Łukasz Zwoliński, który ostatnie 3,5 roku spędził w Lechii Gdańsk, zespół spadkowicza z ekstraklasy zamieni na drużynę mistrza Polski. 30-letni napastnik podpisał kontrakt z Rakowem Częstochowa.
Najlepszy strzelec Lechii Gdańsk Łukasz Zwoliński w kończącym się sezonie przeżył wraz z zespołem gorycz degradacji, ale sam wzbudzał na rynku transferowym spore zainteresowanie. Jego nowym pracodawcą ma zostać mistrz Polski Raków Częstochowa.
Piłkarze Lechii Gdańsk, przegrywając na własnym stadionie z Cracovią 1:2, podpisali na siebie wyrok. Utrzymanie w ekstraklasie możliwe jest już tylko matematycznie, de facto degradacja jest praktycznie przesądzona.
Zespół Lechii Gdańsk w meczu z Pogonią Szczecin wreszcie pokazał trochę dobrej piłki, pokazał też determinację, ale znów nie potrafił zdobyć bramki i przegrał 0:1. Różnica między drużynami polegała na tym, że w jednej z nich grał tylko Bassekou Diabate, a w drugiej aż Kamil Grosicki.
Piłkarze Lechii Gdańsk znów okrutnie zawiedli. W meczu z Wartą Poznań, który miał być dowodem na to, że w zespole coś się zmieniło, zaprezentowali się beznadziejnie. Zwłaszcza po przerwie, kiedy zamiast próbować odrobić straty właściwie przeszli obok gry i ostatecznie przegrali 0:2.
Po wysokiej wygranej z Miedzią daleko jest oczywiście do euforii w Gdańsku, ale wszyscy dobrze życzący Lechii dostali mały zastrzyk optymizmu. Jednak dopiero wyjazdowy mecz z Wartą Poznań pokaże, w którym miejscu znajduje się obecnie zespół Marcina Kaczmarka.
Z ostatnich 12 goli Lechii Gdańsk w rozgrywkach ligowych Łukasz Zwoliński był autorem aż ośmiu. Żaden zespół w lidze nie jest tak zależny od bramek jednego zawodnika, który dzięki swojej skuteczności jest już drugim strzelcem w historii klubu w ekstraklasie.
W wygranym 4:0 meczu z Miedzią Legnica wydarzyło się tak dużo pozytywnych rzeczy dla zespołu Lechii Gdańsk, że jeśli to nie stanie się paliwem do skutecznej walki o utrzymanie, nie pomoże już nic. Drużyna musi wykorzystać impuls pobrany z boiska w piątkowy wieczór.
Piłkarze Lechii Gdańsk wreszcie dali swoim kibicom trochę radości. W arcyważnym meczu rozgromili Miedź Legnica 4:0 i mogą wziąć głębszy oddech. Bohaterem spotkania był Łukasz Zwoliński, jednak najpiękniejszą bramkę zdobył permanentnie dotąd zawodzący Ilkay Durmus.
Piłkarze Lechii Gdańsk przespali pierwszą godzinę meczu w Kielcach i tak naprawdę zaczęli grać dopiero po czerwonej kartce dla zawodnika Korony Kyryły Petrowa. Jednak spóźniony zryw nie pozwolił im odrobić straty z pierwszej połowy i spotkanie zakończyło się ich porażką 0:1.
W obecnym sezonie piłkarze Lechii Gdańsk wchodzący na boisko w trakcie meczów rzadko dają pozytywny impuls. Jednak dzięki nim zespół zdobył już aż osiem punktów ekstra. W całym poprzednim - dziesięć.
Niezbyt okazale wypadło przywitanie nowego selekcjonera reprezentacji Polski Fernando Santosa z ekstraklasą. Portugalczyk obejrzał z trybun Polsat Plus Areny mecz Lechii Gdańsk z Widzewem Łódź i mocno się wynudził. To było słabe widowisko, bez goli i z małą liczbą sytuacji, zwłaszcza po stronie gospodarzy.
W kolejnym spotkaniu ekstraklasy - przerwanym na ponad pół godziny z powodu śnieżycy - piłkarze Lechii Gdańsk zremisowali na wyjeździe z Górnikiem Zabrze 1:1. Punkt uratował niezawodny Łukasz Zwoliński, który zdobył swoją piątą bramkę w sześciu ostatnich meczach.
