To zdecydowanie dobra wiadomość dla kibiców Arki. Yannick Sambea przedłużył kontrakt o dodatkowy rok. Dotychczasowa umowa wygasłaby wraz z zakończeniem obecnego sezonu.
Najczarniejszy scenariusz niestety się ziścił. Marcus da Silva nie zagra w Kielcach przeciwko Koronie. Najlepszy strzelec Arki z tego sezonu nie wziął udziału w ostatnich przed wyjazdem zajęciach i nie znalazł się w meczowej 18-stce. Wciąż zmaga się z kontuzją kostki.
W meczu 6. kolejki Lotto Ekstraklasy w Warszawie na starcie z Legią stawiło się około tysiąc fanów z Gdyni. Przygotowali też swoją oprawę, za którą teraz klub musi zapłacić 10 tys. zł.
Dla bezstronnego entuzjasty futbolu takie statystyki mogą po prostu budzić podziw, dla kibica Arki to wręcz niemożliwe - coś czego jego ukochany zespół nie osiągał nigdy. Prawda jest taka, że gdynianie w ostatnim roku kalendarzowym przegrali tylko trzy mecze ligowe na 36 rozegranych.
Dobry początek sezonu w wykonaniu Arki i absolutna zmiana mentalności to wynik dojrzałości i konsekwencji w działaniu drużyny. Ta przemiana widoczna jest gołym okiem.
Miał zagrać w sparingach Arki, a nie wystąpił w żadnym z dwóch. W CV ma występy w mocnej lidze ukraińskiej i rosyjskiej. Kostiantyn Jaroszenko jednak nie zagra w Gdyni. Co zadecydowało? Rozbieżności przy kontrakcie. Testowany jest natomiast lewonożny czarnoskóry ofensywny pomocnik Saibou Keita.
Piłkarze gdyńskiej Arki efektownie pokonali czwartoligową Kaszubię Kościerzyna 7:0. W coraz lepszej formie jest zdobywca dwóch bramek Paweł Abbott.
Zespół Grzegorza Nicińskiego rozegra drugi sparing w przeciągu trzech dni. Dla samych zawodników nie powinno być to jednak zbyt duże obciążenie, ponieważ szkoleniowiec Arki przyzwyczaił już do tego, że w grach kontrolnych każdy rozgrywa tylko 45 minut. Tym razem, po zwycięskiej Rumi (5:0 z Orkanem), czas na Kościerzynę i mecz z Kaszubią.
Długo wyczekiwany przez gdyńskich kibiców napastnik Arki Paweł Abbott zagrał w pierwszym meczu po kontuzji kostki. Żółto-niebiescy wygrali z Orkanem Rumia 5:0, a "Ubot" strzelił nawet gola.
Przerwa na reprezentację to idealny czas, by dokonać pierwszych, wstępnych podsumowań gry ligowców. Na tapet bierzemy więc Arkę i analizujemy, co wiemy o zespole po siedmiu kolejkach Lotto Ekstraklasy.
Piłkarze Arki pobawili się w Rumi i nie dali Orkanowi najmniejszych szans. Wygrali 5:0 (3:0), a swojego pierwszego gola po kontuzji zdobył Paweł Abbott.
Ściągnięty do Gdyni przed tym sezonem Szymon Lewicki został wypożyczony do pierwszoligowego Podbeskidzia Bielsko-Biała. Umowa zawiera możliwość transferu definitywnego.
Przerwy reprezentacyjnej nie marnują w Arce. Do przebywającego od dłuższego czasu w Gdyni Ukraińca Andrija Waceby dołączył właśnie jego rodak, Kostiantyn Jaroszenko.
Zawodnik młodzieżowej drużyny Lazio Rzym, grającej w lidze Primavera C, 19-letni Michał Borecki weźmie udział w treningu Arki Gdynia. To jedno z potencjalnych wzmocnień, o których mówił trener Grzegorz Niciński
Przyjaźni między poszczególnymi klubami w polskiej ekstraklasie nie brakuje, lecz gdy dochodzi do meczu dwóch zbratanych klubów, ciężko odpowiednio wyważyć doping, bo łatwo można przeholować na "niewłaściwą" stronę. - Atmosfera super, tylko myślę, że za dużo tam było przyjaźni - mówił po meczu Arki z Zagłębiem Lubin (1:1) kapitan gdynian Miroslav Bożok.
