Konia z rzędem temu, kto po jednej trzeciej sezonu zasadniczego Lotto Ekstraklasy spodziewał się Arki Gdynia wśród pięciu najlepszych zespołów. Żółto-niebiescy w tych rejonach tabeli zadomowili się już blisko trzy miesiące temu.
Na mecze reprezentacji U-21 wybiorą się dwaj piłkarze trójmiejskich drużyn. Michał Marcjanik (Arka Gdynia) i Damian Podleśny (Lechia Gdańsk) otrzymali powołania od selekcjonera Marcina Dorny.
Jednym z czwórki zwartego bloku defensywnego Arki w meczu z Lechem (0:0) był Marcin Warcholak. - Nie pozwoliliśmy Lechowi na wiele, mimo że ten prowadził grę. Sytuacji stuprocentowych jednak nie tak naprawdę miał żadnych - mówi lewy obrońca gdynian.
Jak zawsze z dystansem, potrafiący jednak też konkretnie odpowiadać na pytania dziennikarzy Adam Marciniak, tym razem wybrnął z kwestii krótkiego spięcia z Damianem Zbozieniem, gdy piłkarze schodzili w przerwie meczu z Lechem (0:0) do szatni.
Przeciwko rozpędzającemu się Lechowi zdobycie punktu to wynik godny podziwu. Dokonali tego piłkarze Arki, którzy bezbramkowy remis mogą zawdzięczać swojej bardzo dobrej organizacji w defensywie. Oceny trojmiasto.sport.pl w skali 1-6.
Bardzo dobrze dysponowana obrona Arki była kluczem do wywiezienia ze stolicy Wielkopolskiej punktu. Gdynianie bezbramkowo zremisowali z rozpędzającym się Lechem i wracają do Trójmiasta w szampańskich nastrojach.
Dokładnie dwa lata temu po raz pierwszy w roli szkoleniowca trening Arki poprowadził Grzegorz Niciński. Były napastnik klubu z pewnością lepiej zapamięta jednak ostatni rok, który był przecież pasem sukcesów jego drużyny.
Nie bez problemów awans do ćwierćfinału Pucharu Polski uzyskała Arka. Gdynianie choć pokonali KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 2:1 (2:0), to zupełnie oddali inicjatywę III-ligowcowi w końcówce spotkania.
W czwartek (godz. 17.30) Arka w Ostrowcu Świętokrzyskim zagra o ćwierćfinał Pucharu Polski. Rywalem III-ligowe KSZO, które w swoim składzie ma dwa nazwiska przykuwające żółto-niebieską uwagę. O kim mowa?
- Awans jest naszym obowiązkiem - mówi o czwartkowym meczu w Pucharze Polski Arki z III-ligowym KSZO Ostrowiec Świętokrzyski (godz. 17.30) jej lewy obrońca Marcin Warcholak. Stawką: awans do ćwierćfinału.
Konrad Jałocha robi w bramce Arki coraz większą furorę. Dwumetrowy gigant w wygranym starciu z Cracovią 1:0 (0:0) bronił nawet twarzą, by naprawiać błędy defensywy. Nie umknęło to admirałowi gdyńskiej szatni, Antoniemu Łukasiewiczowi, który uważa, że z takim bramkarzem, nie trzeba martwić się o wynik.
Prawdziwe wejście smoka w meczu z Cracovią zaliczył Marcus da Silva. By zdobyć gola potrzebował około stu sekund! Okazuje się, że nie jest to najszybszy gol, jaki Brazylijczyk zdobył dla Arki po wejściu się na boisko.
Obok wchodzącego na ostatni kwadrans meczu z Cracovią (1:0) Marcusa da Silvy, bohaterem Arki bezwzględnie był bramkarz Konrad Jałocha. Bronił w kluczowych momentach groźne strzały rywala, zatrzymując je chociażby... głową.
