Patryk Kalski, były współpracownik dawnej Zatoki Sztuki, właściciel strzelnicy w Kolibkach, który miał pomagać śledczym w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek zmarł 1 stycznia w swoim domu. Prokuratura poinformowała o wstępnych wynikach sekcji zwłok 43-latka.
Prawie dwa promile alkoholu i ślady zażycia dopalaczy miała we krwi nastolatka znaleziona na chodniku przy jednym z przystanków autobusowych w Słupsku. Wszystko działo się w sylwestra, ledwie późnym popołudniem.
Do 8 lat więzienia grozi 45-letniemu kierowcy z Gdańska za spowodowanie śmiertelnego wypadku, w którym zginęła 71-letnia kobieta.
Do tragedii doszło w Nowy Rok w centrum Wejherowa. W poniedziałek odbyła się sekcja zwłok rocznej dziewczynki. Następnego dnia rodzice usłyszeli zarzuty. Ojcu Martynki grozi dożywocie.
Sprzed budynku dawnej Zatoki Sztuki zniknęły wojskowy namiot, wozy ze sprzętem kryminalistycznym i krakowscy śledczy. Zostali policjanci, którzy całą dobę pilnują obiektu. Prokuratura Krajowa informuje, że czynności śledcze będą trwać do odwołania.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek. Niedaleko dworca PKP w Pszczółkach młody mężczyzna wtargnął bądź wpadł pod koła pociągu towarowego. Nie udało się go uratować.
Prokuratura poinformowała, że ze wstępnej opinii biegłego po sekcji zwłok wynika, że przyczyną śmierci rocznej dziewczynki z Wejherowa było uduszenie.
W poniedziałek rano na przejściu dla pieszych w Kościerzynie samochód potrącił kobietę. Z urazem nogi trafiła do szpitala. Kierowca odjechał z miejsca zdarzenia z dużą prędkością.
Zwłoki kobiety dryfowały w wodach Zatoki Gdańskiej przy gdańskich Stogach. Policja wykluczyła wstępnie udział osób trzecich. Sprawą dalej zajęli się prokurator i lekarz sądowy.
W niedzielę ratownicy medyczni stwierdzili zgon rocznej dziewczynki z Wejherowa. Policja zatrzymała jej rodziców i sąsiada. W poniedziałek odbyła się sekcja zwłok dziecka.
Około godz. 10 do kanału portowego w centrum Gdyni wjechał samochód osobowy. Nurkowie wydobyli ciało kierowcy.
W sylwestrową noc strażacy interweniowali 60 razy, głównie przez fajerwerki i palące się śmietniki. W pożarze prawdopodobnie spowodowanym papierosem zginęła mieszkanka Gdańska.
Policja otrzymała zgłoszenie o zwłokach mężczyzny na leśnym odcinku ul. Kieleckiej w Gdyni w sobotę rano. Na miejscu pracują policjanci pod nadzorem prokuratora.
Poszukiwania 51-latka trwały do godz. 10 rano. Wówczas dryfujące w Bałtyku ciało zobaczył jeden ze spacerowiczów idący po plaży w kierunku Władysławowa.
Policja i prokuratura przyjrzą się bliżej księdzu, który 1 grudnia prowadził pogrzeb w Gdańsku pod wyraźnym wpływem alkoholu. Postępowanie dotyczy czynu z art. 196 Kodeksu karnego, czyli obrazy uczuć religijnych. Maksymalny wymiar kary za to przestępstwo to dwa lata za kratkami.
32-letni kierowca miejskiego autobusu był trzeźwy, ale pod wpływem środków odurzających.
29-letni Maciej z Tczewa wyszedł z domu w Wigilię przed północą, bez butów i kurtki. Szukało go kilkudziesięciu policjantów, psy tropiące i drony. W czwartek rano znaleziono jego zwłoki.
Instruktor odpowiedzialny za organizację skoków, sprzęt i bezpieczeństwo został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Zdaniem sądu mężczyzna zaniechał kontroli liny.
Technicy kryminalistyki przeszukują teren georadarem, na plaży przesiewają piasek przez sita, sprawdzają kanalizację, a koparka wykopuje dół kilka metrów od budynku dawnej Zatoki Sztuki w Sopocie. Oficjalnie nikt nie potwierdza, że chodzi o sprawę Iwony Wieczorek.
Jan N. usłyszał zarzut nakłaniania innej osoby do pomocy przy zakupie broni palnej i amunicji, które miały mu posłużyć do pozbawienia życia policjanta. Mężczyzna jest dobrze znany policji.
Już od tygodnia policja prowadzi czynności na terenie dawnej Zatoki Sztuki w Sopocie. Działania mają coraz szerszą skalę. W środę rozkopano plażę, sprowadzono psa tropiącego, przy budynku pojawił się wojskowy namiot.
Mija już czwarta doba od zaginięcia Macieja z Tczewa. 29-latek wyszedł z domu w Wigilię przed północą bez butów i kurtki. Nie wziął ze sobą telefonu. Policja nie przestaje go szukać.
