24 zawodników Lechii Gdańsk rozpoczęło w czwartek przygotowania do nowego sezonu. Zabrakło piłkarzy, którzy wypełniają lub niedawno wypełniali reprezentacyjne obowiązki, a także Zlatana Alomerovicia i przechodzącego rehabilitację Jakuba Araka. Nie pojawił się również Ariel Borysiuk, który dostał pozwolenie na szukanie innego klubu.
W ostatniej kolejce piłkarze Lechii przegrali w Lubinie z Zagłębiem 1:2 i była to dla nich pierwsza porażka od ponad pięciu miesięcy. - Zobaczymy, jak ta sytuacja wpłynie na zespół. Porażka czasami może być dobrym lekarstwem na różne bolączki i mam nadzieję, że tak będzie w tym przypadku. Czujemy sportową złość i chcemy to przekuć w coś konstruktywnego - mówi trener biało-zielonych Piotr Stokowiec przed poniedziałkowym meczem w Gdańsku z Wisłą Płock (godz. 18).
Pomocnik Lechii Ariel Borysiuk na rundę wiosenną został wypożyczony do innego klubu ekstraklasy Wisły Płock.
Pomocnik Lechii Ariel Borysiuk został przeniesiony do zespołu rezerw. Oficjalnie decyzja została podjęta po analizie wyników badań i testów przeprowadzonych na początku tygodnia.
Zespół Lechii po rundzie jesiennej rozgrywek Ekstraklasy jest liderem tabeli, zdecydowana większość jej zawodników prezentowała się dobrze lub bardzo dobrze. Jest jednak również grupa piłkarzy, która grała mało. Część z nich wiosnę spędzi w innych zespołach, m.in. wypożyczeni mają zostać Ariel Borysiuk i Adam Chrzanowski.
Na początku tego roku Ariel Borysiuk po raz kolejny wrócił do Lechii, gdyż w angielskim Queens Park Rangers nie miał szans na grę. Jednak jego trzecia przygoda w gdańskim klubie jest póki co zdecydowanie najmniej udana. W tym sezonie spędził na boiskach ekstraklasy tylko 133 minuty i obecnie jest w hierarchii trenera Piotra Stokowca bardzo nisko.
Lechia to zespół zdecydowanie najczęściej karany żółtymi kartkami w obecnym sezonie ekstraklasy. W sobotnim meczu z Wisłą Kraków upomnień było mniej niż zwykle, bo tylko dwa, ale za to konsekwencje są poważne. W następnym spotkaniu z Zagłębiem Lubin nie zagra bowiem dwóch podstawowych zawodników - Filip Mladenović oraz Patryk Lipski.
- Pogłoski zawsze się pojawiają. Słyszałem o takiej możliwości, być może Cracovia jest zainteresowana, natomiast ja jestem przeciwny, by ktokolwiek odchodził z tego zespołu - mówi trener Piotr Stokowiec
- Doprowadziliśmy do sytuacji, że piątkowe starcie urosło do rangi meczu sezonu, dla rywala to również spotkanie ostatniej szansy. Zapowiada się bitwa na noże - mówi przed meczem z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza piłkarz Lechii Ariel Borysiuk. Początek spotkania na Stadionie Energa Gdańsk o godz. 20.30.
Po porażce 1:3 we Wrocławiu ze Śląskiem dla piłkarzy Lechii zapaliło się światełko ostrzegawcze. Owszem, przewaga nad strefą spadkową cały czas jest dość bezpieczna - wynosi pięć punktów - ale wszystko może się zmienić w najbliższy piątek, kiedy do Gdańska przejeżdża Bruk-Bet Termalica Nieciecza. W tym meczu dużo rzeczy musi funkcjonować lepiej niż w starciu ze Śląskiem.
- Z Piastem zagraliśmy zdecydowanie słabiej niż z Wisłą, nie wiem, jak to wytłumaczyć. Sytuacja jest bardzo ciężka, ale wiara w zespole wciąż jest, choć każdy z nas wie, gdzie się obecnie znajdujemy - mówi piłkarz Lechii Ariel Borysiuk.
