- Nie rozumiem, co siedzi w głowach polityków PSL. Kościół jest na równi pochyłej, a oni próbują zawrócić kijem Wisłę - mówi Piotr Pawłowski, radca prawny, koordynator inicjatywy Świecka Szkoła.
- Kobieta zaczepiała ludzi, robiła dziwne miny, prowokowała - tak zeznała Bożena Kowitz, dyrektorka szkoły w Drewnicy, wsi na Żuławach Wiślanych, która w zeszłym roku wpadła na pomysł, by "ukrzyżować" ucznia w sali gimnastycznej. Przed sądem toczy się proces aktywistki Świeckiej Szkoły, która nagrała wszystko telefonem.
- Za każdym razem, gdy Kościół krzyczy, że wierzący katolicy są dyskryminowani, tak naprawdę oznacza to, że państwo nie pozwala im, katolikom, dyskryminować innych ludzi, tych myślących inaczej - mówi Piotr Pawłowski ze Świeckiej Szkoły.
W przedszkolu Bajka w Rumi jest 75 dzieci, a w lekcjach religii nie bierze udziału czworo z nich. Ale wszystkie dzieci i tak siedzą w tej samej sali. Katecheza organizowana jest w godzinach realizacji podstawy programowej, choć nie powinna.
W podstawówce w Sopocie jest klasa, w której na katechezę chce chodzić tylko troje dzieci. Siostra zakonna miała przyjść na lekcję wychowawczą do tej klasy i namawiać dzieci, żeby zapisały się na lekcje religii. - Opowiadała różne dziwne historie, m.in., że zna kogoś, kto przestał chodzić na religię i umarł z dnia na dzień - relacjonuje jeden z rodziców ucznia piątej klasy sopockiej podstawówki.
- Sytuacja w sferze nauczania religii ulega niepokojącym zmianom - alarmuje metropolita gdański abp Tadeusz Wojda. I wskazuje, że nie tylko "środowiska laickie", ale też niektórzy księża opowiadają się za wycofaniem katechezy ze szkół.
W liczącym ponad pół tysiąca uczniów XIV LO w Gdańsku na religię chodzi zaledwie 61 osób. W Gdańsku jest w sumie 27 szkół (prawie 26 proc.), w których na religię nie chodzi w tej chwili ponad połowa uczennic i uczniów. Tylko jedna szkoła ma 100-proc. frekwencję na religii.
Nauczyciel historii codziennie na długiej przerwie odmawia wspólnie z uczniami modlitwę Anioł Pański. - Rolą nauczyciela jest być neutralnym politycznie i religijnie - mówi Dorota Wójcik, prezeska fundacji Wolność od Religii.
W przypadku edukacji religijnej Kościół katolicki w Polsce nie może mieć powodów do dumy. W 2020 r. na lekcje religii chodziło 85,7 proc. uczniów. W 2021 r. mniej o ponad trzy punkty procentowe. Liczba uczniów uczęszczających na katechezę spadła do 82,4 proc.
Organizatorzy Balu Wszystkich Świętych, m.in. Akcja Katolicka, zachęcają przedszkolaków, by założyli strój swojego ulubionego świętego albo anioła. - Dzieci nie mają alternatywy w postaci świeckiego balu. Myślę, że chętni się znajdą - mówi rodzic jednego z przedszkolaków.
Po tym, jak furgonetka "Żegnaj Religio!" wyruszyła z Warszawy 19 września, odwiedziła Gdańsk i Tczew. O akcji napisał lokalny portal tcz.pl. W komentarzach pod artykułem rozpętała się burza.
- Jestem przekonana, że rodzice nie wiedzą, czego ich dzieci uczą się na katechezie, a uczą się tego, że "homoseksualizm" jest chorobą, którą leczy się elektrowstrząsami, a u kobiet obrzezaniem - mówi Bożena Przyłuska, współorganizatorka akcji #ZegnajReligio.
III LO w Gdyni w deklaracji woli rozpoczęcia nauki pyta przyszłych uczniów i uczennice o niewyrażanie zgody na udział w lekcjach religii lub etyki. Inne szkoły średnie robią to samo. Fundacja Wolność od Religii interwniuje, bo to niezgodne z prawem oświatowym i Konstytucją.
