W drugim kolejnym meczu ekstraklasy Arka zagrała ultradefensywnie. Dwukrotnie taktyka ta nie zdołała się obronić, a piłkarze oba starcia przegrali, prezentując wątpliwej jakości futbol ofensywny. Czy trener Niciński zaczął więc podejmować błędne decyzje?
Arka przegrała w Lubinie z Zagłębiem (0:1) na własne życzenie, choć o wyniku meczu zadecydowała jedna decyzja sędziego, który podyktował wątpliwy rzut karny dla gospodarzy. - Widziałem powtórki i myślę, że jakby sędzia nie zagwizdał, to nie byłby błąd. Szkoda, że nie poszedł z duchem gry, bo decyzja miała wpływ na wynik - mówił prokurent jedenastki, Tadeusz Socha.
To było słabe spotkanie całego zespołu. Arka przegrała w Lubienie z Zagłębiem 0:1 (0:0), ale najgorzej spisali się jej skrzydłowi i gracze ofensywni. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Arka do Lubina jechała po pierwsze ligowe punkty w tym roku. Ciężko jednak myśleć o jakiejkolwiek zdobyczy, kiedy przez większość spotkania tylko się broni. - Nie mieliśmy zagrać aż tak defensywnie - tłumaczy jednak trener Grzegorz Niciński.
Słaba gra, brak pomysłu i konstruktywnych akcji - tak pokrótce można opisać porażkę 0:1 (0:0) Arki w Lubinie z Zagłębiem. Trudno w jej grze znaleźć wyraźne pozytywy.
- Widać, że boisko jeszcze nie jest takie, jak byśmy chcieli. Trawa była miękka i błotnista. Buty się w niej zakopywały i często się ślizgaliśmy - mówił po meczu z Legią pomocnik Arki Antoni Łukasiewicz.
Wracający po kontuzji napastnik Rafał Siemaszko nie może oficjalnie mówić jak się czuje - takie wytyczne dostał od sztabu szkoleniowego. Wszystko jednak wskazuje na to, że jest w pełni gotowy na mecz z Zagłębiem w Lubinie (poniedziałek, godz. 18).
Dokładnie sześć lat temu, 19 lutego 2011 roku, na gdyńskim Stadionie Miejskim Arka zmierzyła się z Beroe Stara Zagora. Był to pierwszy mecz, który rozegrano na nowym obiekcie przy ul. Olimpijskiej 5. Od tamtego czasu, przy okazji ponad stu emocjonujących wydarzeń, stadion odwiedził blisko milion osób.
Roczny pobyt w Zagłębiu to dla niego pozytywne doświadczenie. Wciąż obecnego trenera Miedziowych, Piotra Stokowca, wspomina ciepło. - Zawsze lubił się wystroić - śmieje się obrońca Arki Damian Zbozień. - Zastanawiamy się z kolegami, jaką "stylówkę" przygotuje na poniedziałek - dodaje. Teraz przyjdzie mu w Lubinie stanąć po drugiej stronie barykady.
Napastnik Dariusz Zjawiński i pomocnik Paweł Wojowski znaleźli zatrudnienie w I lidze.
W poprzednim sezonie w wyjazdowej tabeli ekstraklasy Lechia zajęła niechlubne ostatnie miejsce. Początek obecnego zwiastował dużą poprawę w tym względzie, ale w ostatnich miesiącach podopieczni Piotra Nowaka znów prezentują się w delegacjach wręcz fatalnie.
Piłkarze Lechii po bardzo słabym meczu w swoim wykonaniu zremisowali w Niecieczy z Bruk-Betem Termalicą 1:1. Mimo że gdańszczanie grali zdecydowanie poniżej możliwości, jeszcze na sekundy przed końcem szczęśliwie prowadzili 1:0, ale ostatecznie stracili zwycięstwo po słusznie podyktowanym rzucie karnym.
Czwartą żółtą kartkę w tym sezonie podczas meczu z Legią Warszawa obejrzał austriacki pomocnik Arki Dominik Hofbauer. Oznacza to, że zabraknie go w kolejnym spotkaniu. To spora strata dla zespołu.