W ostatnim czasie nie grał w ogóle. Gdy już dostał szansę, to strzelił bramkę, tyle że samobójczą i trener Queens Park Rangers odstawił go na dobre. Do Lechii przyszedł się odbudować i pomóc jej w uratowaniu sezonu.
Jeszcze kilkanaście dni temu 23-latek był jednym z pewniaków do gry w barwach Lechii w rundzie wiosennej. Nie było jasne, co z Rafałem Wolskim, nie było też w klubie Ariela Borysiuka. Sytuacja bardzo szybko zmieniła się jednak o 180 stopni.
Ariel Borysiuk ponownie został piłkarzem Lechii. 26-letni pomocnik podpisał umowę z gdańskim klubem do czerwca 2021 roku.
Ariel Borysiuk po raz trzeci ma zostać piłkarzem Lechii. Jest też opcja, że gdański klub ściągnie do siebie Filipa Mladenovicia, który ma doświadczenie z Ligi Mistrzów.
W poprzednim sezonie należał do najlepszych piłkarzy Lechii. Zrobił na tyle dobre wrażenie, że musiał wrócić do Queens Park Rangers. Jednak za granicą po raz kolejny nie wiedzie mu się najlepiej i niewykluczone, że w zimowym okienku transferowym 26-latek wróci do Polski.
Ariel Borysiuk wiosnę spędził na wypożyczeniu do Lechii z Queens Park Rangers. Po zakończeniu sezonu wrócił do londyńskiego klubu, ale gdyby znów nie znalazł uznania w oczach trenera Iana Hollowaya, mógłby wrócić do Gdańska. Na dziś wydaje się to jednak niemożliwe, gdyż szkoleniowiec QPR wypowiada się o nim w samych superlatywach.
Jest bliżej niż dalej pozostania Ariela Borysiuka w gdańskim klubie. - Obie strony wykazują chęć dalszej współpracy - mówi nam Mariusz Piekarski, menedżer zawodnika.
- Graliśmy swoją piłkę, która dała nam wcześniej punkty w Krakowie czy Poznaniu. Niestety, po czerwonej kartce dla Sławka Peszki było nam trudno cokolwiek zrobić z przodu - mówi Ariel Borysiuk po meczu w Warszawie. Biało-zieloni zajęli czwarte miejsce w sezonie 2016/17.
- W tej chwili ciężko powiedzieć, czy ten remis możemy zaliczyć na plus, czy jednak na minus. Jednak ten punkt wywalczony na trudnym terenie musimy szanować, bo dzięki temu wciąż jesteśmy w grze o mistrzostwo Polski - mówił po bezbramkowo zremisowanym meczu z Lechem Poznań pomocnik Lechii Ariel Borysiuk.
Wypożyczenie Ariela Borysiuka z Queens Park Rangers okazało się strzałem w dziesiątkę. To kluczowy piłkarz w układance trenera Piotra Nowaka. Inna sprawa, że będzie bardzo ciężko zatrzymać go w Gdańsku, chociaż zarówno on, jak i władze klubu bardzo by tego chciały.
- Gdybyśmy zawsze grali tak jak w pierwszej połowie meczu z Zagłębiem, byłoby znakomicie. Na pewno są w tej drużynie spore rezerwy, jeszcze nie wszystko funkcjonuje tak, jak byśmy chcieli, ale nie mam wątpliwości, że do końca liczyć się będziemy w czołówce - mówi pomocnik Lechii Ariel Borysiuk.
- Lech jest niesamowicie rozpędzony, w lutym grał najlepszą piłkę w ekstraklasie. Ten mecz może dać dużo odpowiedzi, ale nie będzie to jeszcze najważniejszy test w tym sezonie - mówi przed niedzielnym spotkaniem w Poznaniu pomocnik Lechii Ariel Borysiuk. Początek meczu o godz. 18.
W wygranym 3:0 spotkaniu z Jagiellonią Białystok, po ponad roku do składu Lechii powrócił Ariel Borysiuk. - Nie mogliśmy wymarzyć sobie lepszego początku. Odnieśliśmy pewne zwycięstwo z liderem tabeli, a mecz niemal przez cały czas mieliśmy pod pełną kontrolą - mówił po spotkaniu pomocnik biało-zielonych.
