Aż trzem kluczowym piłkarzom Lechii grozi w ostatnich kolejkach sezonu dwumeczowa pauza z powodu nadmiaru żółtych kartek. Problem jest tym większy, że dwóch z nich to podstawowi środkowi obrońcy, których za bardzo nie ma kto zastąpić.
Margines błędów w Arce został wyczerpany. Piłkarze Leszka Ojrzyńskiego wkraczają w taki moment sezonu, w którym każda porażka może być nieodwracalna w skutkach. - To nie jest mecz o sześć punktów. To jest mecz o utrzymanie - mówi o piątkowym spotkaniu z Górnikiem Łęczna (godz. 20.30) obrońca Arki Marcin Warcholak.
Sytuacja Arki w ekstraklasie nie jest za wesoła, ale też nie beznadziejna. Co się dzieje z zespołem? Czy to chwilowa zadyszka czy może permanentny spadek formy? I dlaczego mimo tego wszystkiego gdynianie wciąż są w paradoksalnie dobrym położeniu?
Jako zespół piłkarze Arki zagrali fatalne spotkanie z Cracovią w walce o utrzymanie. Indywidualnie są też i tacy, którzy od dawna dają sygnał o swojej bardzo słabej dyspozycji. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Żadnych powodów do zadowolenia po porażce 0:2 z Cracovią nie może mieć trener Arki Leszek Ojrzyński. - Nie wyszliśmy na pierwszą połowę. Ta w naszym wyniku była fatalna - mówił rozgoryczony.
Piłkarze Arki zadziwiająco gładko przegrali wyjazdowe spotkanie z Cracovią 0:2. Gdynianie od początku spotkania liczyli na wyrwanie bezbramkowego remisu, co nie mogło skończyć się dobrze.
Wygrany przez Lechię 1:0 wyjazdowy mecz w Krakowie z Wisłą pokazał jak ważne jest wyciąganie wniosków z poprzednich spotkań z danym rywalem. Zaskakujący plan trenera Piotra Nowaka przez godzinę realizowany był perfekcyjnie, co ostatecznie dało niezwykle ważne zwycięstwo.
Euforia po triumfie w Pucharze Polski powoli opada, bowiem na horyzoncie być może jedno z największych wyzwań klubu - utrzymać się w ekstraklasie, gdy terminarz ma się najgorszy z możliwych. Arkę czeka istny maraton w walce o ligowy byt.
Jednym z najlepszych zawodników Lechii w wygranym 1:0 meczu z Wisłą Kraków był Rafał Janicki. Również dzięki niemu biało-zieloni nie stracili bramki w drugim kolejnym meczu, jednak w końcówce mimo przewagi jednego zawodnika dali się zdominować rywalowi. - Nie jestem w stanie tego wytłumaczyć, ale tak być nie może - mówił po spotkaniu obrońca biało-zielonych.
Piłkarze Lechii wygrywając 1:0 z Wisłą w Krakowie przerwali passę ośmiu meczów bez porażki na wyjeździe. Do pewnego momentu absolutnie kontrolowali sytuację na boisku, dopiero po zdobyciu bramki w ich poczynania wkradła się nerwowość. - Pierwsze 60 minut było w naszym wykonaniu wzorowe, taki sposób gry może być kluczem w pozostałych meczach wyjazdowych - mówi skrzydłowy biało-zielonych Sławomir Peszko.
Zwycięską bramkę dla Lechii w wygranym 1:0 spotkaniu z Wisłą Kraków zdobył Lukas Haraslin. Słowak po raz kolejny zagrał na prawej obronie i znów spisał się bardzo dobrze. Choć wciąż nie jest do końca przekonany do nowej pozycji.
Po wygranym 1:0 spotkaniu z Wisłą Kraków na pochwały zasłużyła zdecydowana większość piłkarzy Lechii. Lukas Haraslin, Sławomir Peszko, Ariel Borysiuk, Rafał Janicki czy Dusan Kuciak pokazali się z bardzo dobrej strony. Za to słabszy mecz rozegrali bracia Paixao, problemy miał również Mario Maloca. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
- Nie mogliśmy wymarzyć sobie lepszego momentu na zwycięstwo na wyjeździe, tym bardziej że teraz dostaniemy za nią całe trzy punkty, a nie półtora. To potężny kop psychologiczny przed kolejnymi spotkaniami, uważam, że w tej chwili gramy z czołowej czwórki najlepszą piłkę - mówił po wygranym 1:0 spotkaniu z Wisłą w Krakowie obrońca Lechii Mario Maloca.