- W pierwszym meczu z Termaliką zagraliśmy jedno z najgorszych spotkań w 2016 roku. Wtedy chyba zgubiła nas zbytnia pewność siebie. W piłce czasami wygrywasz, a czasami odbierasz naukę, tamten mecz był dla nas lekcją, bolesną, ale cenną. Chcemy udowodnić, że wyciągnęliśmy z niej wnioski - mówi skrzydłowy Lechii Flavio Paixao przed piątkowym starciem w Niecieczy. Początek spotkania o godz. 20.30.
Piątkowe spotkanie w Niecieczy, w którym Bruk-Bet Termalica podejmie Lechię (godz. 20.30), sędziować będzie Paweł Raczkowski z Warszawy. Arbiter ten do tej pory prowadził w ekstraklasie siedem wyjazdowych spotkań biało-zielonych i żadne z nich nie zakończyło się zwycięstwem gości.
Krótko trwał okres bezrobocia Dariusza Zjawińskiego. Były napastnik Arki znalazł zatrudnienie w pierwszoligowej Pogoni Siedlce.
Gdyński klub ponownie w tym sezonie otrzymał karę za niewłaściwe zachowanie kibiców podczas meczu ekstraklasy. Szefostwo Arki nie wyciągnęło więc wniosków z incydentów podczas derbów Trójmiasta.
Powoli rozwiązuje się problem z nadmiarem z napastników w Arce. Kontrakt z klubem rozwiązał właśnie Dariusz Zjawiński.
Mecz z mistrzem Polski był potwierdzeniem, że Arka może skutecznie walczyć o grupę mistrzowską ekstraklasy. Czego więc dowiedzieliśmy się po tym spotkaniu?
Podczas sobotniego meczu jeden z kiboli Arki wtargnął na murawę i nie niepokojony przez ochroniarzy udał się pod ławkę rezerwowych Legii. To kolejna poważna wpadka osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo na gdyńskim stadionie
Legia wygrała w Gdyni z Arką po jedynym w meczu błędzie linii defensywnej gospodarzy. Na pierwszy rzut oka, błąd przy golu popełnił bramkarz żółto-niebieskich. - Nie miałem już co z tego zrobić. Ciężko mi ocenić, czy popełniłem błąd - broni się jednak golkiper.
- Konkretów mieliśmy zdecydowanie więcej - mówił po meczu z Legią nowy stary skrzydłowy Arki Dariusz Formella, który wniósł nieco ożywienia w ofensywie po wejściu na boisko.
To nie był mecz, którego piłkarze Arki powinni się wstydzić. Mimo porażki z mistrzem Polski 0:1, gdynianie zaprezentowali się przyzwoicie. Coraz lepiej w obronie wygląda weteran Krzysztof Sobieraj, a dobre zmiany dali rezerwowi. Najsłabiej wypadł kapitan żółto-niebieskich, Miroslav Bożok. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Arka przegrała na inaugurację wiosny z mistrzem Polski Legią Warszawa 0:1 po jednym błędzie linii defensywnej. Gdynianie jednak nie muszą wstydzić się tego spotkania, bo przy odrobinie szczęścia mogli pozbawić rywali zwycięstwa.
W iście zimowym początku wiosny Arka przegrała w Gdyni z mistrzem Polski Legią Warszawa 0:1 (0:1). O wyniku spotkania zadecydował jeden błąd defensywy gospodarzy.
Przemysław Trytko jeszcze na dobre nie rozpakował walizek, a już będzie miał okazję na debiut w Arce po latach. Przez kontuzje pozostałych napastników, on i Josip Barisić to jedyna opcja w linii ataku dla trenera Grzegorza Nicińskiego w sobotnim meczu z Legią Warszawa (godz. 20.30).
W Warszawie podczas pierwszego meczu Arka zagrała koncertowo i wypunktowała Legię (3:1). Bohaterem został wówczas pomocnik gdynian Adam Marciniak, który pierwszy raz w karierze strzelił dwa gole w jednym spotkaniu. Jak twierdzi, na powtórkę się nie nastawia.