- Zaangażowanie z naszej strony stało na bardzo wysokim poziomie w porównaniu do meczu w Kielcach. Każdy rzucał się na piłkę i starał się ją wyszarpać za wszelką cenę. Dzisiaj harowaliśmy za dwóch i zasłużyliśmy na to zwycięstwo - mówił po wygranym 1:0 (0:0) meczu z Cracovią prawy obrońca Arki Damian Zbozień.
Natchniony Jałocha, wejście smoka da Silvy, którego mimo gola ocenić się nie da. Poza tym? Przeciętnie. Arka nie miała swojego dnia, ale ostatecznie wygrała z Cracovią 1:0 (0:0). Oceny trojmiasto.sport.pl w skali 1-6.
W tym meczu Arce wyraźnie nie szło. Na szczęście ma w swojej kadrze Marcusa da Silvę, który w pierwszym dotknięciu piłki po wejściu na boisko zdobył gola i dał drużynie bezcenne trzy punkty w starciu z Cracovią.
Rozegrali wspólnie 25 meczów w barwach Cracovii. Tym razem Adam Marciniak i Dariusz Zjawiński staną naprzeciwko swojej byłej drużynie już w barwach Arki. Jak skończy się to spotkanie?
Jak na austriackie warunki, dysponuje niebanalną techniką, jest wszechstronny i świetnie odnajduje się w środkowej strefie boiska. Czy nowy nabytek Arki, Dominik Hofbauer, odnajdzie się też w Polsce i faktycznie będzie godnym uzupełnieniem gdynian w drugiej linii?
Mimo, że Brazylijczyk trenuje już z Arką, to bez optymizmu w głosie o jego poniedziałkowym (godz. 18) występie przeciwko Cracovii mówi trener Grzegorz Niciński. Czy to oznacza, że najlepszego strzelca zespołu nie zobaczymy na boisku w drugim kolejnym meczu?
Nowym piłkarzem gdyńskiej Arki został Dominik Hofbauer. Pomocnik podpisał kontrakt do czerwca 2017 z opcją przedłużenia o kolejny rok.
Stowarzyszenie Kibiców Gdyńskiej Arki za sprawą Budżetu Obywatelskiego chce doprowadzić do odnowienia legendarnej trybuny Górka dawnego stadionu przy ul. Ejsmonda. Czy dojdzie do realizacji tego projektu?
Za Arką osiem spotkań w Lotto Ekstraklasie, w których łatwo zauważalny był punkt wspólny - pierwszy gol w meczu. Kiedy strzelała go Arka, każdorazowo wygrywała, gdy traciła, praktycznie zawsze przegrywała. Dlaczego tak się działo i co to oznacza?
Błahe, ale prawdziwe. Piłkarze Arki w tym sezonie przegrali trzy mecze i wszystkie rozgrywali w niebieskich strojach. Co więcej, w każdym z tym meczów przynajmniej jedną połowę zagrali bardzo słabo.
Mimo dnia wolnego dla całej drużyny, w poniedziałek w Arce trenowano indywidualnie. Pojawiło się dwóch testowanych piłkarzy: ponownie do Gdyni zawitał Austriak Dominik Hofbauer po raz pierwszy zaś Portugalczyk Jose Coelho.
Piłkarze Arki znowu przespali pierwszą połowę meczu wyjazdowego, co miało spory wpływ na pomeczowe oceny. Choć lepsza gra była po przerwie, to nie przyniosła żadnych efektów. Większość zawodników zagrała poniżej oczekiwań. Oceny trojmiasto.sport.pl w skali 1-6.
Kilka gorzkich słów na konferencji po meczu przegranym przez Arkę meczu z Koroną Kielce (0:1) musiał powiedzieć trener Grzegorz Niciński. Przede wszystkim wspomniał o fatalnej pierwszej połowie w wykonaniu swoich piłkarzy.
Koszmary z meczów wyjazdowych Arki powróciły w Kielcach. Gdynianie przegrali 0:1 i mimo, że dużo lepiej wyglądali od rywala po przerwie, to do wywalczenia choćby punktu zabrakło czasu i skuteczności. Po raz trzeci też gdynianie ulegli, tracąc jako pierwsi gola.
