- Myślę, że kontrolowaliśmy ten mecz, musieliśmy tylko uważać, żeby nie nadziać się na kontrę. Legia z jedną wyszła, ale poza tym raczej nam nie zagroziła. Rozegraliśmy niezłe spotkanie, bardzo solidne, jeśli chodzi o organizację gry - mówił po zakończonym bezbramkowym remisem meczu z Legią Warszawa napastnik Lechii Jakub Arak.
Choć w meczu Lechii z Legią nie padły żadne bramki, a z boiska wiało nudą, to jednak tuż po końcowym gwizdku o dodatkowe emocje zadbał sztab szkoleniowy warszawskiego zespołu, który wdał się w ostrą wymianę zdań z Filipem Mladenoviciem. Z kolei na konferencji prasowej trzy grosze dorzucił trener Ricardo Sa Pinto.
W zremisowanym 0:0 meczu z Legią Warszawa bardzo poprawnie prezentowała się obrona i środkowa linia Lechii. Na wyróżnienie zasłużyli środkowi obrońcy oraz Daniel Łukasik i młodziutki Tomasz Makowski. Zawiedli zawodnicy ofensywni. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
- Dla mnie jako trenera był to wartościowy mecz i wartościowy punkt, bo wywalczony w kontrolowany sposób. Naszym celem nie był remis, chcieliśmy wygrać, ale z drugiej strony nic nie musieliśmy - mówił po zremisowanym 0:0 meczu z Legią Warszawa trener Lechii Piotr Stokowiec.
Po bardzo słabym meczu piłkarze Lechii tylko zremisowali bezbramkowo z Legią Warszawa. Z boiska wiało nudą przez pełne 90 minut i żadna z drużyn nie zasłużyła na pełną pulę.
Kibice Legii zagrali na nosie wojewodzie Drelichowi z PiS, który zamknął im stadion w Gdańsku przed meczem z Lechią. Przyjechali jednak do Gdańska w sile ponad tysiąca osób, a następnie złożyli kwiaty pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców . Udali się na stadion, ale tam zablokowała ich policja. Symbolicznie przywitali się z nimi piłkarze.
Policja złożyła wniosek, Wojewoda Dariusz Drelich się pod nim podpisał, w efekcie czego kibice Legii w świetle prawa nie mogą być obecni na niedzielnym meczu w Gdańsku (początek o godz. 18). Tym niemniej legioniści i tak wybierają się nad morze. Około 1,4 tys. fanów złoży wieniec pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców.
11 marca 2018 roku Piotr Stokowiec debiutował jako trener Lechii Gdańsk w meczu przeciwko Legii. Biało-zieloni przegrali 1:3, jednak od tego czasu sporo się zmieniło. Patrząc z perspektywy Lechii - na plus.
- Myślę, że Lechia swoją dotychczasową grą już udowodniła, że jest kandydatem do tytułu mistrza Polski, i bez względu na wynik meczu z Legią nic się pod tym względem nie zmieni. Mnie osobiście gra gdańskiego zespołu się podoba i wbrew wielu głosom, które zewsząd słychać, jest naprawdę widowiskowa - mówi były reprezentant Polski, ekspert TVP Sport Maciej Szczęsny przed niedzielnym hitem jesieni Lechia - Legia na Stadionie Energa (godz. 18).
- W Cracovii jest zawodnik, o którego bardzo mocno walczyliśmy. Ale wyglądało to jak nierówna bitwa. My na konikach z szabelkami, a na nas wychodzą czołgi - opowiedział anegdotę o najbliższym rywalu Arki Gdynia trener Zbigniew Smółka. Mimo sportowego zawodu rywala w tym sezonie, szkoleniowiec radzi na niego uważać.
Słowak na brak zainteresowania nie narzeka. Należy do najlepszych skrzydłowych Lotto Ekstraklasy, co mecz na trybunach zjawiają się skauci z różnych zakątków Europy. Mieć go w swoich szeregach chciałaby też Legia Warszawa, lecz taki wariant wydaje się bardzo mało prawdopodobny.
Lechia w najbliższych latach zostanie zasilona kapitałem z Indonezji. Tamtejsza firma PayTren, której właścicielem jest potentat finansowy Yusuf Mansur, nawiązała bowiem współpracę z gdańskim klubem. A w przyszłości może stać się także jego udziałowcem.
Jagiellonia Białystok to obecnie największa zmora trenera Arki Zbigniewa Smółki. Gdynianie przegrali bowiem każde z trzech spotkań z wicemistrzem Polski. Czy szybko zapomną szczególnie o dwóch ostatnich ciosach?
