Piłkarze Lechii pokonali w Kielcach Koronę 2:1. Gdańszczanie mieli w tym spotkaniu sporo kłopotów, jednak ostatecznie wyrwali niezwykle cenne zwycięstwo. Głównie dzięki - już tradycyjnie - Flavio Paixao i Dusanowi Kuciakowi oraz Jarosławowi Kubickiemu.
Trener Piotr Stokowiec nie ma łatwego zadania na starcie rundy wiosennej. Niemal pół drużyny to nowi zawodnicy, ale czasu na ich spokojne wprowadzenie brak. Między 1 a 20 marca jego zespół rozegra sześć meczów. Na początek w niedzielę w Kielcach z Koroną (godz. 12.30).
W zremisowanym 0:0 meczu z Koroną Kielce piłkarzom Lechii do szczęścia zabrało tylko skuteczności. Zdominowali rywala, stworzyli multum sytuacji do zdobycia gola, jednak bramka rywala była dziś jak zaczarowana. Szczególnie dla Flavio Paixao i Artura Sobiecha. Oceny wyborcza.trojmiasto.pl w skali 1-6.
Lider ekstraklasy w sobotę zmierzy się w Kielcach z Koroną (godz. 20.30). Lechia Gdańsk po raz ostatni wygrała tam w 2012 r., potem przegrała pięć kolejnych meczów. Jeden z nich już pod wodzą Piotra Stokowca, który także teraz spodziewa się w swoim rodzinnym mieście bardzo trudnej przeprawy.
Korona nie grała wielkiego spotkania, ale na Lechię to wystarczyło. Kielczanie wygrali 1:0, a po tym spotkaniu biało-zieloni znaleźli się w strefie spadkowej. Lechia nie oddała w tym meczu ani jednego celnego strzału.
Gdy Lechia i Korona grały ze sobą ostatnim razem, doszło do demolki, dewastacji, prawdziwego upokorzenia. Korona wygrała w Gdańsku 5:0 i bawiła się z biało-zielonymi jak z dziećmi.
Taka sytuacja zdarza się niezwykle rzadko. Podczas meczu Korona Kielce - Lechia Gdańsk jedną z najważniejszych decyzji podjął sędzia techniczny Sebastian Krasny. To on zauważył, że Grzegorz Kuświk dotknął piłkę ręką w polu karnym po rzucie wolnym wykonywanym przez gospodarzy i poinformował o tym sędziego głównego Tomasza Musiała. Za chwilę gospodarze zdobyli bramkę na 2:1.
W taktyce 1-3-5-2 stosowanej przez Piotra Nowaka rolę tzw. wahadłowych pełnią Sławomir Peszko i Lukas Haraslin, czyli zawodnicy nastawieni głównie na ofensywę. Przez to często dość często obrońcy nie są przez nich wspierani i przeciwnicy mają ?autostradę? do pola karnego Lechii. - Trener mówi, że jako wahadłowi mamy grać wysoko. Z drugiej strony jeśli stracimy piłkę, to ciężko wracać 80 metrów na pełnym gazie. Być może fakt, że nie wracaliśmy do obrony wynikał z tego, że notowaliśmy łatwe straty w środku boiska. Nie byliśmy na to przygotowani, bo myśleliśmy, że lepiej rozegramy te akcje - mówi Lukas Haraslin w rozmowie z trojmiasto.sport.pl.
W przegranym 2:4 meczu z Koroną Kielce w barwach Lechii zadebiutował Marco Paixao. - Żałuję, że stało się to w takich okolicznościach - mówił po spotkaniu Portugalczyk.
- Nie chciałbym wszystkiego zwalać na czerwoną kartkę Gersona. Przecież później mieliśmy jeszcze sporo czasu na odrobienie strat. Oczywiście ciężko gra się jednego zawodnika mniej. Te akcje jakoś nam się nie zawiązywały, ale na pewno nie jest wytłumaczeniem, że grając w ?dziesiątkę? nie można takich meczów remisować albo wygrywać - powiedział Michał Mak po przegranym przez Lechię 2:4 meczu z Koroną Kielce.