Łukasz Zwoliński w obecnym sezonie zdobył do tej pory pięć ligowych goli. Jak na możliwości tego zawodnika nie jest to wybitny dorobek, ale zalicza on kluczowe trafienia. Trzy ostatnie zwycięstwa Lechia Gdańsk odniosła właśnie dzięki 29-letniemu napastnikowi.
W swoim pierwszym tegorocznym meczu ekstraklasy Lechia Gdańsk pokonała na własnym stadionie Wisłę Płock 1:0. Zwycięską bramkę dla gospodarzy zdobył niezawodny Łukasz Zwoliński, a rywale - konkretnie Dominik Furman - nie potrafili pokonać Dusana Kuciaka nawet z rzutu karnego.
W Lechii Gdańsk powoli dobiega końca era dwójki napastników - Flavio Paixao i Łukasza Zwolińskiego. Pierwszy za kilka miesięcy kończy karierę, drugi może odejść jeszcze tej zimy. Wzmocnienia na tej pozycji są więc konieczne natychmiast.
Piłkarze Lechii Gdańsk przez dobre 80 minut nie mieli żadnych argumentów, żeby pokonać dużo lepszego w tym meczu Górnika Zabrze. Jednak w końcówce zdarzył się cud, zespół Marcina Kaczmarka zdobył dwa gole, wygrał 2:1 i wykaraskał się ze strefy spadkowej.
Piłkarze Lechii Gdańsk przegrali z Piastem Gliwice 1:3 po meczu, w którym długimi minutami prezentowali się po prostu słabo, ale mieli też gigantycznego pecha. Jakieś fatum wisi szczególnie nad Duszanem Kuciakiem, który zaliczył samobójcze trafienie w drugim, kolejnym spotkaniu.
W środku potężnego zawirowania w klubowych gabinetach zawodnicy Lechii Gdańsk muszą wyjść w sobotę na boisko we Wrocławiu i w starciu ze Śląskiem pokazać wreszcie, że nie zapomnieli, jak grać w piłkę.
Zwyczajnie brakuje słów po tym, co pokazali piłkarze Lechii w wyjazdowym meczu z Radomiakiem. Podopieczni Tomasza Kaczmarka zostali wręcz zmiażdżeni przez rywala i choć brzmi to niedorzecznie, porażka 1:4 jest dla nich bardzo korzystnym wynikiem. Z gdańskim zespołem dzieje się coś bardzo niedobrego...
- Mecz z Koroną dla mnie osobiście był drogowskazem, sygnałem, że należy wrócić do naszych podstaw. Znów musimy stać się zespołem, który chce mieć piłkę, broni wysoko i do przodu, gra odważnie, szybko, technicznie - mówi trener Lechii Tomasz Kaczmarek. W niedzielę jego zespół zmierzy się na wyjeździe z Radomiakiem.
Zaledwie 70 godzin po traumatycznej porażce z Rapidem Wiedeń piłkarze Lechii Gdańsk musieli stawić czoła rywalowi na jednym z najgorętszych polskich stadionów. Na dodatek Widzew Łódź rozegrał naprawdę dobry mecz. Jednak to podopieczni Tomasza Kaczmarka byli w nim górą.
Piłkarze Lechii po kapitalnym widowisku pokonali na wyjeździe Widzew Łódź 3:2, chociaż gospodarze zawiesili im poprzeczkę bardzo wysoko. Zadecydowały indywidualności, a po raz nie wiadomo który o zwycięstwie gdańskiego zespołu przesądził niesamowity Flavio Paixao.
W rewanżowym meczu II rundy kwalifikacji Ligi Konferencji Lechia Gdańsk przegrała na własnym stadionie z Rapidem Wiedeń 1:2 i odpadła z dalszej rywalizacji. Podopiecznym Tomasza Kaczmarka zabrakło dobrej gry w pierwszej połowie, trochę szczęścia w drugiej i... lepszej dyspozycji szwajcarskiego sędziego.
W pierwszym meczu I rundy kwalifikacji Ligi Konferencji Lechia Gdańsk pokonała macedońską Akademiję Pandev 4:1. Bohaterem spotkania był strzelec trzech bramek Flavio Paixao. Niestety atmosferę święta zepsuła grupka chuliganów, która wywołała zadymę na trybunach.
W drugim przedsezonowym sparingu piłkarze Lechii Gdańsk wysoko pokonali Wisłę Płock 6:3. Dwa gole zdobył Flavio Paixao, swoją pierwszą bramkę w biało-zielonych barwach zdobył też Łukasz Zjawiński.
