- Ares wystraszył się huku podczas spaceru i wbiegł wprost pod nadjeżdżające auto - opowiada Monika, nauczycielka z Gdańska. Leczenie jej psa kosztowało 7,3 tys. zł.
Na obiad w Zakopanem zamówiliśmy gicz jagnięcą. Pierwsze kęsy potwierdziły, że posiłek smakuje wybornie. Niestety, mięso szybko stawało się chłodne. Po chwili odkryliśmy sekret - w środku baranina była zamrożona, nie dało się jej zjeść. Za to "kawał mięsa" w Sopocie był droższy o ponad 50 zł.
Średnio gałka lodów w Polsce kosztuje w tym roku 6,53 zł. Ale nie nad polskim morzem. Tu cena gałki sięga nawet 9 zł. - Sporo - mówią klienci stojący w długiej kolejce do lodziarni nad Motławą.
Na metr kwadratowy nowego mieszkania w sąsiadującej z Sopotem dzielnicy Żabianka-Wejhera-Jelitkowo-Tysiąclecia w Gdańsku zarabiający najniższą krajową musieliby pracować prawie rok. Drożej jest tylko w Śródmieściu Warszawy, gdzie metr kwadratowy kosztuje 38 150 tys. zł.
- Klimat fajny, ale jest to troszeczkę przereklamowane, po prostu bym tu nie jadł. Drogo i średnio - podsumował swoją wizytę na jarmarku bożonarodzeniowym w Gdańsku gastroyoutuber Książulo. Ale nie wszystkie dania mu nie smakowały.
Herbata kosztuje w restauracjach nawet 14 złotych. Dlaczego tak drogo, skoro to tylko gorąca woda i torebka za mniej niż złotówkę? Zapytałam o to restauratorów.
- Zrobiliśmy gigantyczne zapasy zniczy na Wszystkich Świętych, jak na razie poszło może 10 proc. - mówi sprzedawczyni ze stoiska przed największym gdańskim cmentarzem. Liczy, że klienci czekają z zakupami na ostatnią chwilę.
- Wiele osób z powodów finansowych na wakacje w ogóle nie pojechało, bojąc się choćby "paragonów grozy". I nie ma się co dziwić - mówi Magdalena Mucha, dyrektorka Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego na Pomorzu i dyrektorka hotelu Hilton Gdańsk.
- Przecież tu są ceny jak w Sopocie - komentuje jedna z moich koleżanek, kiedy idziemy do popularnej restauracji w Chmielnie na Kaszubach. Ale choć w lokalach i nad jeziorami turystów nie brakuje, Kaszubi narzekają.
Jeden z kultowych sopockich hoteli się ceni. W recepcji Sheratona cenę ok. 65 tys. zł za apartament w terminie 21-23 sierpnia tłumaczą wysokim obłożeniem ze względu na Sopot Festival. W innych pięciogwiazdkowych hotelach w Trójmieście ceny są już bardziej normalne.
Sezon jagodowy w Polsce w pełni, również na Pomorzu i w Trójmieście. Gdzie można zjeść najlepszą jagodziankę? Przetestowaliśmy 10 z trójmiejskich cukierni, piekarni i restauracji. Zobaczcie nasz ranking.
Wy też się zastanawialiście, dlaczego w polskich pubach i restauracjach małe piwo kosztuje niemal tyle samo, co duże?
- Za jedzenie i picie miałbym drugi bilet na Open'era - przyznaje 21-letni Michał z Płocka, którego spotykam w kolejce po hot dogi. Rzeczywiście jest tak drogo? Prześledziliśmy ceny w festiwalowej strefie gastronomicznej na Open'erze.
Trzyosobowa rodzina musiała w tym roku wyłożyć na same karnety na Open'era co najmniej 2 473 zł. Renata, Radek i ich 17-letnia córka Wiktoria z Łodzi cięli koszty, jak się dało. Karnety kupili w przedsprzedaży, nocują w Nowym Porcie, na festiwalu będą jeść frytki belgijskie, bo są najtańsze.
Pani Anna odziedziczyła dwupokojowe mieszkanie na gdyńskim Obłużu. Stało puste, więc w ubiegłym roku po raz pierwszy wynajęła je letnikom. Zaczęła w czasie Open'era - wystawilła je z ceną 400 zł za dobę, chętni znaleźli się od ręki. W tym roku to samo mieszkanie kosztuje już 990 zł.
Dwie dorosłe osoby, które chcą spędzić długi weekend w Sopocie, za trzy noce w hotelu zapłacą w najtańszej opcji 2478 zł. A co, jeśli zamiast polskiego kurortu mielibyśmy się wybrać na południe Europy, nad ciepłe morze, a nie kapryśny Bałtyk?
- Ktoś proponował umycie wszystkich okien albo ugotowanie trzydaniowego obiadu w dzień mojego powrotu. Zdarzyła się też oferta matrymonialna i łóżkowa - przyznaje Marta, która za darmo udostępnia swoje gdańskie mieszkanie nieznajomym i wyjeżdża za granicę. W zamian oczekuje opieki nad swoimi kotami.
Sezon na paragony grozy uważamy za otwarty. W tym roku będzie się działo - internauci już przed majówką komentują rachunki z nadmorskich smażalni. Ale choć jest drogo, nie oznacza to, że rezygnujemy z majówkowych wyjazdów.
Więcej osób się wyprowadza niż wprowadza, więcej umiera niż rodzi. Mieszkańcy ścisłego centrum Gdańska płacą wysokie czynsze i "nie dźwigają drożyzny". - Pierwszy raz w życiu myślimy, żeby sprzedać mieszkanie - słyszymy od Wandy, emerytowanej nauczycielki.