Dariusz Zjawiński i Paweł Wojowski mogą szukać nowych pracodawców na rundę wiosenną. Obaj dostali od gdyńskiego klubu wolną rękę.
Wypożyczony do Arki na pół roku napastnik Piasta Gliwice Josip Barisić jest przekonany, że przenosiny nad morze były strzałem w dziesiątkę. Zadebiutować w nowym klubie może już w sobotę w meczu z Legią Warszawa. - Jestem wdzięczny Arce, że wyciągnęła do mnie rękę i dała mi szansę - mówi Chorwat.
Trener Grzegorz Niciński ma w swojej kadrze obecnie pięciu napastników i spory ból głowy, którego z nich wystawić w meczu z Legią Warszawa (sobota, 20.30). - Obecni na konferencji Przemysław Trytko i Josip Barisić są zdrowi i to oni będą w kadrze meczowej na to spotkanie - wyjaśnia szkoleniowiec. Który z nich jednak zagra od pierwszych minut?
Mimo, że aura zdecydowanie nie sprzyja graniu w piłkę, weekendowe mecze Arki Gdynia z Legią Warszawa (sobota, godz. 20.30) oraz Lechii Gdańsk z Jagiellonią Białystok (niedziela, godz. 18) nie są zagrożone.
Od rundy wiosennej za strzelanie w Arce ma być odpowiedzialnych trzech zawodników: Rafał Siemaszko oraz nowo pozyskani Przemysław Trytko i Josip Barisić. Dwóch ostatnich jest już po badaniach medycznych i podpisanie kontraktów to tylko kwestia czasu.
Za piłkarzami Arki dwa sparingi na zgrupowaniu na Cyprze. Po porażce w pierwszym, udało się wygrać w drugim. Budująca jest postawa jednego z liderów Arki, Dominika Hofbauera. Austriak w ostatnim czasie stał się piłkarzem nie do zastąpienia.
Napastnik Przemysław Trytko w ciągu najbliższych godzin zwiąże się z Arką. Jego - podobnie jak Josipa Barisicia - od podpisania umowy z klubem dzielą badania medyczne.
Spekulacje medialne potwierdziły się. Rezerwowy w tym sezonie napastnik Piasta Gliwice Josip Barisić najpewniej zostanie piłkarzem Arki Gdynia. Dołączył do niej na zgrupowaniu na Cyprze.
Po porażce w pierwszym zagranicznym sparingu, piłkarze Arki zwyciężyli z litewskim Atlantasem Kłajpeda 2:0 (1:0). Żółto-niebiescy byli w tym starciu zdecydowanie lepsi.
Po raz pierwszy w blisko sześcioletniej historii obiektu, nad trawą rozłożona została agrowłóknina, której zadaniem jest bezpośrednie osłonięcie nawierzchni przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi.
Sprowadzenie zawodnika do przedniej formacji jest tej zimy dla szefostwa Arki kwestią niecierpiącą zwłoki. Negocjacje z nowymi piłkarzami utykają jednak w martwym punkcie, a i wśród obecnych napastników tylko jeden brał udział w obu zgrupowaniach przygotowawczych zespołu.
Poznaliśmy rozstrzygnięcie przetargu na ?Promocję Gminy Miasta Gdynia oraz Gdyńskiego Centrum Sportu jednostki budżetowej przez zespół piłki nożnej w I połowie 2017 r.?. Pieniądze otrzymają dwie piłkarskie drużyny z Gdyni: Arka i Bałtyk.
W poniedziałek 23 stycznia piłkarze Lechii zagrają swoje trzecie spotkanie sparingowe. Rywalem Biało-Zielonych nie będzie jednak Austria Wiedeń, jak pierwotnie zaplanowano, a rumuński zespół CS Pandurii. Arka z kolei nie zmierzy się dzień przed wylotem na Cypr z Gryfem Wejherowo.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.