Przez dwie godziny protestujący przechodzili z jednej strony ulicy na drugą. W godzinach szczytu zablokowali ruch samochodów na jednym z największych rond w Gdańsku.
Od dwóch lat pył z zalegających w Porcie Gdańsk hałd węgla paraliżuje codzienność mieszkańców okolicznych dzielnic. W środę, po raz kolejny w ostatnich miesiącach, wyjdą oni na ulicę wyrazić swój gniew i sprzeciw przeciwko tej sytuacji.
Port będzie codziennie kontrolował pracę firm, które składują węgiel, a służby każdego dnia będą sprawdzać ciężarówki przewożące surowiec. To główne ustalenia po naradzie władz Gdańska i portu w sprawie uciążliwości powodowanych przez pył węglowy.
Krajobraz portowych terenów w Gdańsku od ponad roku jest zdominowany przez hałdy importowanego z różnych części świata węgla. Unoszący się z nich pył, kolejną wiosnę paraliżuje życie mieszkańców okolicznych dzielnic. Nowe władze portu zapowiadają poważniejsze podejście do problemu niż ich poprzednicy z nadania PiS.
Mieszkańcy Nowego Portu zmagają się z problemem pyłu węglowego od ponad roku, odkąd rząd Mateusza Morawieckiego zaczął gromadzić węgiel z importu, żeby zachować "bezpieczeństwo energetyczne państwa". Co jakiś czas w Porcie Gdańsk dochodzi do samozapłonów hałd węgla.
Na terenach Portu Gdańsk uruchomione zostały właśnie dwa nowe parkingi buforowe dla w sumie 380 TIR-ów. Ma to pomóc w rozwiązaniu problemu korków, który pojawiał się przy wzmożonych transportach węgla.
W czwartek odbyła się nadzwyczajna sesja Rady Miasta Gdańska w sprawie pyłu węglowego unoszącego się z portowych hałd. Mimo wysłanych ponad tydzień temu zaproszeń nie pojawił się na niej żaden przedstawiciel rządu, choć w 95 proc. port jest własnością skarbu państwa.
Kilkadziesiąt osób protestowało w piątek przeciwko truciu gdańszczan pyłem węglowym, który przenosi się w powietrzu z terenu portu. Uczestnicy domagają się rozliczenia winnych, m.in. premiera Morawieckiego i wicepremiera Sasina.
Dwa tematy zdominowały czwartkową sesję Rady Miasta Gdańska - pył węglowy z portu oraz trzy uchwały dotyczące drzew w mieście. PO przeforsowała swój projekt, a w piątek organizuje protest w Nowym Porcie. Będzie też nadzwyczajna sesja w sprawie pyłu węglowego.
- Przeładunki najczęściej odbywają się nocą, wtedy ciężarówki jeżdżą zupełnie bez plandek. Drzwi i okna mamy zamknięte, cała nasza rodzina ma ciągłe problemy z górnymi drogami oddechowymi - mówią mieszkańcy portowych dzielnic w Gdańsku. Żyją wśród węglowych chmur.
Mieszkańcy dzielnic sąsiadujących z Portem Gdańsk wyszli w piątek po południu na ulice protestować przeciwko pyłowi z węglowych hałd, który od miesięcy zatruwa im życie. - Walczymy nie tylko o płuca nasze, ale wszystkich gdańszczan i turystów - podkreślają.
Władze miasta i zarząd Portu Gdańsk zgodnie powtarzają, że robią wszystko żeby sytuację opanować i zlikwidować uciążliwości, które powoduje pył węglowy z hałd.
Rekordowe ilości węgla zalegające na terenach portowych w Gdańsku wciąż rodzą nowe uciążliwości dla mieszkańców. Władze miasta mają dość i oczekują zaangażowania się rządu w rozwiązanie problemu.
Dyrekcja Rozbudowy Miasta Gdańska ogłosiła przetarg na rozbudowę istniejącego i stworzenie zupełnie nowego układu drogowego na terenach Portu Północnego. Inwestycja będzie finansowana ze środków z Polskiego Ładu.
Władze Gdańska i portu podejmują działania mające ograniczyć negatywny wpływ rekordowych transportów węgla. Od 10 lutego wejdzie w życie nowy system odbioru surowca przez ciężarówki, a w tunelu pod Martwą Wisłą zostanie zaostrzone ograniczenie prędkości.
Rekordowe transporty węgla z Portu Gdańsk niszczą drogową infrastrukturę miasta, zagrażają m.in. bezpieczeństwu w tunelu pod Martwą Wisłą. Od ponad dwóch tygodni trwają dyskusje, jak rozwiązać problem. Na razie niewiele jednak z nich wynikło.