Forma Mateusza Szwocha w Arce musi imponować. Pomocnik bacznie obserwowany jest też pewnie przez pracowników Legii Warszawa, z której został do Gdyni wypożyczony. Sam piłkarz jednak uspokaja: - Legia nie może mnie już ściągnąć do Warszawy w tym okienku.
Potwierdzeniem słów o monolicie w Arce niech będą boiskowe czyny i wypowiedzi kolejnych piłkarzy żółto-niebieskich. Gospodarze w meczu z Zagłębiem Lubin (1:1) po bardzo przeciętnej pierwszej połowie, odmienieni wyszli po przerwie i bezproblemowo odrobili straty. Kilkukrotnie otarli się nawet o komplet punktów.
- Cieszy nas, że udało się odwrócić losy spotkania i zdobyć ten jeden punkt. W drugiej połowie zagraliśmy jednak o tyle dobrze, że mogliśmy wygrać, więc jest spory niedosyt - mówił po zremisowanym meczu z Zagłębiem Lubin golkiper gdynian Konrad Jałocha.
Piłkarze Arki remis z Zagłębiem Lubin (1:1) szanują i biorą punkt z radością. Pozostaje jednak lekki niedosyt, bo jeśli ktoś miał ten mecz wygrać, to raczej tylko żółto-niebiescy. Sam napastnik Arki Dariusz Zjawiński miał kilka okazji do zdobycia gola. Większość po strzałach ze znacznej odległości.
Mimo jedynie remisu Arki z Zagłębiem Lubin (1:1), ocenić piłkarzy żółto-niebieskich należało wysoko. Po przeciętnej pierwszej części, znakomicie zagrali po przerwie, pokazując styl, do którego już przyzwyczaili w tym sezonie. Wyróżniał się w szczególności harujący admirał Łukasiewicz, skrzydłowi i coraz pewniejszy Szwoch. Oceny trojmiasto.sport.pl w skali 1-6.
- Graliśmy z topową drużyną ekstraklasy, wiedzieliśmy co nas czeka, dlatego cieszymy się, że udało nam się odrobić straty i szanujemy ten punkt - mówił po zremisowanym 1:1 meczu z Zagłębiem Lubin trener Arki Grzegorz Niciński.
Zagłębie wciąż niepokonane w tym sezonie, Arka zaś u siebie. W meczu na szczycie 7. kolejki Lotto Ekstraklasy w Gdyni padł remis 1:1 (0:1). Taki rezultat za dobrą monetę powinni brać goście, których żółto-niebiescy mieli już na widelcu, lecz ci ostatecznie wyszli z tego posiłku w jednym kawałku.
Wygląda na to, że to nie koniec wzmocnień w Arce na rundę jesienną. - Do 31 sierpnia sporo czasu. Wiele się jeszcze w tej kwestii może wydarzyć - mówi z tajemniczym uśmiechem trener żółto-niebieskich Grzegorz Niciński.
Sobotnie spotkanie Arki z Zagłębiem Lubin (godz. 20.30) będzie szczególnym dla dwójki z gdyńskich zawodników. Jednym z nich jest Damian Zbozień, który w ubiegłym sezonie reprezentował barwy "Miedziowych", ale nie był tam pierwszym wyborem trenera. - Siedzenie na ławce mnie nie interesowało, dlatego sam wyszedłem z prośbą do Zagłębia o odejście - mówi obrońca.
Do meczu na szczycie 7. kolejki Lotto Ekstraklasy dojdzie w Gdyni. Wicelider Zagłębie Lubin przyjeżdża nad morze na spotkanie z trzecią w tabeli Arką. Na trybunach atmosfera przyjaźni, na boisku walka na noże.
Arka Gdynia ma nowego sponsora. Jest nim Stena Line Polska, której współpraca z klubem została ogłoszona w czwartek. W minioną sobotę jednak, podczas meczu z Legią, logo sponsora zadebiutowało na rękawach żółto-niebieskich.
