W tym meczu Arce wyraźnie nie szło. Na szczęście ma w swojej kadrze Marcusa da Silvę, który w pierwszym dotknięciu piłki po wejściu na boisko zdobył gola i dał drużynie bezcenne trzy punkty w starciu z Cracovią.
Rozegrali wspólnie 25 meczów w barwach Cracovii. Tym razem Adam Marciniak i Dariusz Zjawiński staną naprzeciwko swojej byłej drużynie już w barwach Arki. Jak skończy się to spotkanie?
Jak na austriackie warunki, dysponuje niebanalną techniką, jest wszechstronny i świetnie odnajduje się w środkowej strefie boiska. Czy nowy nabytek Arki, Dominik Hofbauer, odnajdzie się też w Polsce i faktycznie będzie godnym uzupełnieniem gdynian w drugiej linii?
Mimo, że Brazylijczyk trenuje już z Arką, to bez optymizmu w głosie o jego poniedziałkowym (godz. 18) występie przeciwko Cracovii mówi trener Grzegorz Niciński. Czy to oznacza, że najlepszego strzelca zespołu nie zobaczymy na boisku w drugim kolejnym meczu?
Nowym piłkarzem gdyńskiej Arki został Dominik Hofbauer. Pomocnik podpisał kontrakt do czerwca 2017 z opcją przedłużenia o kolejny rok.
Stowarzyszenie Kibiców Gdyńskiej Arki za sprawą Budżetu Obywatelskiego chce doprowadzić do odnowienia legendarnej trybuny Górka dawnego stadionu przy ul. Ejsmonda. Czy dojdzie do realizacji tego projektu?
Za Arką osiem spotkań w Lotto Ekstraklasie, w których łatwo zauważalny był punkt wspólny - pierwszy gol w meczu. Kiedy strzelała go Arka, każdorazowo wygrywała, gdy traciła, praktycznie zawsze przegrywała. Dlaczego tak się działo i co to oznacza?
Błahe, ale prawdziwe. Piłkarze Arki w tym sezonie przegrali trzy mecze i wszystkie rozgrywali w niebieskich strojach. Co więcej, w każdym z tym meczów przynajmniej jedną połowę zagrali bardzo słabo.
Mimo dnia wolnego dla całej drużyny, w poniedziałek w Arce trenowano indywidualnie. Pojawiło się dwóch testowanych piłkarzy: ponownie do Gdyni zawitał Austriak Dominik Hofbauer po raz pierwszy zaś Portugalczyk Jose Coelho.
Piłkarze Arki znowu przespali pierwszą połowę meczu wyjazdowego, co miało spory wpływ na pomeczowe oceny. Choć lepsza gra była po przerwie, to nie przyniosła żadnych efektów. Większość zawodników zagrała poniżej oczekiwań. Oceny trojmiasto.sport.pl w skali 1-6.
Kilka gorzkich słów na konferencji po meczu przegranym przez Arkę meczu z Koroną Kielce (0:1) musiał powiedzieć trener Grzegorz Niciński. Przede wszystkim wspomniał o fatalnej pierwszej połowie w wykonaniu swoich piłkarzy.
Koszmary z meczów wyjazdowych Arki powróciły w Kielcach. Gdynianie przegrali 0:1 i mimo, że dużo lepiej wyglądali od rywala po przerwie, to do wywalczenia choćby punktu zabrakło czasu i skuteczności. Po raz trzeci też gdynianie ulegli, tracąc jako pierwsi gola.
W pierwszym meczu po dwutygodniowej przerwie na mecze reprezentacji piłkarze Arki, którzy do tej pory znakomicie spisują się w lidze, w sobotę zmierzą się na wyjeździe z Koroną Kielce (godz. 18). Żółto-niebiescy zagrają osłabieni brakiem Marcusa da Silva i Yannicka Sambei, do składu, po blisko pięciomiesięcznej przerwie, wraca za to Paweł Abbott.
Po raz pierwszy od blisko pięciu miesięcy w kadrze na mecz ligowy znalazł się napastnik Paweł Abbott. Na wyjściowy skład w starciu z Koroną Kielce (sobota, godz. 18) nie ma jednak co liczyć.