- W tej chwili w Lechii jest trochę tak jak w dobrym zachodnim klubie - jak dostaniesz szansę, musisz ją wykorzystać, bo druga może przyjść dopiero za miesiąc albo w ogóle. Według mnie gdański zespół ma tak szeroką i wyrównaną kadrę, że już teraz jest gotowy na grę w europejskich pucharach i na pewno będzie bił się o tytuł mistrza Polski - mówi były reprezentant Polski, ekspert NC+ Maciej Murawski.
2,5 mln euro, jakie według nieoficjalnych informacji otrzyma Lechia za Vanję Milinkovicia-Savicia, to najwyższy transfer w historii gdańskiego klubu. Co ciekawe z czterech największych transakcji aż trzy dotyczyły nastolatków, którzy zdążyli rozegrać w ekstraklasie bardzo niewiele spotkań.
Po roku przerwy Ariel Borysiuk ponownie jest piłkarzem Lechii. We wtorek po raz pierwszy trenował z zespołem. - Oglądałem praktycznie każdy mecz Lechii w tym sezonie i wiem, czego się spodziewać. Wiem, jak ten zespół funkcjonuje - podkreśla defensywny pomocnik.
Wczoraj pisaliśmy, że Ariel Borysiuk jest bliski transferu do Lechii. W czwartek gdański klub oficjalnie potwierdził wypożyczenie 25-letniego pomocnika do końca obecnego sezonu. W umowie zawarta została opcja pierwokupu.
Po półrocznym pobycie w Queens Park Rangers Ariel Borysiuk wraca do Polski. 25-latek zostanie wypożyczony do Lechii do końca obecnego sezonu. - Blisko do finalizacji transferu, zostały detale - mówi nam menedżer zawodnika Mariusz Piekarski.
Rafał Wolski będzie nowym piłkarzem Lechii. Podpisze z gdańskim klubem 3-letni kontrakt.
Jak podaje strona legia.net w sobotnim meczu Legii Warszawa z Lechią Gdańsk w zespole gospodarzy z powodu kontuzji zabraknie Tomasza Jodłowca. W tej sytuacji parę środkowych pomocników lidera tabeli stworzą prawdopodobnie eks-lechiści - Ariel Borysiuk i Stojan Vranjes.
- Jestem ciekawy czy trener Nowak konsekwentnie będzie wdrażał w życie ustawienie 3-5-2. To dobry system, ale w musi być w nim przynajmniej dwóch bardzo szybkich, mobilnych obrońców. Ten trzeci może grać bardziej pozycyjnie. Mam wątpliwości czy Wawrzyniak, Wojtkowiak, Janicki czy Gerson mają do tego odpowiednie predyspozycje - mówi były trener Lechii Bogusław Kaczmarek.
Spora wyrwa powstała w środku pola Lechii Gdańsk po przejściu Ariela Borysiuka do warszawskiej Legii. Jednak odejście jednego zawsze jest szansą dla drugiego. Nie inaczej jest tym razem, ponieważ na zdecydowanie więcej szans w rundzie wiosennej liczy Michał Chrapek. - Chciałbym w końcu grać regularnie. Będę się starał i walczył o skład. Myślę, że etap denerwowania i przejmowania się już minął. Po prostu nastawiam się na ciężką pracę - przyznaje 23-letni pomocnik.
W poniedziałek Ariel Borysiuk stawił się w Warszawie, przeszedł testy medyczne, po których podpisał 3,5-letni kontrakt z Legią z opcją przedłużenia o kolejny rok. Jest to powrót reprezentanta Polski na Łazienkowską po czterech latach przerwy. Do warszawskiego klubu przechodzi na zasadzie transferu definitywnego z gdańskiej Lechii.
Najprawdopodobniej we wtorek Ariel Borysiuk zostanie piłkarzem Legii Warszawa, a następnie uda się na Maltę i dołączy do przebywających na obozie kolegów. Lechia potwierdza, że oferta kupna wpłynęła do klubu, jednak ostateczne decyzje dalej nie zapadły. Zawodnik w poniedziałek przechodził w Warszawie testy medyczne.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.