Program edukacji seksualnej w Gdańsku funkcjonuje już tylko teoretycznie. Przez 14 miesięcy przeprowadzono zajęcia dla 43 uczniów. Od ośmiu miesięcy nie było żadnych zajęć. - Nie jest to wielki sukces - mówi radna Beata Dunajewska, przewodnicząca klubu Wszystko dla Gdańska.
Pojechały na wycieczkę szkolną i wróciły w ciąży. Jak to się mogło stać? Na to pytanie szuka odpowiedzi Tanija Śljivar, autorka dramatu "Tak jak wszystkie śmiałe dziewczyny", którego czytanie przygotowuje w Gdańsku Piotr Jankowski.
Po dwóch latach przerwy miasto Gdańsk wznowiło program edukacji seksualnej dla uczniów klas ponadpodstawowych. Aby zajęcia odbyły się w szkole, trzeba uzyskać zgodę nawet rady rodziców.
Przed współczesnymi inkwizytorami i fanatykami religijnymi obronić możemy się tylko śmiechem, kpiną i szyderstwem.
Po doniesieniu ministra Przemysława Czarnka prokuratorzy domagają się od podstawówek w Gdańsku informacji na temat realizacji miejskiego programu edukacji seksualnej "Zdrovve Love". Tyle, że to dobrowolny program skierowany do uczniów szkół średnich.
Stowarzyszenie Odpowiedzialny Gdańsk, które zwalczało miejski program edukacji seksualnej "Zdrovve love", pyta ministra Przemysława Czarnka, jak chce go zablokować. Ale władze miasta mają już sposób, jak uniknąć blokady, i właśnie ogłosiły konkurs na nowy etap programu.
Nie milkną echa po wizycie Przemysława Czarnka w Gdańsku. Minister edukacji i nauki zarzucił kłamstwo zastępczyni prezydentki Gdańska i przyznał, że chce zlikwidować program Zdrovve Love. Teraz władze miasta zabrały głos w tej sprawie.
Po naszym artykule władze Gdańska wznawiają program edukacji seksualnej "Zdrovve Love". Ma ruszyć w drugim semestrze z nowymi edukatorami, programem, a także ma być realizowany poza szkołami.
"Gdyby nie GW, musielibyśmy chwalić się sami" - napisał na Twitterze Jerzy Kwaśniewski, prezes Stowarzyszenia Ordo Iuris, ciesząc się z informacji, że programu edukacji seksualnej "Zdrovve love" nie ma już w gdańskich szkołach.
Z powodu epidemii w wielu szkołach w Polsce zamknięto świetlice i biblioteki. Skutkiem tego, dzieci niechodzące na lekcje religii, nie mają gdzie się podziać i każe im się siedzieć w ostatniej ławce na religii. To rozwiązanie niepedagogiczne i niezgodne z prawem.
Katolickie stowarzyszenie Odpowiedzialny Gdańsk, które za pomocą oszczerstw walczy z finansowanymi przez miasto dobrowolnymi zajęciami edukacji seksualnej, samo dostaje z miasta granty na warsztaty rodzinne i bal ojców z córkami. I nie widzi w tym sprzeczności.
Kilkadziesiąt osób z różańcami w rękach protestowało w środę przed wejściem do Urzędu Miasta w Gdańsku. Ich sprzeciw wywołał program edukacji seksualnej "Zdrovve Love". Szczególnie aktywni byli radni PiS.
Kuratorium oświaty wszczęło kontrolę programu Zdrovve Love w gdańskich szkołach. Ma ona sprawdzić, czy rady rodziców wyraziły zgody na program. - Zgodę na program wyrażali rodzice uczniów z klas pierwszych, których program dotyczy, czyli grono szersze niż rady rodziców - mówi prowadząca zajęcia seksuolożka Anna Michalska.
Ortodoksyjnie katolickie stowarzyszenie Odpowiedzialny Gdańsk, walczące z miejskim programem edukacji seksualnej "Zdrovve Love", miało w piątek przedstawić dowody na "oszczerstwa i pomówienia GW", ale niczego takiego nie zrobiło. Na konferencji OG pojawił się za to wiceprezydent Gdańska, który odpierał zarzuty stowarzyszenia. Okazało się też, że korzysta ono z miejskich grantów.
Po obejrzeniu brytyjskiego serialu "Sex education" poczułem się jakbym żył na innej planecie.
Pomorska kurator oświaty zarządziła kontrolę gdańskiego programu edukacji seksualnej Zdrovve Love, po doniesieniu radnej PiS Joanny Cabaj. Zdaniem władz miasta kontrola jest nieuzasadniona i oparta na błędnej podstawie prawnej. - To kontrola ideologiczna - mówi wiceprezydent Gdańska.
Skrajnie katolickie organizacje znowu atakują gdański program edukacyjny Zdrovve Love. Po mieście jeździ samochód z banerem i nagłośnieniem, w szkołach rozdawane są kłamliwe ulotki, a kuratorium wzięło program pod lupę. - Rzetelna wiedza nie deprawuje - odpowiada wiceprezydent Gdańska, Piotr Kowalczuk.
Skrajnie katolickie organizacje skutecznie zastraszyły dyrekcje gdańskich szkół średnich nieprawdziwą propagandą na temat miejskiego programu edukacji seksualnej "Zdrovve Love". Program od dwóch lat idzie jak po grudzie, odbijając się od sekretariatów szkół.
