Wyróżniającym się zawodnikiem Lechii w dwóch pierwszych kolejkach sezonu był Paweł Stolarski. 21-letni piłkarz chce na dobre wywalczyć miejsce w pierwszym składzie gdańskiego zespołu, a także stać się ważną częścią nowej młodzieżowej reprezentacji Polski, której selekcjonerem został niedawno Czesław Michniewicz.
Tego dnia w Gdyni nie zapomni się przez dekady. Arka jako kopciuszek do Europy weszła mocnym uderzeniem. Sensacyjnie wygrała 3:2 w pierwszym meczu III rundy eliminacji Ligi Europy ze zdecydowanie faworyzowanym FC Midtjylland.
- Trochę brakuje nam wojska, ale musimy sobie z tym poradzić. Na pewno nie szukamy w związku z tym taniego alibi, bo wciąż jesteśmy dobrym zespołem - mówi trener Lechii Piotr Nowak. W piątek o godz. 20.30 jego zespół zmierzy się we Wrocławiu ze Śląskiem.
- Nie mamy nic do stracenia. Arka zagra w roli kopciuszka, może zaskoczyć - ma nadzieję trener Leszek Ojrzyński przed meczem z FC Midtjylland. Przygoda Arki z Ligą Europy rozpocznie się w czwartek o godz. 20.
Wylosowanie FC Midtjylland w Lidze Europy nie zostało odebrane przez piłkarzy Arki z wielkim entuzjazmem. Podobno klub z Danii w niczym nie przypomina europejskich gigantów, a przykuć uwagę może tylko trudną do wypowiedzenia nazwą. Czy to słuszna teza?
31-letni Białorusin Siergiej Kriwiec podpisał kontrakt z Arką Gdynia. Obowiązuje on do czerwca 2018 r. z opcją przedłużenia na kolejny sezon.
Potwierdziły się pierwsze diagnozy odnośnie kontuzji Lukasa Haraslina. Piłkarz Lechii ma zerwane więzadło krzyżowe przednie w lewym kolanie i czeka go kilkumiesięczna przerwa w grze. W środę Słowak przejdzie operację w jednej z łódzkich klinik.
W sobotnim meczu z Cracovią w zespole Lechii zadebiutowało dwóch 19-latków - Karol Fila oraz Florian Schikowski. Czy to znak, że trener Piotr Nowak będzie odważniej stawiał na młodych zawodników?
Podczas meczu Lechii z Cracovią w rolę gniazdowego prowadzącego doping kibiców wcielił się piłkarz biało-zielonych Sławomir Peszko. Jak mu poszło?
Wobec nieobecności kontuzjowanego Lukasa Haraslina oraz trwającej pauzy Sławomira Peszki szansę wskoczenia do podstawowego składu na pozycję lewoskrzydłowego będzie miał Mateusz Lewandowski. - Bardzo długo grałem na tej pozycji i w systemie preferowanym przez trenera Nowaka dobrze się na niej czuję - mówi piłkarz Lechii.
- Czy przegraliśmy 0:1, czy 0:3, nie ma większego znaczenia, bo i tak nie zdobyliśmy punktów. Jednak najgorszą wiadomością meczu jest kontuzja Lukasa Haraslina, prognozy są fatalne. W tej sytuacji jak na zbawienie czekamy na powrót Sławka Peszki - mówił po przegranym 0:1 spotkaniu z Cracovią obrońca Lechii Jakub Wawrzyniak.
Mecz Lechii Gdańsk z Cracovią przejdzie do historii polskiej piłki. W jego trakcie po raz pierwszy w naszym kraju zastosowanie znalazł bowiem system VAR. Dzięki wprowadzonej od tego sezonu możliwości wideoweryfikacji sędzia Szymon Marciniak anulował dwie nieprawidłowo uznane bramki dla gości, na skutek czego zamiast 3:0 wygrali oni "tylko" 1:0.
Motorem napędowym Lechii w meczu z Cracovią był bez wątpienia Lukas Haraslin, który jednak przedwcześnie opuścił boisko z powodu bardzo poważnej kontuzji. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Nieco ponad godzinę przebywał na boisku Lukas Haraslin w sobotnim meczu Lechii z Cracovią. Był najlepszym piłkarzem na boisku, jednak doznał groźnej kontuzji. Zerwał więzadła krzyżowe i czeka go przynajmniej czteromiesięczna pauza. Z kolei Mario Maloca przechodzi do 2. Bundesligi.