W trakcie pierwszej połowy meczu Wisła Kraków - Lechia Gdańsk słabo poczuł się trener gości Piotr Nowak. Musiał się on udać do znajdującego się na terenie stadionu gabinetu medycznego. Na drugą połowę został tam pod opieką lekarzy. Na szczęście nie były to kłopoty z sercem. Szkoleniowiec Lechii czuje się już lepiej i wróci do Gdańska z całym zespołem.
Niesamowitych emocji dostarczył mecz Lechii w Krakowie z Wisłą. Piłkarze z Gdańska po dramatycznej końcówce wygrali 1:0, a zwycięską bramkę zdobył Lukas Haraslin. W trakcie meczu zasłabł szkoleniowcem gości Piotr Nowak, a Wisła kończyła mecz w "10" i bez wyrzuconego na trybuny trenera Kiko Ramireza.
- To, że z ligi do europejskich pucharów awansują tylko trzy zespoły nie ma dla nas żadnego znaczenia, bo my nie walczymy o 4. miejsce. Nasze cele są znacznie wyższe. Tłumaczenie po sezonie, że nie zagramy w Europie, bo Arka zdobyła Puchar Polski byłoby bardzo słabe - mówi bramkarz Lechii Dusan Kuciak. W sobotę jego zespół zmierzy się w Krakowie z Wisłą (godz. 20.30).
Jak krótka jest droga z bohatera do zera, brutalnie niejednokrotnie pokazuje życie. Bramkarz Arki Pavels Steinbors zaprzeczył tej teorii i pokazał, jak z wyśmiewanego zawodnika można stać się gladiatorem finału Pucharu Polski. Czy dostanie teraz szansę od trenera w lidze?
Rozgrywki piłkarskiej ekstraklasy wkraczają w decydującą fazę. Do zakończenia sezonu - zarówno bijącej się o mistrzostwo Lechii Gdańsk, jak i walczącej o utrzymanie Arce Gdynia - pozostało już tylko sześć meczów. Oba zespoły kluczowe spotkania rozegrają w najbliższych dniach w Krakowie.
Po odniesieniu tak wielkiego sukcesu jak zdobycie Pucharu Polski powrót do ligowej rzeczywistości na pewno nie jest łatwy. Jednak piłkarze Arki muszą to zrobić jak najszybciej, bo w najbliższych tygodniach czeka ich trudny bój o utrzymanie w ekstraklasie.
W wiosennych meczach zespołu Lechii mocno szwankowała gra defensywna całego zespołu. W wygranym 2:0 spotkaniu z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza biało-zieloni wreszcie spisali się pod tym względem bez zarzutu.
W wygranym 2:0 spotkaniu z Bruk-Bet Termaliką po dłuższej przerwie w pierwszym składzie Lechii znalazł się Simeon Sławczew. Bułgar rozegrał naprawdę dobry mecz, a swój udany występ mógł podsumować bramką. Pod koniec pierwszej połowy nie wykorzystał jednak idealnej sytuacji i wciąż czeka na pierwszego gola w ekstraklasie. - Zostawiłem sobie tą przyjemność na ważniejsze mecze - śmiał się po spotkaniu.
W wygranym 2:0 meczu z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza swoją dopiero drugą szansę w tym sezonie dostał Piotr Wiśniewski. Kibice Lechii, którzy praktycznie w każdym meczu skandują jego nazwisko, wreszcie doczekali się na boisku swojego ulubieńca. - Czekałem na ten moment z niecierpliwością, marzyłem, żeby jeszcze zagrać na tym stadionie, dziękuję wszystkim fanom za to wielkie wsparcie - mówił po spotkaniu "Wiśnia".
- Jestem zadowolony z gry mojego zespołu, cieszą ładne bramki, a przede wszystkim z faktu, że dobrze funkcjonowała defensywa i nie straciliśmy gola - mówił po wygranym 2:0 meczu z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza trener Lechii Piotr Nowak.
Na początek rywalizacji w grupie mistrzowskiej piłkarze Lechii pewnie pokonali na swoim stadionie Bruk-Bet Termalicę Nieciecza 2:0. Gości bardzo szybko napoczął Lukas Haraslin, a po przerwie wynik ustalił Marco Paixao.
Nienajlepsze spotkanie przeciwko Piastowi Gliwice rozegrał pomocnik Arki Dariusz Formella. Był to jeden z powodów, dla którego trener Leszek Ojrzyński zmienił go po niespełna godzinie. Sam zawodnik nie był tym faktem zadowolony, lecz decyzję uszanował.
Drugi raz z rzędu piłkarzom Arki przydarzyło się to samo. Skromne prowadzenie z Piastem Gliwice nie wystarczyło, bowiem goście chwilę przed końcem meczu wyrównali. Gospodarze zaś zapłacili za brak piłkarskiego cwaniactwa.