Drastycznie rosną ceny leków bez recepty w aptekach. Efekt jest taki, że część pacjentów nie wykupuje recept wcale lub robi to na raty.
"2 tys. zł za pokój? Takich pieniędzy jako student w życiu nie widziałem", "drogo jak w Sheratonie" - komentują internauci ogłoszenie podnajmu 15-metrowego pokoju w prywatnym akademiku w Gdańsku. Ale ekspertka odpowiada: Taka cena tylko na pierwszy rzut oka wydaje się wygórowana.
Ceny biletów na komunikację miejską w Trójmieście oraz na pociągi SKM i Polregio od kwietnia kolejny raz pójdą w górę. Podwyżka dotknie wszystkie ich rodzaje. Wprowadzona zostanie też nowa taryfa przystankowa.
Na wigilijnym stole u pana Jerzego, emerytowanego strażaka, będzie smażony dorsz i ryba po grecku z mintaja. - Markety pewnie będą miały promocje tuż przed świętami - ma nadzieję gdańszczanin.
- Wypad z rodziną na taką świąteczną imprezę to masakra - pan Marek wydał przynajmniej 150 zł podczas jarmarku w Toruniu. Sprzedawcy nie mogą jednak narzekać na brak kupujących. - Oszczędzać będziemy w styczniu - mówi pani Monika.
Nawet o 30 procent więcej niż kilka miesięcy temu trzeba zapłacić za wizytę prywatną u specjalisty. - Inflacja powoduje stały wzrost naszych kosztów - tłumaczą podwyżki szefowie przychodni. A pacjenci pytają: "co zrobić, jeśli człowiek stoi pod ścianą"?
- Wkłady do zniczy kupiłam jeszcze wiosną. Chryzantemy będę miała z działki. A znicze? Wystarczy umyć te ze śmietnika i są jak nowe - mówi pani Renata, emerytowana nauczycielka z Gdańska. Sprzedawcy przyznają: ceny zniczy, kwiatów i wiązanek już szybują, a tuż przed 1 listopada będzie jeszcze drożej.
Oszuści wykorzystują problemy z zakupem węgla i jego rosnącą ceną. Tym razem ich ofiarą padła mieszkanka Malborka.
- Ceny pokoi w akademikach Politechniki Gdańskiej wzrosły w tym roku o ok. 15 proc., ale wobec sytuacji na rynku nieruchomości i tak są całkiem atrakcyjne - przyznaje Maciej Dzwonnik, rzecznik prasowy PG.
1200 zł za mszę pogrzebową zażądał proboszcz parafii NMP Królowej Polski w Gdyni od parafianki, która zrezygnowała z pracy, żeby opiekować się chorą matką.
W każdy piątek oraz sobotę przy ul. Gościnnej na Oruni będzie można odwiedzić nowe targowisko w Gdańsku.
Ceny ryb nad morzem dyktuje nasza ignorancja. W Gdańsku czy Władysławowie kutry sprzedają flądry, dorsze i halibuty "prosto z Bałtyku, z nocnego połowu". Przecież to ściema. Mimo to ludzie ustawiają się w kolejce.
"Sucha dewotka", "Zjarana nastolatka", "Smutna czarna dziura", "Słoń w składzie porcelany", ale i "Jagodzianka idealna". Spróbowaliśmy 16 różnych jagodzianek i wybraliśmy najlepszą w Trójmieście.
Nowe wynalazki całkowicie zmieniły sposoby poruszania się w dużych miastach. Własny samochód nagle przestał być niezbędny i opłacalny w wielu sytuacjach życiowych.
- Ludzie dzwonią z płaczem, bo kupili bilety dla swoich dzieci, a teraz nie mają gdzie ich przenocować - opowiadają wynajmujący mieszkania. Noclegów na Open'er Festival ze świecą szukać. Spóźnialscy muszą szykować grube portfele.
"46,40 za niewielki filet z dorsza? Zamurowało mnie" - opisuje nasza Czytelniczka, która w długi majowy weekend skusiła się na rybę w jednym z barów w Krynicy Morskiej. Jeszcze drożej zapłacimy za łososia przy plaży na Stogach. A tymczasem rybacy i właściciele smażalni nie kryją - będzie jeszcze drożej.
Oto Półwysep Helski. Dla wielu nawet mikroapartament pozostaje tu jedynie marzeniem. Bo kosztuje tyle, ile porządne mieszkanie w dużym mieście. Lokale z widokiem na morze budują głównie firmy z Warszawy, a wykupują je... głównie bogaci warszawiacy. Ale nie po to, by tu zamieszkać.
35 zł za tydzień. Tyle kosztuje pozostawienie samochodu na nowo otwartym parkingu P7 Portu Lotniczego Gdańsk.
Sopot to najdroższe miasto w Polsce, które cenami bije na głowę Warszawę, Gdańsk czy Kraków. Sprawdziliśmy, jak żyje się w "polskim Monako", gdzie za metr kwadratowy płaci się nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Z danych NBP wynika, że wzrost cen mieszkań nie słabnie w kilkunastu polskich miastach. Sprawdziliśmy, jakie mieszkanie kupimy w Trójmieście za 250 tys., 500 tys. i milion złotych.
Dorodne czereśnie albo składniki na orzeźwiający chłodnik w gorący dzień? - Teraz to luksus tylko dla bogaczy - skarżą się kupujący na Zielonym Rynku, najpopularniejszym targowisku w Gdańsku.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.