W dniu zakończenia roku szkolnego działacze Młodej Lewicy zaapelowali do władz Gdyni o ograniczenie lekcji religii w szkołach, a zamiast tego zatrudnienie na etatach psychologów szkolnych. - Obcięcie lekcji religii o połowę dałoby 60 etatów psychologów - obliczyli młodzi lewicowcy.
Z raportu fundacji Wolność od Religii wynika, że w III LO w Gdyni dochodzi m.in. do nieprawidłowości związanych z organizacją lekcji religii i etyki. - "Okienka" wynikają z realizacji programów nauczania umożliwiających uczniom i uczennicom indywidualny dobór przedmiotów, a lekcje religii umieszczane są na początku planu lekcji albo na końcu - tłumaczy dyrektor szkoły.
Przez rok na mapie (nie)równości w szkole zaznaczono niemal 2 tys. naruszeń wolności sumienia w publicznych szkołach w Polsce. Ok. 10 proc. z nich dotyczy województwa pomorskiego. W najczęściej zgłaszanej szkole z Pomorza rok szkolny zaczyna się, "jak ksiądz skończy mszę".
Szkoła podstawowa na Kaszubach, która niedawno chwaliła się, że została po raz 28. poświęcona przez księdza, teraz zorganizowała inscenizację śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Na zdjęciach widać, jak uczeń niesie wielki drewniany krzyż i zostaje ukrzyżowany.
Rekolekcje na terenie szkoły, w trakcie trwania lekcji. Dyrektor szkoły publicznej w Gdańsku tłumaczy, że swoich decyzji nie musi konsultować z rodzicami. W sprawie interweniuje Fundacja Wolność od Religii.
- Co by się stało, gdyby któryś z rodziców zapomniał dostarczyć to "zwolnienie"? Czy wtedy uczeń niezapisany na religię zostałby zaprowadzony do kościoła? - pyta Piotr Pawłowski, radca prawny, koordynator Świeckiej Szkoły Pomorze.
Do Szkoły Podstawowej w Borzestowie, wsi na Kaszubach, przyszedł ksiądz po kolędzie. Podczas wizyty duszpasterskiej poświęcił publiczną placówkę już 28. raz. Szkoła pochwaliła się tym na Facebooku, ale zablokowała możliwość komentowania postu.
Tak wynika z najnowszego rocznika Kościoła katolickiego w Polsce. Jego autorzy z Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego tłumaczą tę sytuację epidemią COVID-19.
Przedszkolaki udawały wbijanie gwoździ w dłonie i stopy. Zabawę zainicjował chłopiec chodzący na religię. - Takich zabaw w przedszkolu nie należy zostawiać bez słowa - podkreśla pedagog Marta Majorczyk.
Socjolożka, ksiądz oraz działacz na rzecz rozdzielenia państwa od kościoła spotkali się na dyskusji w ECS w Gdańsku. Rozmawiali o tym, że ateizacja w Polsce postępuje bardzo szybko.
W sercu Kaszub - powiatach kościerskim i kartuskim - religia w szkołach ma się dobrze, ale w pozostałych powiatach regionu nie jest już tak różowo. Dla przykładu, w powiecie słupskim na lekcje religii w szkołach średnich nie chodzi prawie 70 proc. uczniów i uczennic.
Niemal 60 proc. uczniów i uczennic publicznych szkół średnich w Sopocie nie wybrało w nowym roku szkolnym ani religii, ani etyki. - Nie dziwi mnie to zupełnie - komentuje Przemek Staroń.
Dlaczego w podstawówkach są dwie lekcje religii tygodniowo, a tylko jedna informatyki - i to tylko dla starszych klas? Odpowiedź znajduje się w rozporządzeniu ministra z roku 1992, kiedy rząd o informatyce nie myślał, a i dziś nie ma ona takiego znaczenia, jak krzewienie wiary.
Uczęszczający na lekcje religii uczniowie i uczennice szkół średnich w Gdańsku stanowią już mniejszość. - Inaczej już nie będzie - komentuje Piotr Pawłowski ze Świeckiej Szkoły.