Niedzielne starcie z mistrzem Polski może mieć spore znaczenie w kontekście walki o mistrzostwo. Jeśli Lechii uda się pokonać Legię, biało-zieloni powiększą przewagę nad tym zespołem do ośmiu punktów. Przede wszystkim jednak wyślą sygnał całemu krajowi, że są gotowi, by myśleć o pierwszym w historii złotym medalu.
Piłkarze Lechii pokonali na wyjeździe Bruk-Bet Termalicę Nieciecza 3:1 i awansowali do ćwierćfinału Pucharu Polski. Świetną bramkę strzelił Daniel Łukasik, a niewiele mniej efektowne trafienie zanotował Tomasz Makowski. Nie obeszło się jednak bez nerwówki.
Ukrainiec Andrij Bogdanow żegna się z Arką po niespełna roku. Wypatrzony przez byłego dyrektora sportowego klubu Edwarda Klejndinsta i potwierdzony przez trenera Leszka Ojrzyńskiego, dziś nie pasuje do wizji Zbigniewa Smółki.
Konferencja prasowa trenera Arki Gdynia Zbigniewa Smółki po meczu 1/8 finału Pucharu Polski z Jagiellonią Białystok była inna niż dotychczasowe. Szkoleniowiec otwarcie skrytykował jednego ze swoich piłkarzy. Zagrywka psychologiczna czy utrata samokontroli?
Dokładnie 254 700 dolarów otrzyma od FIFA Lechia Gdańsk za udział w tegorocznych mistrzostwach świata w Rosji Sławomira Peszko. Z polskich klubów pieniądze dostaną jeszcze Legia Warszawa, Górnik Zabrze, Lech Poznań oraz Jagiellonia Białystok.
W środę piłkarze Lechii Gdańsk zmierzą się na wyjeździe w meczu 1/8 finału Pucharu Polski z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza. Do tej pory grali w tej miejscowości trzykrotnie i za każdym razem w kuriozalny sposób tracili punkty w doliczonym czasie gry. Czy w końcu przełamią klątwę obiektu nazywanego pieszczotliwie "stadionem w polu kukurydzy"?
Największymi wygranymi jesieni w polskiej piłce są dwa zespoły - młodzieżowa reprezentacja do lat 21 oraz Lechia Gdańsk. Łączy je osoba Konrada Michalaka. - Za mną wielki zwrot w karierze, w miesiąc wszystko odwróciło się do góry nogami. Nie gram jeszcze tak, jak tego oczekuję, ale muszę zachować cierpliwość - mówi skrzydłowy Lechii.
Piłkarze Lechii do końca roku rozegrają jeszcze cztery mecze w ciągu 18 dni. Jeśli będą grali tak skutecznie jak w ostatnich tygodniach, wejdą w Nowy Rok jako lider tabeli ekstraklasy oraz ćwierćfinalista Pucharu Polski.
Kiedy obrona Arki Gdynia składa się ze swojego żelaznego kwartetu personalnego, wszystko pasuje do siebie jak puzzle w układance. Gdy tylko brakuje choć jednego elementu, sporo się zmienia. Tak było choćby w spotkaniu z Jagiellonią w Białymstoku (1:3).
Wygrywając 2:0 ze Śląskiem Wrocław, piłkarze Lechii odnieśli piąte kolejne zwycięstwo w ekstraklasie. Tym samym wyrównali najlepsze pod tym względem osiągnięcie w historii klubu. Wcześniej jedyny raz taką serię biało-zieloni mieli w 1956 r.
Serb Milos Krasić nie jest już zawodnikiem Lechii. 34-letni pomocnik rozwiązał kontrakt z gdańskim klubem za porozumieniem stron.
Spotkanie w Białymstoku z Jagiellonią (1:3) nieco przyhamowało zapędy Arki Gdynia. Piłkarze znad morza zagrali już dużo gorzej niż przed tygodniami. Powyżej przeciętnej nikt z arkowców się nie zaprezentował. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Nie było wiadomo, czy zagra, a tymczasem Lukas Haraslin do spółki z Michałem Nalepą zapewnili Lechii wygraną ze Śląskiem Wrocław (2:0). Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Lepsza Jagiellonia Białystok pewnie pokonała Arkę Gdynia 3:1. Zespół znad morza na tle wicemistrza Polski był momentami bezradny.