Seks jest w Polsce tematem tabu. Jeżeli więc dorosły człowiek słyszy, że jego 15-letnie dziecko ma się uczyć w szkole, czym jest seksualność, dla niego jest to szok. Taki rodzic myśli: "Na litość boską, jak tak można".
- PiS tworzy system oparty na regułach patologicznych. Zaczęli od kobiet, a teraz występują przeciwko młodzieży. Dość tego! - mówili gdańszczanie, którzy w czwartek tłumnie protestowali przeciwko karaniu za edukację seksualną.
Na ostatnim posiedzeniu starego Sejmu prawicowi posłowie przyjęli uchwałę "potępiającą wszelkie akty nienawiści i pogardy antykatolickiej". Dwadzieścia minut wcześniej ci sami posłowie zagłosowali za drakońskim projektem ustawy, który w założeniu ma karać więzieniem za edukację seksualną, a homoseksualność zrównuje z pedofilią. To wyraz pogardy dla rozumu.
Manifestacja jest odpowiedzią na projekt zmian w Kodeksie karnym, który wprowadza karę więzienia za edukację seksualną. Autorzy projektu ustawy żądają więzienia za edukację seksualną nieletnich. Dziś przeciwko tym planom będą protestować w Gdańsku.
- Wmawia nam się, że edukacja seksualna najmłodszych polega na nauce masturbacji. Dzwonią do mnie wykształceni ludzie, którzy ulegają temu kłamstwu. Pytają: "Czy wam odbiło, żeby edukatorzy uczyli dzieci masturbacji?" - mówi prof. Zbigniew Izdebski, seksuolog.
Po publikacji "Wyborczej" stowarzyszenie Odpowiedzialny Gdańsk twierdzi, że jedna z opisanych w artykule ulotek, szkalująca osoby LGBT i krytykująca program edukacji seksualnej, to nie ich materiał. Stowarzyszenie jednak samo zamieściło tę ulotkę na Facebooku, co wykazali politycy Lewicy, którzy przyszli na konferencję prasową stowarzyszenia.
"Tolerancji TAK, deprawacji NIE. Chrońmy nasze dzieci w naszych szkołach. Czy wiesz, co się kryje za ZdrovveLove i Modelem na Rzecz Równego Traktowania?" - głosi jedna z ulotek z narysowanym koniem trojańskim, który ma wokół szyi przewiązaną tęczową chustę. Ulotki są elementem kampanii wyborczej gdańskich polityków PiS.
Frontalny atak i ślepe piętnowanie tego pomysłu są nie fair. ZdrovveLove w Gdańsku to tylko możliwość, nie obowiązek.
W Gdańsku z powodzeniem realizowany jest miejski program edukacji seksualnej. Przeciwnicy mówią o "mieście propedofilnym". Sprawa może skończyć się w sądzie.
- Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z istnienia tęczowych rodzin, ponieważ w Polsce te rodziny nie czują się bezpieczne i się ukrywają. Należy rozganiać ludzkie lęki, a nie je potęgować - mówi seksuolożka Magdalena Łabędź.
Prawie 13 godzin trwała czwartkowa sesja rady miasta Gdańska. Rekordowe posiedzenie rady to efekt wprowadzonego przez PiS "raportu o stanie gminy", który w Gdańsku posłużył opozycji do wielogodzinnego bicia politycznej piany, a z kolei w Gdyni do zachwalania władz miasta. Czy ten instrument jest rzeczywiście potrzebny?
Powołując się na "szereg sygnałów" od rodziców, którzy sprzeciwiają się temu, by szkoła była miejscem "odbywania się tego typu zajęć", dyrektorka gdyńskiej podstawówki wycofała się z wcześniejszych deklaracji udostępnienia klas na warsztaty z edukacji seksualnej.
Kilkadziesiąt osób protestowało w sobotę przed wejściem do Urzędu Miasta w Gdańsku. Sprzeciwiają się broszurze poświęconej edukacji seksualnej "Zdrowe love" oraz Modelowi na rzecz Równego Traktowania, nad którym trwają prace. Wiceprezydent Gdańska: - Manifestujący sprowadzają prawa człowieka do happeningu.
Słupscy radni PO i PiS zdecydowaną większością głosów odrzucili projekt uchwały dotyczącej wprowadzenia w miejskich szkołach edukacji seksualnej. To jeden z ostatnich pomysłów prezydenta Roberta Biedronia. Zdaniem radnych projekt był nieprzygotowany, a prezydent rozpoczyna kampanię wyborczą.
Ponad 50 tysięcy podpisów w całym kraju, z czego ok. 7 tysięcy na Pomorzu udało się już zebrać pod projektem ustawy liberalizującej prawo do aborcji. - Nie zgadzamy się na tzw. kompromis aborcyjny, który został zawarty ponad głowami kobiet przez konserwatystów i ultrakonserwatystów - mówiła we wtorek w Gdańsku Barbara Nowacka z Twojego Ruchu.
Nastolatki częściej dowiadują się o seksie z materiałów pornograficznych niż z rozmów z rodzicami - takie wnioski płyną z badania przeprowadzonego przez Uniwersytet SWPS. Od października sopocki wydział uczelni kształcić będzie psychoseksuologów. Obecnie to jedyny taki kierunek w kraju.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.