Policjanci tłumaczą, że zatrzymywany mężczyzna nagle zaczął być agresywny i wulgarny, a obezwładniony stracił przytomność. Zmarł na ulicy po bezskutecznej reanimacji. Brat zmarłego twierdzi, że policjanci przekroczyli swoje uprawnienia.
Na terenie placówki pocztowej w Gdańsku zamaskowany mężczyzna rozsypał biały proszek i rozpylił gaz drażniący, a następnie zaczął przeszukiwać szuflady.
Tadeusz Machelski 24 grudnia około godz. 8 rano wyszedł z domu i do chwili obecnej nie powrócił oraz nie nawiązał kontaktu z rodziną i bliskimi.
Maciej Romanowski zaginął. Wychodząc z domu, wziął ze sobą tylko laptopa. Nie miał butów ani kurtki. Szukają go bliscy oraz policja. Jego życie i zdrowie mogą być zagrożone.
Budynek dawnej Zatoki Sztuki w Sopocie został w czwartek wieczorem ogrodzony policyjnymi taśmami. Zlecił to krakowski wydział Prokuratury Krajowej, który prowadzi sprawę zaginięcia Iwony Wieczorek.
Ofiarą złodziei padła fundacja "Droga" z Gdańska-Wrzeszcza, która wspiera bezdomnych, osoby starsze i niepełnoletnich będących w kryzysie życiowym. Zginęły paczki z żywnością, dary od wolontariuszy i elektryczny wózek inwalidzki.
Gdańszczanka umówiła się w swoim mieszkaniu z mężczyzną poznanym na portalu randkowym. Gdy na chwilę wyszła, ten ją okradł. Kobieta zawiadomiła policję i złodziej został zatrzymany.
17-letniej Oliwii Burzak szukają policjanci z komisariatu na Suchaninie. Tydzień temu opuściła placówkę opiekuńczo-wychowawczą i ślad po niej zginął. Policja prosi o pomoc w poszukiwaniach.
"Gdy [Paweł] zorientował się, że stoję na przystanku, zapytał, dlaczego policjanci nie odwieźli mnie do domu. Po jakimś czasie pojawił się radiowóz i odwieźli mnie" - zeznała Katarzyna J., przyjaciółka Iwony Wieczorek.
Tajemniczym "mężczyzną z ręcznikiem", który prawdopodobnie jako ostatni widział Iwonę Wieczorek, ma być Teodor N. z Chorzowa. Ten jednak wszystkiemu zaprzecza. - Zrobiliście ze mnie zabójcę - skarży się dziennikarzom.
Sprawa Iwony Wieczorek. Paweł P. miał wejść do mieszkania Iwony Wieczorek i usuwać z komputera zaginionej "nieokreślone pliki". Według nieoficjalnych informacji miał także wpływać na odsunięcie od sprawy sopockich policjantów.
Policjanci ruchu drogowego z Gdańska zatrzymali w poniedziałek 64-latkę z Gdańska kierującą oplem, która była pijana i spowodowała kolizje z czterema samochodami oraz drzewem.
Do Prokuratury Regionalnej w Gdańsku zgłaszają się kolejni oszukani przez Wojtka z Zanzibaru. Ścigany listem gończym hotelarz celebrytów nadal ukrywa się na tanzańskiej wyspie.
Sąd zdecydował, że dwuletnia dziewczynka, która koczowała z matką w namiocie w Gdańsku, ma wrócić do ojca. Dostaną nadzór kuratora.
Przyczyną śmierci Moniki Dejk-Ćwikły było utonięcie - wskazał wstępnie biegły. Wokalistka zespołu Obrasqi z Kartuz prawdopodobnie zginęła, gdy chciała ratować swojego psa.
Mieszkaniec Lęborka (pomorskie) naruszył powagę sądu, bo stawił się na rozprawę kompletnie pijany. Badanie alkotestem wykazało obecność 3,5 promila alkoholu w jego organizmie. Sąd nałożył na niego karę porządkową w postaci 7 dni pozbawienia wolności.
- Paweł P. rozpoczął poszukiwania Iwony tego samego dnia o godz. 8, cztery godziny po tym, jak się rozstali. Mógł poczekać chociażby do popołudnia, gdyby nie odbierała telefonów. Tymczasem o godz. 8 on zaczął wydzwaniać do ludzi - mówi Marek Sterlingow, wieloletni dziennikarz "Gazety Wyborczej", który 12 lat temu jako pierwszy zajmował się sprawą zaginięcia 19-latki z Gdańska.
Kartuska policja poinformowała w czwartek o znalezieniu zwłok w jeziorze Klasztornym. Akcję poszukiwawczą rozpoczęto po zgłoszeniu zaginięcia Moniki Dejk-Ćwikły, wokalistki zespołu Obrasqi. W czwartek po południu informację o tragicznej śmierci potwierdził Tomasz Ćwikła.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.