Piłkarze Lechii pokonali na wyjeździe Śląsk Wrocław 2:0, odnieśli tym samym piąte zwycięstwo z rzędu i umocnili się na pozycji lidera tabeli. Gdańszczanie zagrali solidnie i mieli przy tym trochę szczęścia, gdyż gospodarze aż cztery razy trafiali w poprzeczkę!
Przed Arką Gdynia dwumecz z Jagiellonią Białystok: najpierw starcie w lidze, cztery dni później w Pucharze Polski. - Gdybym miał gwarancję wygranej w jednym z tych spotkań, wybrałbym drugie - mówi z uśmiechem kapitan Arki Adam Marciniak, który wspina się na wyżyny swoich umiejętności, bo to obiecał mu trener Zbigniew Smółka.
Temat wraca jak bumerang. Wciąż nie wiadomo kto zagra w bramce Lechii w piątkowym meczu ze Śląskiem we Wrocławiu (godz. 18). Zarówno Dusan Kuciak, jak i Zlatan Alomerović są w wybornej formie i trener Piotr Stokowiec ma pozytywny ból głowy.
Flavio Paixao w tym sezonie bije kolejne rekordy strzeleckie i w wieku 34 lat osiągnął życiową formę. Co ciekawe zbiegło się to w czasie z opuszczeniem gdańskiego klubu przez jego brata bliźniaka Marco Paixao, który gra obecnie w Turcji i też zdobywa wiele bramek. - Ja jestem szczęśliwy w Lechii, Marco w swoim nowym klubie i to jest najważniejsze. Ale niezbyt interesuje mnie, jak mu obecnie idzie, bo skupiam się na swojej pracy - podkreśla Flavio.
Arka Gdynia rozgrywa coraz efektowniejsze spektakle. Ostatnio wygrała pięć razy więcej meczów, niż na początku sezonu.
W piątkowym meczu Lechii Gdańsk we Wrocławiu (godz. 18) prawdopodobnie zabraknie Lukasa Haraslina, który w ubiegłą niedzielę padł ofiarą bestialskiego ataku Martina Pospisila. Został trafiony w nogę i niemal natychmiast musiał zejść z boiska. Niestety, uraz okazał się dość poważny.
Przed kilkoma dnia Arka Gdynia związała się umową promocyjną z meksykańskim miastem Chignahuapan. Dzisiaj w klubie pojawiły się pierwsze owoce owej współpracy, lewy obrońca, Meksykanin Rogelio Chávez oraz urugwajski pomocnik Agustin Barán. Oba kontrakty trwały będą do końca czerwca z opcją przedłużenia.
Skoro jesteś liderem rozgrywek i masz pięć punktów przewagi nad drugim zespołem, to trudno nie stwierdzić, że jesteś najlepszy w całej stawce. Może Lechia nie gra rewelacyjnie, natomiast punktuje w sposób regularny. Pomaga jej w tym Filip Mladenović, jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy boczny obrońca w Lotto Ekstraklasie.
Najlepszy dotychczas mecz w sezonie rozegrali właśnie piłkarze Arki . Rozbili w Gdyni bardzo dobrze dysponowaną dotąd Wisłę Kraków aż 4:1. Wielu zawodników gospodarzy zagrało na piątkę. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Piłkarze Arki Gdynia imponują coraz wyższą jakością. To pozwoliło pewnie rozprawić się w Gdyni z Wisłą Kraków aż 4:1.
Jednym z najlepszych zawodników meczu na szczycie ekstraklasy, w którym Lechia Gdańsk pokonała Jagiellonię Białystok 3:2, był pomocnik gospodarzy Jarosław Kubicki. To on zaczął i sfinalizował najpiękniejszą akcję spotkania, w trakcie której w sprinterskim tempie przebiegł niemal 90 metrów.
Bezpośrednio przed niedzielnym meczem piłkarze Lechii mieli okazję uczestniczyć w spotkaniu z Dariuszem Michalczewskim, byłym mistrzem świata w boksie. Poruszył on m.in. kwestię pewności siebie. Jak się okazało, trafił w sedno, ponieważ biało-zieloni mentalnie zdeklasowali Jagiellonię.
Trener Arki Zbigniew Smółka nie ukrywa, że ma aspiracje na grupę mistrzowską ekstraklasy. By tam trafić, należy punktować z zespołami z tej części ligowego zestawienia, a z tym gdynianie mają problem. Przed nimi domowe starcie z Wisłą Kraków - czwartą przed tą kolejką ekipą w lidze.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.