24-letni Kacper B. z Gdyni podwieszał kota na kablu od suszarki, bił i przypalał. Nagrywał to, a filmy umieszczał w sieci. Zapadł wyrok skazujący.
Do 7,5 roku więzienia grozi 44-letniemu recydywiście, który włożył kota do zamrażarki. Zwierzę nie przeżyło.
Niewykluczone, że właściciel kota odpowie za przestępstwo znęcania się nad zwierzęciem. Grozi za to kara więzienia do trzech lat.
Łatka miała swoich właścicieli przez kilka lat. Aż im się znudziła. Przed urlopem wyrzucili ją na ulicę.
Zimą inspektorzy OTOZ Animals uratowali kotkę, którą właściciel uwiązał na sznurze do psiej budy. Mężczyzna był pijany, zachowywał się agresywnie w stosunku do inspektorów. Wykrzykiwał: "Kot marcuje, będzie tak siedzieć i spier... mi stąd!".
Mężczyzna pozbawił zwierzę życia ze szczególnym okrucieństwem. Grozi mu do 5 lat więzienia.
Pomoc dla pieska Piotrusia znalazła się w ostatniej chwili. Tak samo jak dla kocurka Maciusia, który stracił oko czy suni Śnieżki, wyrzuconej z domu na śnieg przez właścicielkę. Każdego roku wolontariusze OTOZ Animals pomagają tysiącom zwierząt w całej Polsce.
Rysia sfotografował jeden z leśników. - Początkowo zwątpiłem, czy to możliwe, ale kot zatrzymał się i niespiesznie poszedł dalej. Położył się w wysokich trawach na krótki odpoczynek - opowiada Zbigniew Kulas.
"Niech pani je zostawi. Przygotuję beczkę z wodą. Nic nie poczują" - usłyszała wolontariuszka fundacji Kotangens, gdy przyjechała na interwencję do kotki Blanki i jej potomstwa w Gdyni.
Gdańscy policjanci zatrzymali 40-letniego mężczyznę, który z mieszkania na trzecim piętrze wyrzucił kota na betonowe schody. Sprawca ukrywał się na terenie ogródków działkowych.
Zwyrodnialcem, który zakatował kota, okazał się 20-letni mieszkaniec Prabut. W czwartek zgłosił się na komisariat. Za to, co zrobił, grozi mu kara nawet pięciu lat więzienia.
Jeśli ktoś nie potrafi zaakceptować tego, że kot nie przychodzi na zawołanie, nie ma do niego cierpliwości, wie lepiej, jak powinien się zachowywać, niech sprawi sobie pluszowego misia. Żywe zwierzę ma uczucia, z którymi my jako ludzie powinniśmy się liczyć.
57-latek z Gdyni wyrwał żywcem genitalia rocznemu kotu. Zwierzę przeszło kilka zabiegów. Teraz schronisko zbiera pieniądze na sfinansowanie leczenia.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.