosowano takie rozwiązanie.
Piłkarze Arki w końcu urządzili sobie strzelaninę. Niestety, jedynie w meczu sparingowym, którego nie było w ogóle w planie. Gdynianie wygrali w Gniewinie z Reprezentacją Wojska Polskiego 6:1 (1:1). Do siatki dwukrotnie trafił między innymi napastnik Paweł Abbott.
Wielu jest zwolenników teorii, że nie ma wielkiej różnicy między zespołami, które właśnie uzyskały awans z I ligi a poziomem ekstraklasy. Pewnie znalazłoby się też kilka przykładów na potwierdzenie tej tezy, lecz w przypadku Arki jest nieco inaczej. Przynajmniej, jeśli chodzi o poczynania ofensywne.
Na poniedziałkowym treningu gdyńskiej Arki stawił się środkowy obrońca Andrea Pinton. 20-latek znajduje się aktualnie na liście płac Interu Mediolan.
- Musimy się cieszyć i dać w niedzielę na tacę, bo ten punkt jest dla nas ważny. Jednak tak dalej nie może być. W takim stylu prędzej czy później przestaniemy punktować - mówił po zremisowanym 0:0 meczu z Wisłą Płock obrońca Arki Damian Zbozień.
Naprawa zniszczeń na stadionie w Gdyni będzie kosztować 110 tys. zł. Komisja Ligi zamknęła stadion na najbliższy mecz i nałożyła surowe kary na oba kluby. Trwa też wyjaśnianie, jak kibolom udało się wnieść na stadion tak dużo rac i petard. Jak ustaliliśmy, ochraniająca na co dzień mecze Arki firma Ekotrade podnajęła na derby ochroniarzy z... gdańskiej firmy Taurus.
Latające race, wyrywane krzesełka i słup, płonące flagi oraz festiwal bluzgów. Tak derby Trójmiasta zapamiętają kibice, którzy przyszli w niedzielę na stadion w Gdyni. Od wczorajszego wieczora trwa szacowanie strat, niewykluczone są kary dla obydwu klubów.
Kibice w Trójmieście żyją meczem derbowym od momentu ogłoszenia terminarza na sezon 2016/17. Ale piłkarze do niedzielnego spotkania (godz. 18) podchodzą bardzo spokojnie. - Nie możemy dać ponieść się emocjom. Przygotowujemy się do tego meczu w normalny sposób - przyznaje obrońca Lechii Joao Nunes.
Mimo obecnej dyspozycji obu ekip i braków kadrowych w Arce, piłkarze z Gdyni nie stoją na przegranej pozycji w derbach Trójmiasta. Mają w rękawie pięć asów, którymi są w stanie pokonać Lechię.
11 zwycięstw Arki Gdynia, 11 zwycięstw Lechii Gdańsk, 13 remisów - to aktualny bilans najpopularniejszych derbów Trójmiasta. Liczone są w nim tylko mecze pierwszych drużyn w oficjalnych rozgrywkach. 36 starcie Arki z Lechią w niedzielę o godz. 18 w Gdyni. Czy po nim któraś z drużyn wyjdzie na prowadzenie?
Trener Arki Grzegorz Niciński, podobnie jak jego piłkarze, wierzą, że uda im się awansować do półfinału Pucharu Polski mimo porażki w pierwszym meczu z Drutex-Bytovią Bytów 1:2. - To była dopiero pierwsza połowa. Druga jest w Gdyni i to tam rozstrzygną się losy dwumeczu. Wynik jest jak najbardziej do odrobienia - podkreśla szkoleniowiec Arki.
Przed niedzielnym meczem Arka - Lechia zapytaliśmy dziesięciu ekspertów o typy na derby Trójmiasta. Z ich opinii wynika, że faworytem będą goście, nikt nie postawił na zespół z Gdyni. Jednak całkiem spore grono spodziewa się remisu.
Dzień przed planowanym uruchomieniem otwartej sprzedaży bilety na derby Trójmiasta między Arką a Lechią zostały całkowicie wyprzedane. Oznacza to, że na trybunach zasiądzie blisko 15 tys. widzów, w tym 741 sympatyków Lechii.
V liga niemiecka, IV liga polska, reprezentacja Armenii, firma dbająca o wizerunek piłkarskich gwiazd - sprawdziliśmy, co robią obecnie zawodnicy, którzy zagrali w ostatnich derbach Trójmiasta.
W niedzielę w nocy w hali Gdyńskiego Centrum Sportu napadnięto na kibiców Arki Gdynia, którzy przygotowywali oprawę meczową przed derbami Trójmiasta.
Dla Arki Gdynia przegrany 0:3 mecz z Pogonią Szczecin nie mógł ułożyć się gorzej. Nie dość, że gospodarze wcielili się przedwcześnie w św. Mikołaja i sprezentowali rywalom wszystkie bramki, to na następny, prestiżowy mecz z Lechią stracili prawdopodobnie dwóch kluczowych piłkarzy.