- Przegraliśmy w dziwnym stylu. Zabrakło skuteczności i realizacji zadań wyznaczonych przez trenera. Dziś nie byliśmy odpowiedzialni - mówił po przegranym 0:1 meczu z Cracovią Dusan Kuciak.
Piłkarze Lechii przegrali na własnym stadionie z Cracovią 0:1, ale bohaterem meczu nie był żaden z piłkarzy, ale system wideoweryfikacji VAR. Został on w praktyce zastosowany po raz pierwszy w historii ekstraklasy, a sędzia Szymon Marciniak po analizie anulował aż dwa pierwotnie uznane gole dla gości. Jednak na koniec to i tak oni cieszyli się z wygranej.
- Mogliśmy z tego meczu wycisnąć więcej, ale cenimy ten punkt - stwierdził po bezbramkowo zremisowanym meczu z Sandecją Nowy Sącz obrońca Arki Damian Zbozień.
W sobotę o godz. 18 Lechia zmierzy się na Stadionie Energa z Cracovią. Trenerem gości jest były szkoleniowiec biało-zielonych Michał Probierz, który w 2014 r. bez żalu został pożegnany przez nowych właścicieli gdańskiego klubu. - Skojarzenia z Lechią mam bardzo dobre, bo gdy po odejściu patrzyłem w tabelę, zazwyczaj była za nami - mówi Probierz.
To był test wytrzymałości dla kibiców. Ani Sandecja, ani Arka nie zaprezentowały poziomu, który w przyszłości będzie gwarantem regularnego inkasowania punktów. Wśród piłkarzy trudno zatem kogokolwiek wyróżnić. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl.
W zremisowanym 0:0 meczu z Sandecją Nowy Sącz Arka nie wykreowała sobie zbyt wielu sytuacji z gry. Ratunkiem miały być stałe fragmenty gry, którym Leszek Ojrzyński poświęcał sporo uwagi na treningach. Niestety, w tym elemencie gdynianie zawiedli.
Choć tym razem Arka jedynie bezbramkowo zremisowała z Sandecją Nowy Sącz, a sam mecz nie zachwycił, to jej trener Leszek Ojrzyński może lekko się uśmiechnąć. Gdynianie coraz bardziej zmieniają się w oczekiwanym przez niego kierunku.
Dwóch Skandynawów, Bośniak z chorwackim paszportem i Białorusin pojawili się w Gdyni na testach. To kandydaci na grę w środku obrony, ataku i w ofensywnej strefie drugiej linii.
- 80-90 procent zawodników zagrało w Płocku na odpowiednim poziomie, ale cały czas dopiero łapiemy swój rytm. Na pewno musimy być w swojej grze mądrzejsi i mniej beztroscy - mówi przed sobotnim spotkaniem z Cracovią trener Lechii, Piotr Nowak. Początek spotkania o godz. 18.
- Beniaminki to bardzo groźne zespoły. Mamy przykład Sandecji, Górnika czy nawet właśnie Arki, która poprzedni sezon rozpoczęła świetnie. Trzeba na nie uważać w początkowej fazie rozgrywek, bo nie okrzepły w ekstraklasie, grają na entuzjazmie - przestrzega trener Arki Leszek Ojrzyński. Mecz z Sandecją Nowy Sącz gdynianie rozegrają w piątek o godz. 18.
Kanadyjczyk Steven Vitoria bez medalu wróci do Gdańska ze Złotego Pucharu CONCACAF. Jego zespół w meczu ćwierćfinałowym przegrał z Jamajką 1:2 i odpadł z turnieju.
Po wygranej w rewanżowym meczu z węgierskim Ferencvaros 3:1 (pierwszy mecz 4:2) duński zespół FC Midtjylland awansował do III rundy eliminacji Ligi Europy. W niej zagra z Arką. Pierwszy mecz w Gdyni 27 lipca, od piątku zaś rusza sprzedaż biletów na to spotkanie.
W sobotnim meczu Lechii z Cracovią (godz. 18, Stadion Energa Gdańsk) użyta zostanie technologia VAR (Video Assistant Referee, czyli system powtórek wideo). Spotkanie poprowadzi sędzia Szymon Marciniak, a w wozie VAR-u pracować będzie dwóch innych arbitrów.