Po meczu z Piastem Gliwice (1:1) ciężko wyróżnić któregokolwiek z zawodników gospodarzy. Próbowały skrzydła, dobrze trzymał się Krzysztof Sobieraj, ale koniec końców jakości czysto piłkarskiej brakowało każdemu. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
- Powiedziałbym dobry wieczór, ale dla nas ten wieczór nie jest dobry. Mieliśmy znowu wygraną na wyciągnięcie ręki - głośno wzdychał rozgoryczony trener gospodarzy Leszek Ojrzyński. Arka zremisowała bowiem z Piastem 1:1 znowu po golu straconym w samej końcówce meczu.
Zespół Arki Gdynia nie wyciągnął wniosków. Po raz kolejny piłkarze postawili na heroiczną obronę skromnego prowadzenia i po raz kolejny zostali za to zasłużenie ukarani. Po słabym meczu gospodarze zremisowali z Piastem 1:1.
Analizy i przewidywania nijak mają się do rzeczywistości, jeśli pod uwagę nie weźmiemy faktów. Postanowiliśmy zatem zapożyczyć wyniki z fazy zasadniczej, by sprawdzić, kto w tym sezonie spadnie z ligi. Kibiców Arki od razu uspokajamy - ta utrzyma się jeszcze tydzień przed zakończeniem rozgrywek.
Chociaż historia spotkań pomiędzy Lechią i Bruk-Bet Termaliką Nieciecza nie jest zbyt długa, to jest to jedyna drużyna spośród wszystkich w Lotto Ekstraklasie, z którą biało-zieloni nigdy nie wygrali w Gdańsku.
Czas na decydujący moment sezonu ekstraklasy - początek fazy play-off w walce Arki o utrzymanie. - Gramy o życie. W takich kategoriach należy to rozpatrywać. Dla nas to wojna - mówi trener Leszek Ojrzyński przed dzisiejszym meczem z Piastem Gliwice.
W związku ze startującą w najbliższą sobotę rywalizacją w grupie mistrzowskiej Lechia przygotowała dla swoich kibiców specjalną promocję. Pakiet na cztery mecze można zakupić w cenie trzech biletów.
Nowym dyrektorem zarządzającym Lechii Gdańsk został Tomasz Motyka, który przejął obowiązki dotychczas pełniącego tę funkcję Marca Ahra. Ten ostatni będzie odpowiadać za rozwój marketingu i sprzedaży reklam.
W wydanym we wtorek komunikacie Komisji ds. Licencji Klubowych PZPN, dotyczącym procesu licencyjnego na kolejny sezon ekstraklasy, wśród klubów, które muszą złożyć wyjaśnienia znalazła się Lechia Gdańsk. Klub wydał w tej sprawie oświadczenie.
Komisja ds. Licencji Klubowych PZPN wydała komunikat po przeanalizowaniu wniosków wszystkich klubów ekstraklasy dotyczących gry w przyszłym sezonie w rozgrywkach ligowych oraz europejskich pucharach. Wśród klubów, które muszą złożyć wyjaśnienia, znów znalazła się Lechia.
Piłkarze Lechii sezon zasadniczy zakończyli na 4. miejscu, ale małe różnice punktowe sprawiają, że w grupie mistrzowskiej mogą walczyć nawet o wygranie ligi. Jednak muszą grać dużo lepiej niż do tej pory.
Trener Leszek Ojrzyński co rusz wprowadza nowinki taktyczne w Arce. W ostatnim meczu otworzył boczne korytarze dla swoich skrajnych obrońców i pozwolił im się często zapuszczać do ofensywy. Tego do tej pory nie było. - Nam to bardzo pasuje - zgodnie mówią Marcin Warcholak i Damian Zbozień.
Zajmując czwarte miejsce na zakończenie sezonu zasadniczego, piłkarze Lechii skazali się w grupie mistrzowskiej na trzy arcytrudne wyjazdy - do Krakowa, Poznania i Warszawy. - Cieszę się, że gramy z wymagającymi przeciwnikami na ich stadionach. To jest dodatkowa motywacja, która być może pozwoli nam wreszcie zwyciężyć w spotkaniu wyjazdowym - mówi skrzydłowy Biało-Zielonych Sławomir Peszko.
Zwycięstwo stracone przez Arkę w ostatniej sekundzie meczu z Wisłą Płock pozbawiło ją jednego punktu w nadchodzącej fazie play-off. Piłkarze jednak nie załamują się, bo widzą pozytywne zmiany w zespole. - Gra Arki wygląda lepiej. Wisła w tym meczu nie zasłużyła na punkt - mówi obrońca Krzysztof Sobieraj.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.