Trener Arki Grzegorz Niciński był bardzo niezadowolony z postawy swoich obrońców w starciu z Pogonią Szczecin. Żółto-niebiescy przegrali 0:3, a praktycznie wszystkie bramki sami sprezentowali rywalom. - Myślę, że Adam Frączczak bardzo dawno nie strzelił dwóch bramek w tak łatwy sposób - mówi szkoleniowiec gdynian.
Tadeusz Socha rozegrał w ekstraklasie 118 meczów, ale jeszcze nie było mu dane cieszyć się ze zdobytego gola. Siedem trafień w polskiej lidze ma za to Jakub Wawrzyniak, lecz od ostatniego minęło już sporo czasu. Reprezentant Polski czeka od marca 2013 roku.
Takie przypadki w piłkarskim świecie zdarzają się niezwykle rzadko. Tymczasem w polskim futbolu w najbliższy piątek dojdzie do niezwykłej sytuacji: czynny piłkarz zagra przeciwko klubowi, którego jest współwłaścicielem. Co na to przepisy?
Skuteczność Arki z początku sezonu pękła jak bańka mydlana. Zespół strzelił jedynie trzy gole w ostatnich sześciu meczach i ma problem podobny do tego, z którym zmagał się przez chwilę w I lidze. Otóż tracił punkty w meczach, których przebieg tego nie zapowiadał.
Przed Arką mecz w Lublinie z Górnikiem Łęczna (sobota, godz. 15.30). By myśleć o zwycięstwie, gdynianie muszą zagrać dużo ofensywniej, niż w Poznaniu przeciwko Lechowi. Czy da się to zrobić z dwójką defensywnie usposobionych środkowych pomocników? A może przydałby się ktoś w tej strefie z inklinacjami ofensywnymi?
Wszystko wskazuje na to, że drugi etap otwartej sprzedaży na derbowe spotkanie Arki z Lechią w ogóle nie dojdzie do skutku. W puli biletów zostało już tylko 800 sztuk dostępnych jedynie na trybunę GOSiR.
Na 25 października zaplanowano pierwszy mecz 1/4 finału Pucharu Polski, w którym Drutex Bytovia podejmie Arkę Gdynia. Spotkanie rozpocznie się o godz. 17.30.
Pomocnik Arki Antoni Łukasiewicz przedłużył upływający z końcem tego sezonu kontrakt z gdyńskim klubem. Nowa umowa obowiązuje do 30 czerwca 2018 roku.
Ogromne zainteresowanie wzbudzają pierwsze od ponad pięciu lat derby Trójmiasta, w których Arka Gdynia podejmie 30 października Lechię Gdańsk. Bilety idą jak woda i wszystko wskazuje na to, że rozpoczęta w poniedziałek sprzedaż zostanie zamknięta do końca tygodnia. Już w tej chwili uprawnionych do wejścia jest ponad 12 tys. osób, a mecz obejrzy w sumie 14 825 widzów.
18-letni pomocnik Saibou Keita ponownie trenuje z zespołem gdyńskiej Arki. Wcześniej był sprawdzany przez sztab zółto-niebieskich we Wrześniu.
Po dość pechowej porażce Arki z Piastem Gliwice (1:2) głos zabrał jeden z ważniejszych - pod kątem mentalnym - piłkarz gospodarzy Antoni Łukasiewicz. - Na pewno nie pękniemy, jesteśmy silni i dalej będziemy.
Wejście na boisku w drugiej połowie meczu z Piastem Gliwice (1:2) wywołało sporo ożywienia. Napastnik w ciągu kilkunastu minut oddał sześć strzałów, lecz zmarnował też dwie idealne wręcz okazje do zdobycia gola.
- Ja kryłem Heberta i zawiniłem przy golu, więc biorę na siebie tę drugą bramkę. Uciekł mi, wbiegł przede mnie i już nic nie mogłem zrobić - mówił po przegranym 1:2 (0:1) meczu z Piastem Gliwice obrońca Arki Dawid Sołdecki.
Szczelna w Poznaniu, dziurawa w Gdyni - obrona Arki popełniła przeciwko Piastowi dwa proste błędy, po których chwilę później żółto-niebiescy wyciągali piłkę z siatki. Sporo ożywienia wniósł za to Paweł Abbott, który jednak zmarnował co najmniej dwie znakomite sytuacje. Oceny trojmiasto.sport.pl w skali 1-6.
Trener Arki Gdynia Grzegorz Niciński po meczu z Piastem Gliwice (1:2) szukał przyczyn porażki swojego zespołu. - Wiedzieliśmy, że gliwiczanie są groźni przy stałych fragmentach gry, ale błędy indywidualne spowodowały, że nie zdobyliśmy ani jednego punktu - mówił szkoleniowiec.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.