Trener Tomasz Kaczmarek oraz Flavio Paixao i Łukasz Zwoliński zostali nominowani do nagród Ekstraklasy za sezon 2021/22. Sobotni rywal Lechii Gdańsk, czyli Pogoń Szczecin, ma w tym gronie czterech przedstawicieli.
Łukasz Zwoliński był bohaterem ostatniego meczu Lechii Gdańsk ze Stalą Mielec. Jego pierwszy w karierze hat trick dał zespołowi niezwykle cenne zwycięstwo 3:2. A sam zawodnik jest na dobrej drodze, aby zaliczyć najlepszy sezon w życiu.
Wielkich emocji dostarczył mecz Lechii ze Stalą Mielec. Gdański zespół, prowadząc 2:0, znów dał się dogonić rywalowi, ale w doliczonym czasie w niesamowitych okolicznościach wyrwał zwycięstwo. Bohaterem spotkania był autor hat tricka Łukasz Zwoliński.
Rzadko się zdarza, żeby zespół, który po pierwszej połowie prowadzi dwoma bramkami, mógł być na koniec meczu zadowolony ze zdobycia jednego punktu. Tak było jednak w przypadku Lechii Gdańsk, która po katastrofalnej drugiej połowie niemal cudem zremisowała z Zagłębiem Lubin.
Lechia Gdańsk w pierwszej połowie została zdominowana przez Legię Warszawa, a w drugiej przegrywała już dwoma bramkami. Po spóźnionym zrywie w końcówce mogła uratować punkt, jednak ostatecznie przegrała 1:2.
Po przerwie na mecze narodowych reprezentacji piłkarze Lechii zaczną decydującą część sezonu od dużego wyzwania. Zmierzą się bowiem w Warszawie z odmienioną w ostatnich tygodniach Legią. - To jest znów zespół należący do TOP 4 ekstraklasy - mówi trener gdańskiej drużyny Tomasz Kaczmarek.
Lechia Gdańsk pewnie pokonała Górnika Łęczna i rozegrała przy tym solidne spotkanie. - Ostatni czas był dla nas trudny, wciąż przegrywane mecze na wyjeździe powodowały duże obciążenie mentalne. Przyda nam się chwila oddechu - przyznał trener Tomasz Kaczmarek.
Lechia Gdańsk zatraciła ostatnio skuteczność, a przede wszystkim styl, którym zachwycała w początkowej fazie pracy trenera Tomasza Kaczmarka. - Nie ma co dramatyzować, naszym celem wciąż jest awans do europejskich pucharów - mówi napastnik Łukasz Zwoliński.
Lechia Gdańsk we wtorek zmierzy się na wyjeździe w 1/16 finału Pucharu Polski z III-ligowym Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. W spotkaniu tym szansę powinni dostać zawodnicy, którzy w ostatnich tygodniach rzadziej pojawiali się na boisku.
To była wyjątkowo prosta robota. Lechia Gdańsk bez najmniejszych problemów pokonała Górnika Łęczna 4:0, a goli powinna zdobyć dwa razy tyle. Pierwsze bramki w sezonie - od razu dwie - strzelił Flavio Paixao.
Lechia Gdańsk w piątek zmierzy się na wyjeździe z beniaminkiem Ekstraklasy Górnikiem Łęczna. Jeśli wygra, trener Tomasz Kaczmarek zaliczy wymarzony start w roli trenera, a zespół przed starciem z Legią Warszawa może wskoczyć na pozycję wicelidera.
W meczu 1/32 finału Pucharu Polski Lechia Gdańsk pokonała na wyjeździe Jagiellonię Białystok 3:1. Dwie bramki dla zwycięzców zdobył Łukasz Zwoliński.
Lechia zremisowała ze Śląskiem Wrocław 1:1, ale gdyby skuteczniejszy był Łukasz Zwoliński, już do przerwy mogła zapewnić sobie zwycięstwo. Napastnik gdańskiego zespołu nie wykorzystał m.in. rzutu karnego, ten element w ekstraklasie jest jego zmorą.
W pierwszym w tym sezonie meczu przed własną publicznością Lechia pokonała Wisłę Płock 1:0. W grze gdańskiego zespołu było jeszcze sporo mankamentów, ale ogólnie zasłużył on na pochwałę. - Mieliśmy dobre fragmenty, ale brakuje jeszcze szybkości gry w ofensywie - mówi trener Piotr Stokowiec.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.