Wynagrodzenie katechetów w Gdańsku przez rok kosztowało ponad 15 mln, a połowę tej kwoty pokryto z budżetu miasta. Uczniowie i uczennice pytają: Dlaczego nie wydać tych pieniędzy inaczej?
- Nie mam złudzeń co do prawdziwych intencji ministerstwa. Kontrola, nadzór, ideologizacja, indoktrynacja, ograniczanie kreatywności oraz wolności nauczycieli i uczniów - mówi dyrektorka szkoły podstawowej.
- Prowadzenie przez katechetów innych lekcji niż religia, to niebezpieczeństwo poddania indoktrynacji katolickiej także uczniów niewierzących - mówi Piotr Pawłowski, koordynator Świeckiej Szkoły.
Mapa (nie)równości w szkole działa od kilku dni, są na niej już 34 placówki z Pomorza. To niemal 10 proc. wszystkich zgłoszonych w Polsce szkół, które dyskryminują niewierzących uczniów.
Ministerstwo Edukacji i Nauki zwraca uwagę, że umieszczanie religii na pierwszych lub ostatnich lekcjach może stanowić zachętę dla uczniów do wypisywania się z tego przedmiotu. Ale jednocześnie ministerstwo nie wie nawet, ilu utrzymuje katechetów.
Władze Gdańska i Gdyni wzbraniają się przed podaniem informacji, ile wydają na pensje katechetów w szkołach. Czyżby dlatego, że katecheci zarabiają najwięcej wśród nauczycieli?
Piotr Pawłowski, radca prawny, koordynator "Świeckiej Szkoły" na Pomorzu, zwrócił się do 123 gmin w województwie pomorskim z pytaniem, ile rocznie wydają na pensje dla katechetów. W Gdańsku i Gdyni nie udzielono mu odpowiedzi.
16 szkół z Gdańska dostało zgodę z kurii, aby w planie zajęć uczniowie mieli tylko jedną lekcję religii tygodniowo. - To kropla w morzu - mówi wprost Piotr Pawłowski, prawnik i koordynator inicjatywy "Świecka szkoła".
Z powodu epidemii w wielu szkołach w Polsce zamknięto świetlice i biblioteki. Skutkiem tego, dzieci niechodzące na lekcje religii, nie mają gdzie się podziać i każe im się siedzieć w ostatniej ławce na religii. To rozwiązanie niepedagogiczne i niezgodne z prawem.
Są szkoły, w których zmusza się uczniów niechodzących na religię, aby byli obecni w klasie podczas tych zajęć. W jednej z gdańskich placówek tacy uczniowie mają siedzieć w ostatniej ławce i nie przeszkadzać księdzu lub siostrze zakonnej w prowadzeniu lekcji. Mogą w tym czasie przeglądać internet.
W publicznej Szkole Podstawowej nr 82 w Gdańsku od dwóch lat lekcje religii częściowo odbywają się poza szkołą, w salkach katechetycznych na terenie parafii. - Religia znów jest religią, a nie kolejną lekcją do odklepania - mówią nauczyciele i rodzice.
"Może Pani wychowywać dzieci w świetle swoich, jedynie słusznych, przekonań, ale wara od naszych wartości. Wara od religii, wara od naszej moralności. (...) Pani ubiór, sposób bycia oraz nonszalancja w odniesieniu do innych osób jest nie na miejscu. Szkoły prywatne stoją otworem, tam lubią odmieńców" - taki list dostała mama jednej z uczennic szkoły publicznej w Gdańsku. Podpisali się pod nim rodzice innych uczniów.
- Moje dzieci przyniosły "Paszporty do nieba" z kościoła, ale to wyjątkowo niefortunne sformułowanie. Dzieci są nauczane, że wystarczy zebrać karteczki z różańca, żeby iść do nieba, a jak się ich nie zbierze, to ma się zamkniętą drogę. Mnie - mamę chłopca z podejrzeniem choroby - uderzyło to tym bardziej - mówi pani Monika, nasza czytelniczka.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.