To zdecydowanie dobra wiadomość dla kibiców Arki. Yannick Sambea przedłużył kontrakt o dodatkowy rok. Dotychczasowa umowa wygasłaby wraz z zakończeniem obecnego sezonu.
Najczarniejszy scenariusz niestety się ziścił. Marcus da Silva nie zagra w Kielcach przeciwko Koronie. Najlepszy strzelec Arki z tego sezonu nie wziął udziału w ostatnich przed wyjazdem zajęciach i nie znalazł się w meczowej 18-stce. Wciąż zmaga się z kontuzją kostki.
W meczu 6. kolejki Lotto Ekstraklasy w Warszawie na starcie z Legią stawiło się około tysiąc fanów z Gdyni. Przygotowali też swoją oprawę, za którą teraz klub musi zapłacić 10 tys. zł.
Dla bezstronnego entuzjasty futbolu takie statystyki mogą po prostu budzić podziw, dla kibica Arki to wręcz niemożliwe - coś czego jego ukochany zespół nie osiągał nigdy. Prawda jest taka, że gdynianie w ostatnim roku kalendarzowym przegrali tylko trzy mecze ligowe na 36 rozegranych.
Dobry początek sezonu w wykonaniu Arki i absolutna zmiana mentalności to wynik dojrzałości i konsekwencji w działaniu drużyny. Ta przemiana widoczna jest gołym okiem.
Miał zagrać w sparingach Arki, a nie wystąpił w żadnym z dwóch. W CV ma występy w mocnej lidze ukraińskiej i rosyjskiej. Kostiantyn Jaroszenko jednak nie zagra w Gdyni. Co zadecydowało? Rozbieżności przy kontrakcie. Testowany jest natomiast lewonożny czarnoskóry ofensywny pomocnik Saibou Keita.
Zespół Grzegorza Nicińskiego rozegra drugi sparing w przeciągu trzech dni. Dla samych zawodników nie powinno być to jednak zbyt duże obciążenie, ponieważ szkoleniowiec Arki przyzwyczaił już do tego, że w grach kontrolnych każdy rozgrywa tylko 45 minut. Tym razem, po zwycięskiej Rumi (5:0 z Orkanem), czas na Kościerzynę i mecz z Kaszubią.
Długo wyczekiwany przez gdyńskich kibiców napastnik Arki Paweł Abbott zagrał w pierwszym meczu po kontuzji kostki. Żółto-niebiescy wygrali z Orkanem Rumia 5:0, a "Ubot" strzelił nawet gola.
Przerwa na reprezentację to idealny czas, by dokonać pierwszych, wstępnych podsumowań gry ligowców. Na tapet bierzemy więc Arkę i analizujemy, co wiemy o zespole po siedmiu kolejkach Lotto Ekstraklasy.
Piłkarze Arki pobawili się w Rumi i nie dali Orkanowi najmniejszych szans. Wygrali 5:0 (3:0), a swojego pierwszego gola po kontuzji zdobył Paweł Abbott.
Ściągnięty do Gdyni przed tym sezonem Szymon Lewicki został wypożyczony do pierwszoligowego Podbeskidzia Bielsko-Biała. Umowa zawiera możliwość transferu definitywnego.
Przerwy reprezentacyjnej nie marnują w Arce. Do przebywającego od dłuższego czasu w Gdyni Ukraińca Andrija Waceby dołączył właśnie jego rodak, Kostiantyn Jaroszenko.
Zawodnik młodzieżowej drużyny Lazio Rzym, grającej w lidze Primavera C, 19-letni Michał Borecki weźmie udział w treningu Arki Gdynia. To jedno z potencjalnych wzmocnień, o których mówił trener Grzegorz Niciński
Przyjaźni między poszczególnymi klubami w polskiej ekstraklasie nie brakuje, lecz gdy dochodzi do meczu dwóch zbratanych klubów, ciężko odpowiednio wyważyć doping, bo łatwo można przeholować na "niewłaściwą" stronę. - Atmosfera super, tylko myślę, że za dużo tam było przyjaźni - mówił po meczu Arki z Zagłębiem Lubin (1:1) kapitan gdynian Miroslav Bożok.