W pierwszym meczu po dwutygodniowej przerwie na mecze reprezentacji piłkarze Arki, którzy do tej pory znakomicie spisują się w lidze, w sobotę zmierzą się na wyjeździe z Koroną Kielce (godz. 18). Żółto-niebiescy zagrają osłabieni brakiem Marcusa da Silva i Yannicka Sambei, do składu, po blisko pięciomiesięcznej przerwie, wraca za to Paweł Abbott.
Po raz pierwszy od blisko pięciu miesięcy w kadrze na mecz ligowy znalazł się napastnik Paweł Abbott. Na wyjściowy skład w starciu z Koroną Kielce (sobota, godz. 18) nie ma jednak co liczyć.
To zdecydowanie dobra wiadomość dla kibiców Arki. Yannick Sambea przedłużył kontrakt o dodatkowy rok. Dotychczasowa umowa wygasłaby wraz z zakończeniem obecnego sezonu.
Najczarniejszy scenariusz niestety się ziścił. Marcus da Silva nie zagra w Kielcach przeciwko Koronie. Najlepszy strzelec Arki z tego sezonu nie wziął udziału w ostatnich przed wyjazdem zajęciach i nie znalazł się w meczowej 18-stce. Wciąż zmaga się z kontuzją kostki.
W meczu 6. kolejki Lotto Ekstraklasy w Warszawie na starcie z Legią stawiło się około tysiąc fanów z Gdyni. Przygotowali też swoją oprawę, za którą teraz klub musi zapłacić 10 tys. zł.
Dla bezstronnego entuzjasty futbolu takie statystyki mogą po prostu budzić podziw, dla kibica Arki to wręcz niemożliwe - coś czego jego ukochany zespół nie osiągał nigdy. Prawda jest taka, że gdynianie w ostatnim roku kalendarzowym przegrali tylko trzy mecze ligowe na 36 rozegranych.
Dobry początek sezonu w wykonaniu Arki i absolutna zmiana mentalności to wynik dojrzałości i konsekwencji w działaniu drużyny. Ta przemiana widoczna jest gołym okiem.
Miał zagrać w sparingach Arki, a nie wystąpił w żadnym z dwóch. W CV ma występy w mocnej lidze ukraińskiej i rosyjskiej. Kostiantyn Jaroszenko jednak nie zagra w Gdyni. Co zadecydowało? Rozbieżności przy kontrakcie. Testowany jest natomiast lewonożny czarnoskóry ofensywny pomocnik Saibou Keita.
Zespół Grzegorza Nicińskiego rozegra drugi sparing w przeciągu trzech dni. Dla samych zawodników nie powinno być to jednak zbyt duże obciążenie, ponieważ szkoleniowiec Arki przyzwyczaił już do tego, że w grach kontrolnych każdy rozgrywa tylko 45 minut. Tym razem, po zwycięskiej Rumi (5:0 z Orkanem), czas na Kościerzynę i mecz z Kaszubią.
Długo wyczekiwany przez gdyńskich kibiców napastnik Arki Paweł Abbott zagrał w pierwszym meczu po kontuzji kostki. Żółto-niebiescy wygrali z Orkanem Rumia 5:0, a "Ubot" strzelił nawet gola.
Przerwa na reprezentację to idealny czas, by dokonać pierwszych, wstępnych podsumowań gry ligowców. Na tapet bierzemy więc Arkę i analizujemy, co wiemy o zespole po siedmiu kolejkach Lotto Ekstraklasy.
Piłkarze Arki pobawili się w Rumi i nie dali Orkanowi najmniejszych szans. Wygrali 5:0 (3:0), a swojego pierwszego gola po kontuzji zdobył Paweł Abbott.
Ściągnięty do Gdyni przed tym sezonem Szymon Lewicki został wypożyczony do pierwszoligowego Podbeskidzia Bielsko-Biała. Umowa zawiera możliwość transferu definitywnego.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.