Córki agenta SB podały do sądu wicemarszałka Senatu Bogdana Borusewicza, bo mówił, że to przez ich ojca trafił do więzienia w 1968 r. Na piątkowej rozprawie świadkowie potwierdzali jednak wersję Bogdana Borusewicza.
- Nie chodzi nam o politykę, bo wtedy nie przyszłybyśmy z tym do "Gazety Wyborczej". Chcemy tylko, aby pan Borusewicz więcej nie mieszał naszego ojca w wydarzenia, które nie miały miejsca, tak samo jak nie chcemy, aby wiązano nas z Radiem Maryja - mówią córki Benedykta Szumilewicza.
Córki nauczyciela, który doniósł na Bogdana Borusewicza, legendę opozycji w PRL, domagają się od niego przeprosin za naruszenie dobrego imienia ojca. Zaprzeczają, by ich ojciec doniósł na niego w marcu 1968 r., przez co Borusewicz przesiedział 1,5 roku w więzieniu.
Były prezydent musi przeprosić Sławomira Cenckiewicza za rozpowszechnianie nieprawdziwych i naruszających jego dobre imię informacji. Sąd oddalił roszczenia dotyczące kary finansowej.
Dr Mirosław Szumiło, bo o nim mowa, chce, by w podręczniku do historii znalazło się zdanie: "według historyków IPN Lech Wałęsa współpracował z SB". Wydawca nie podjął decyzji.
Ksiądz Jankowski był agentem SB, a jego teczka została zniszczona. Afiszował się z tym, jak pomaga podziemnej "Solidarności", a jednocześnie donosił SB na mnie i innych. Jak człowiek jest amoralny w jednej sferze, to zazwyczaj także w innej - mówi Bogdan Borusewicz, wicemarszałek Senatu, organizator historycznego strajku w Stoczni Gdańskiej.
Krzysztof Wyszkowski musi przeprosić Lecha Wałęsę. Chodzi o wypowiedzi, że wygrał z byłym prezydentem proces dotyczący oskarżenia go o bycie tajnym współpracownikiem SB.
TVP - powołując się na Sławomira Cenckiewicza, członka kolegium IPN - oskarżyła UOP o spowodowanie katastrofy wieżowca w Gdańsku, w której zginęły 22 osoby. - Teza jest absurdalna, telewizja zjechała do poziomu mediów bulwarowych - komentuje Bogdan Borusewicz, wicemarszałek Senatu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.