W środę w Urzędzie Miejskim w Gdańsku odbyło się zebranie ws. rozwiązania problemu ogromnych kolejek ciężarówek czekających na odbiór węgla z gdańskiego portu. Pojawiły się pierwsze pomysły na doraźne i długofalowe rozwiązanie kryzysu.
Kilometrowe kolejki ciężarówek na dojeździe do Portu Gdańsk to od tygodnia niemal codzienny, poranny widok. Celem większości z nich jest nabrzeże i skład węglowy. W efekcie na Trasie Sucharskiego i w tunelu pod Martwą Wisłą tworzą się ogromne korki, a infrastruktura jest narażona na ciągłe uszkodzenia i zanieczyszczenie.
Od 7 listopada mieszkańcy Gdańska i Gdyni mogą składać wnioski o zakup węgla w cenie 2 tys. zł za tonę. Z oferty mogą skorzystać ci, którzy otrzymali dodatek węglowy albo spełniają warunki do jego otrzymania. Za pierwszy transport nie trzeba płacić.
- Dramatyczna i trudna sytuacja, z jaką się mierzymy, tworzy bardzo dobre podglebie do fake newsów, do szerzenia kłamstw, półprawd - mówił Mateusz Morawiecki w Porcie Gdańsk.
W związku z kryzysem energetycznym do Portu Gdańsk sprowadzono rekordowe ilości węgla z całego świata. Skutki jego przeładunku odczuwają jednak mieszkańcy. - Podłogę mam całą czarną - mówi mieszkanka Nowego Portu. Prezydent Gdańska wysłała pismo do władz portu.
Oszuści wykorzystują problemy z zakupem węgla i jego rosnącą ceną. Tym razem ich ofiarą padła mieszkanka Malborka.
"Niech mi ktoś wytłumaczy. Dlaczego rząd ma zabezpieczać węgiel dla obywateli?" - zapytała na Twitterze radna PiS z Gdańska Elżbieta Strzelczyk. Odpowiedzieli jej nie tylko internauci.
Radni Gdyni przegłosowali w środę uchwałę o dodatkach węglowych. W czwartek zrobią to radni Gdańska i Sopotu. W piątek dodatki powinny trafić na konta mieszkańców, którym pozytywnie rozpatrzono wnioski.
Do polskich portów wpływa węgiel z Kolumbii, Indonezji czy Mozambiku. Jest ponadtrzykrotnie droższy od krajowego, a składy i tak świecą pustkami. - Węgiel krajowy zaspokaja potrzeby tylko połowy rynku. Druga połowa musi kupować drożej - mówi Łukasz Horbacz, prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla.
Lokalni właściciele kotłowni już informują mieszkańców, że tej zimy nie będą im ogrzewać domów i dostarczać ciepłej wody z powodu problemów z węglem. Posłanka Nowej Lewicy Beata Maciejewska pyta premiera: - Czy Polacy mają palić śmieciami?
PiS próbuje zatrzymać spadki sondażowe. Premier i prezes PiS w środku wakacji wyruszyli na spotkania z wyborcami, by po siedmiu latach rządów oskarżać PO o braki węgla i kłopoty stoczni.
Renata Kiempa, kandydatka popierana przez PiS, przegrała wybory na burmistrza Miastka, choć była faworytką. - Poparcie PiS tylko jej zaszkodziło, mieszkańcy pokazali swoje niezadowolenie z tych rządów - oceniają lokalni politycy.
Ekolodzy z Greenpeace, którzy okupowali dźwigi terminalu węglowego w Gdańsku, staną wkrótce przed sądem. Grozi im 10 lat więzienia.
Choć porty zazwyczaj chwalą się tym, że zawijają do nich rekordowe jednostki, to przypłynięcie do Gdańska masowca "Agia Trias" przeszło niemal bez echa. - Nie jest to transport, na którego nagłaśnianiu zależałoby politykom. O sprowadzaniu węgla z zagranicy, podczas gdy na Górnym Śląsku leżą jego hałdy, głośno mówią tylko związkowcy - mówi Marek Błuś, kapitan żeglugi wielkiej.
Akcja Greenpeace'u. Ostatnich dziewięciu działaczy zdecydowało się przerwać protest w gdańskim porcie. Wkrótce zejdą z dwóch dźwigów, na które wspięli się w środę nad ranem. Uważają, że osiągnęli cel swojej akcji, premier usłyszał ich przekaz.
W poniedziałek, tuż przed północą, zamaskowani funkcjonariusze straży granicznej z bronią maszynową wtargnęli na pokład należącego do Greenpeace żaglowca Rainbow Warrior biorącego udział w pokojowym proteście w porcie węglowym w Gdańsku.
Statek należący do Greenpeace zablokował transport węgla do portu w Gdańsku. - Nasz rząd broni interesów lobby węglowego i importerów zagranicznych paliw - alarmują aktywiści.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.