Po sześciu kolejkach Lotto Ekstraklasy Arka jest najlepszą drużyną pod względem strzelonych goli. Odpowiedzialność za ich zdobywanie wzięło na siebie siedmiu piłkarzy. To najwięcej spośród wszystkich drużyn w lidze.
Miejsce na podium Lotto Ekstraklasy zajmowane przez Arkę to widok tak samo niecodzienny, jak całkowite zaćmienie słońca. Ostatni raz żółto-niebiescy na pudle byli bowiem 91 kolejek temu!
Nie milkną echa katastrofalnej porażki Legii z Arką Gdynia (1:3) przed własną publicznością. Na tapecie jest również Mateusz Szwoch, piłkarz Legii, który obecnie jest wypożyczony do Arki.
Piłkarze Arki zagrali bardzo dobre spotkanie przeciwko Legii, a Konrad Jałocha przy Łazienkowskiej wpuścił swojego pierwszego w życiu gola w lidze. Mimo to - co może zadziwiać - nie miał tyle pracy, ile można było zakładać przed spotkaniem.
Był jednym z dwóch bohaterów Arki w meczu z Legią (3:1), bo jako defensywny pomocnik strzelił rywalom aż dwa gole, czym zaskoczył... sam siebie. - To jest raczej duży szok i nie za bardzo wiedziałem, co zrobić po golu - mówi Adam Marciniak.
Takich występów defensywni pomocnicy nie mają za wiele. Adam Marciniak zdobył zaś dwie bramki i walnie przyczynił się do zwycięstwa Arki nad Legią (3:1). Wzrost formy z meczu na mecz notuje też Marcus da Silva. Brazylijczyk zdobył gola, zaliczył asystę i kluczowe podanie. Maczał palce przy każdym trafieniu gdynian. Oceny trojmiasto.sport.pl w skali 1-6.
- Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że udało nam się wygrać na boisku Legii, bo nie zdarza się to zawsze - mówił po pokonaniu mistrza Polski trener Arki Grzegorz Niciński.
Po fatalnych dwóch meczach na wyjazdach, Arka zrobiła coś wielkiego. Gdynianie ograli mistrza polski Legię w Warszawie 3:1 (2:0) i zostali nowym liderem ekstraklasy. Tym samym zmienili bieg niekorzystnej historii spotkań z "Wojskowymi" i zakończyli ich długą serię meczów bez porażki na własnym boisku.
Obaj są w dobrej dyspozycji. Tadeusz Socha zagrał w tym sezonie w czterech meczach ligowych, Damian Zbozień w barwach ekstraklasowej Arki zadebiutował przed tygodniem (zastąpił przeziębionego Sochę) i był to występ bardzo udany. Kto teraz wskoczy do składu?
Po raz pierwszy od momentu wypożyczenia zagra przeciwko Legii. Stanie więc w szranki z drużyną, dzięki której zawdzięcza życie. Mateusz Szwoch żywi duży sentyment do stołecznego klubu.
Groźniej niż się wydawało wygląda uraz Yannicka Sambei, którego piłkarz nabawił się w meczu ze Śląskiem Wrocław (2:0). Pomocnik Arki ma lekko skręconą prawą kostkę i czeka go 2-3 tygodnie przerwy od ligowego grania.
Obecny obrońca Arki Gdynia Krzysztof Sobieraj otrzymał właśnie licencję trenerską UEFA A. Już teraz uprawnia go to do prowadzenia drużyn na poziomie II ligi.
Arka na wyjazdach gra póki co słabo i nie punktuje, a błędy defensywne produkuje hurtowo. Co gorsza, piłkarze Grzegorza Nicińskiego w piątek wyjeżdżają do stolicy, gdzie dzień później zmierzą się z mistrzem Polski. Mistrzem, z którym w historii Arka wygrała tylko raz! Już na starcie można by więc powiedzieć: "wynik jest jasny".
Temat defensywnego pomocnika w Arce to długa historia. Klub ciągle dąży do zatrudnienia takiego zawodnika. Niewykluczone, że żółto-niebieskich wzmocni jeszcze nominalna "dziesiątka".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.