Spotkanie Korony Kielce z Lechią Gdańsk (wygrane przez gospodarzy 4:2) odbyło się w katastrofalnych warunkach. Piłkarze obu zespołów biegali po czymś co przypominało skrzyżowanie borowiny z piaskownicą. - Chciałem pogratulować działaczom Korony i organizatorom meczu dobrego przygotowania boiska - ironizował po spotkaniu Sławomir Peszko. A Marco Paixao nie dowierzał, że w ekstraklasie są jeszcze takie murawy.
- Myślę, że z przebiegu drugiej połowy zwycięstwo Korony jest w pełni zasłużone. Bramka na 2:1 pozwoliła im grać trochę spokojniej, ale my się nie poddaliśmy i cały czas staraliśmy się atakować. Zabrakło czasu - powiedział Grzegorz Wojtkowiak, który wskoczył do składu Lechii z uwagi na absencję Rafała Janickiego i Jakuba Wawrzyniaka.
- Nie sądziłem, że zagramy na gorszym boisku niż z Podbeskidziem. Dzisiaj murawa była wyjątkowo trudna - tak Sebastian Mila komentował przegrane 2:4 spotkanie gdańskiej Lechii z Koroną Kielce. Inna sprawa, że mimo fatalnego stanu nawierzchni, gra momentami mogła się podobać.
- Trzeba jasno powiedzieć, że rzuty karne podyktowane dla Korony zaważyły o losach spotkania. Te przewinienia były zupełnie niepotrzebne i popełnione w głupich sytuacjach - denerwował się po meczu na swoich piłkarzy trener Piotr Nowak. Lechia przegrała na wyjeździe z Koroną Kielce 2:4, a w dodatku niemal przez całą drugą połowę grała osłabiona po czerwonej kartce, którą zobaczył Gerson.
Piłkarze Lechii po szalonym meczu przegrali w Kielcach z Koroną 2:4. O ich porażce zadecydowały przede wszystkim fatalne błędy w grze obronnej. Wręcz katastrofalnie prezentował się Gerson, ogromną cegłę do porażki dołożył bramkarz Marko Marić. Kolejny fatalny występ zaliczył też Sławomir Peszko. Oceny trojmiasto.sport.pl w skali 1-6.
Krótko trwała euforia po efektownym zwycięstwie Lechii nad Podbeskidziem Bielsko-Biała. Biało-zieloni zostali sprowadzeniu na ziemię w Kielcach, przegrywając z Koroną 2:4. Podopieczni Piotra Nowaka mieli momenty dobrej gry, jednak właściwie sami strzelili sobie wszystkie cztery bramki, a spotkanie kończyli w ?dziesiątkę? po czerwonej kartce Gersona.
Z jedenastu meczów rozegranych na wyjeździe piłkarze gdańskiej Lechii wygrali zaledwie dwa. To - obok Termaliki i Śląska - najgorszy wynik w całej lidze. W Gdańsku nikt nie zaprząta sobie tym głowy. Po okazałej wygranej z Podbeskidziem Bielsko-Biała w drużynie panuje dobry nastrój i wszyscy liczą, że uda się odnieść drugie zwycięstwo z rzędu już w najbliższą sobotę w Kielcach (początek o godz. 15.30). - Nie możemy patrzeć na to czy ktoś jest przed nami albo za nami. Trener bardzo nas uczula na to, że najważniejsze jest każde kolejne spotkanie. Ja sam nie zaglądam w tabelę i nie chcę sobie zaprzątać tym głowy. Nie obawiamy się nikogo - mówi Grzegorz Kuświk.
- Po wygranej 5:0 z Podbeskidziem nie było euforii. Wiemy co zrobiliśmy w tym spotkaniu dobrze, a jakie błędy trzeba naprawić. Z Koroną musimy potwierdzić, że tak wysokie zwycięstwo nie było przypadkowe, ale dla mnie najważniejsze jest, żeby zespół z każdym meczem robił postęp - mówi trener Lechii Piotr Nowak. W sobotę o godz. 15.30 jego drużyna zmierzy się w Kielcach z Koroną.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.