Forma Mateusza Szwocha w Arce musi imponować. Pomocnik bacznie obserwowany jest też pewnie przez pracowników Legii Warszawa, z której został do Gdyni wypożyczony. Sam piłkarz jednak uspokaja: - Legia nie może mnie już ściągnąć do Warszawy w tym okienku.
Za Lechią bardzo ciężki tydzień pod względem fizycznym. Dwa mecze ligowe oraz 120 minut w Pucharze Polski sprawiły, że siłą rzeczy odbiło się to na meczu z Bruk-Bet Termalicą. Nieco odmienne zdanie ma jednak trener gdańszczan, Piotr Nowak.
Po raz pierwszy od dziewięciu miesięcy Lechia przegrała na własnym boisku. Nie z Legią, Lechem, czy Jagiellonią, a Bruk-Bet Termalicą Nieciecza. Trener gości Czesław Michniewicz sukces w Gdańsku upatruje w Pucharze Polski, który w tygodniu rozgrywali biało-zieloni.
Potwierdzeniem słów o monolicie w Arce niech będą boiskowe czyny i wypowiedzi kolejnych piłkarzy żółto-niebieskich. Gospodarze w meczu z Zagłębiem Lubin (1:1) po bardzo przeciętnej pierwszej połowie, odmienieni wyszli po przerwie i bezproblemowo odrobili straty. Kilkukrotnie otarli się nawet o komplet punktów.
Piłkarze Arki remis z Zagłębiem Lubin (1:1) szanują i biorą punkt z radością. Pozostaje jednak lekki niedosyt, bo jeśli ktoś miał ten mecz wygrać, to raczej tylko żółto-niebiescy. Sam napastnik Arki Dariusz Zjawiński miał kilka okazji do zdobycia gola. Większość po strzałach ze znacznej odległości.
Mimo jedynie remisu Arki z Zagłębiem Lubin (1:1), ocenić piłkarzy żółto-niebieskich należało wysoko. Po przeciętnej pierwszej części, znakomicie zagrali po przerwie, pokazując styl, do którego już przyzwyczaili w tym sezonie. Wyróżniał się w szczególności harujący admirał Łukasiewicz, skrzydłowi i coraz pewniejszy Szwoch. Oceny trojmiasto.sport.pl w skali 1-6.
Zagłębie wciąż niepokonane w tym sezonie, Arka zaś u siebie. W meczu na szczycie 7. kolejki Lotto Ekstraklasy w Gdyni padł remis 1:1 (0:1). Taki rezultat za dobrą monetę powinni brać goście, których żółto-niebiescy mieli już na widelcu, lecz ci ostatecznie wyszli z tego posiłku w jednym kawałku.
Wygląda na to, że to nie koniec wzmocnień w Arce na rundę jesienną. - Do 31 sierpnia sporo czasu. Wiele się jeszcze w tej kwestii może wydarzyć - mówi z tajemniczym uśmiechem trener żółto-niebieskich Grzegorz Niciński.
Sobotnie spotkanie Arki z Zagłębiem Lubin (godz. 20.30) będzie szczególnym dla dwójki z gdyńskich zawodników. Jednym z nich jest Damian Zbozień, który w ubiegłym sezonie reprezentował barwy "Miedziowych", ale nie był tam pierwszym wyborem trenera. - Siedzenie na ławce mnie nie interesowało, dlatego sam wyszedłem z prośbą do Zagłębia o odejście - mówi obrońca.
Do meczu na szczycie 7. kolejki Lotto Ekstraklasy dojdzie w Gdyni. Wicelider Zagłębie Lubin przyjeżdża nad morze na spotkanie z trzecią w tabeli Arką. Na trybunach atmosfera przyjaźni, na boisku walka na noże.
Arka Gdynia ma nowego sponsora. Jest nim Stena Line Polska, której współpraca z klubem została ogłoszona w czwartek. W minioną sobotę jednak, podczas meczu z Legią, logo sponsora zadebiutowało na rękawach żółto-niebieskich.
Po sześciu kolejkach Lotto Ekstraklasy Arka jest najlepszą drużyną pod względem strzelonych goli. Odpowiedzialność za ich zdobywanie wzięło na siebie siedmiu piłkarzy. To najwięcej spośród wszystkich drużyn w lidze.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.