Kadra Arki się uszczupla. Klub podziękował napastnikowi Szymonowi Lewickiemu, z drużyny odchodzi także jeden z liderów, Dominik Hofbauer. Dla trenera Leszka Ojrzyńskiego to niepokojąca wiadomość. - Już w 5-6 kolejce możemy być o wiele słabszą drużyną, jeśli nie będzie szerszego pola manewru - ostrzega szkoleniowiec.
W meczu przeciwko Śląskowi Wrocław Michał Nalepa strzelił pierwszego od ponad 1,5 roku gola dla Arki. - Jeżeli takich meczów będzie więcej, to powiemy, że Nalepa odpalił. Na razie zapalił się u niego tylko lont. Najważniejsze, żeby to nie był niewypał - śmieje się pomocnik gdynian.
Austriacki pomocnik Dominik Hofbauer poprosił gdyński klub o wcześniejsze rozwiązanie umowy, mimo że ta kończy się dopiero za rok. Argumentuje to kwestiami rodzinnymi. Arka przystała na prośbę Hofbauera, ale prawdopodobnie nie odda go za darmo.
W inaugurującym rozgrywki ekstraklasy wyjazdowym meczu z Wisłą Płock w barwach Lechii zadebiutowało trzech piłkarzy - Michał Nalepa, Mateusz Matras oraz Mateusz Lewandowski. Wszyscy pokazali się z bardzo dobrej strony i dali nadzieję na przyszłość.
Do tej pory tylko jeden medal mistrzowskiej imprezy w rywalizacji seniorów zdobył piłkarz Lechii. W 2013 roku wicemistrzem Afryki z zespołem Burkina Faso został Abdou Razack Traore. Teraz szansę na podium z reprezentacją Kanady w Złotym Pucharze CONCACAF ma Steven Vitoria.
Jeszcze niedawno filigranowy skrzydłowy Patryk Kun był w zupełnie innym piłkarsko świecie. Biedny Stomil Olsztyn nie dawał mu wielkich perspektyw. Szybko wypłynął na szersze wody, bo trafił do Arki. Już teraz odpłaca się jej za daną szansę.
Akcję meczu w starciu ze Śląskiem Wrocław bez dwóch zdań przeprowadził Michał Nalepa. Kilkudziesięciometrowy rajd z piłką i podręcznikowe wykończenie wymagało od niego jednak sporego poświęcenia...
- Wiedzieliśmy, że ten nowy twór Śląska w meczu z nami może mieć spore ubytki, jeśli chodzi o zgranie. Jako zespół zdecydowanie byliśmy górą - mówił po wygranej Arki jej kapitan Krzysztof Sobieraj.
Zawodnicy Arki nie powalili swoją grą z nóg, ale byli bardzo konsekwentni i pokonali Śląsk Wrocław. Przyzwoicie z gdyńską publicznością przywitał się Grzegorz Piesio, a znakomicie - bo golem - Patryk Kun. Przypomniał o sobie za to Michał Nalepa. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
W meczu, który z krzeseł nie zwalił, Arka zasłużenie wygrała ze Śląskiem. Trener Leszek Ojrzyński trafił szczególnie z jedną ze zmian. Michał Nalepa zdobył bowiem swoją pierwszą bramkę w ekstraklasie.
Piłkarze Arki nie pozostawili złudzeń graczom Śląska Wrocław. Na inaugurację ekstraklasy wygrali bardzo pewnie i zasłużenie 2:0. Gole strzelali najniżsi w zespole Patryk Kun oraz Michał Nalepa.
Świetna dyspozycja w ostatnich tygodniach Łotysza Pavelsa Steinborsa pozwoliła mu stać się niepodważalnym numerem jeden w bramce Arki Gdynia. To on będzie bronił na inaugurację sezonu ekstraklasy ze Śląskiem Wrocław (niedziela, godz. 15.30).
Jednym z debiutantów w drużynie Lechii w piątkowym meczu z Wisłą Płock był Michał Nalepa. - Graliśmy spokojnie, kontrolowaliśmy to spotkanie. Martwi jedynie postawa po czerwonej kartce dla Dominika Furmana - przyznał obrońca gdańskiej drużyny.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.