Nowym zespołem Romaria Balde będzie Academica de Coimbra. Najbliższy sezon na wypożyczeniu spędzi też Florian Schikowski - w SV 19 Straelen.
- W tej chwili atmosfera w zespole jest fantastyczna, jako kapitan jestem z tego powodu szczęśliwy. Moja filozofia jest taka, że najważniejsza w życiu jest mentalność, jeśli jesteś pozytywnie nastawiony, wszystko działa prawidłowo. Taki stan osiągnęliśmy w tej chwili - mówi piłkarz Lechii Flavio Paixao. W piątek jego drużyna zmierzy się na Stadionie Energa z Koroną Kielce (godz. 20.30).
Lechia jest liderem tabeli, nie przegrała jeszcze meczu, a w dodatku straciła tylko trzy gole. Jak to się robi?
Dwaj piłkarze Lechii Konrad Michalak oraz Słowak Lukas Haraslin zostali powołani do reprezentacji swoich krajów na wrześniowe mecze eliminacji do młodzieżowych mistrzostw Europy. Obaj odgrywają w swoich zespołach ważną rolę.
18-letni Egy Maulana Vikri uznawany jest w swoim kraju za "Indonezyjskiego Messiego". W ojczyźnie chyba bardzo się za nim stęsknili, gdyż tamtejsza federacja przysłała do gdańskiego klubu powołanie na zgrupowanie kadry do lat 19, które ma potrwać aż dwa miesiące. Lechia nie wyraża zgody na tak długą absencję swojego zawodnika.
Lukáš Haraslin, Michał Mak, Konrad Michalak (właśnie został powołany do młodzieżowej reprezentacji Polski), w ostateczności Flávio Paixao. Trener Piotr Stokowiec może wybierać, bo każdy z tych piłkarzy gwarantuje jakość. A przecież jest jeszcze zdyskwalifikowany Sławomir Peszko.
Ruszył projekt "Wielka Arka", który ma na celu unifikację gdyńskich klubów. Od najbliższego sezonu sześć z nich w różnych dyscyplinach występować będzie pod wspólną nazwą - Arka Gdynia.
Selekcjoner kadry do lat 20 Jacek Magiera ogłosił listę zawodników powołanych na wrześniowe mecze towarzyskie turnieju Elite League z Włochami oraz Szwajcarią. Wśród 22 zawodników znalazł się piłkarz Lechii Adam Chrzanowski.
Zwycięstwo Lechii z Pogonią Szczecin oraz porażki Jagiellonii Białystok i Lecha Poznań sprawiły, że zespół Piotra Stokowca został po 6. kolejce liderem ekstraklasy. Po raz ostatni taka sytuacja miała miejsce 11 marca 2017 r. Zatem biało-zieloni wracają na szczyt po 533 dniach.
Na początku sezonu duet środkowych obrońców Lechii składał się z Błażeja Augustyna i Michała Nalepy. Ten pierwszy doznał jednak kontuzji w meczu z Miedzią Legnica, natomiast Nalepa już w szóstej kolejce musiał pauzować za kartki. Wobec tego w Szczecinie jako stoperzy zagrali Steven Vitoria i Adam Chrzanowski. Obaj strzelili po golu, a - co najważniejsze - byli pewni w defensywie.
Napastnik Lechii mógł otworzyć wynik spotkania w 22. minucie, jednak fatalnie spudłował. - Myślę, że strzeliłbym osiem na dziesięć takich sytuacji. Wymazałem to z pamięci. Najważniejsze, że wygraliśmy, a to nie zaważyło na końcowym wyniku - przyznał.
W wygranym 3:2 meczu z Pogonią Szczecin w zespole Lechii na wyróżnienie zasłużyli przede wszystkim Steven Vitoria, Lukas Haraslin i niemal już tradycyjnie Dušan Kuciak oraz Daniel Łukasik. Na pochwały zasłużyła też młodzież. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Szkoleniowiec Lechii był umiarkowanie zadowolony ze zwycięstwa Lechii w Szczecinie. Nie tryskał energią, gdyż zdawał sobie sprawę, że jego zespołowi zdarzają się elementy przestoju.
- Pogłoski zawsze się pojawiają. Słyszałem o takiej możliwości, być może Cracovia jest zainteresowana, natomiast ja jestem przeciwny, by ktokolwiek odchodził z tego zespołu - mówi trener Piotr Stokowiec
Biało-zieloni do przerwy przegrywali 0:1, ale potrafili się podnieść. W drugiej połowie wbili Pogoni trzy bramki i ostatecznie wygrali 3:2. W końcówce było jednak bardzo gorąco. Szczecinianie byli bardzo blisko wyrównania, ale ostatecznie Dusan Kuciak nie dał się pokonać po raz trzeci.
Kolejne słabe spotkanie (1:2 z Koroną Kielce) w wykonaniu piłkarzy Arki Gdynia skutkowało niskimi ocenami. Zawiedli niemal wszyscy, bo jedynym, do którego postawy nie należy mieć żadnych zastrzeżeń, jest obrońca Damian Zbozień. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl
- Nie graliśmy w piłkę i Korona nie chciała w nią z nami grać - mówił na gorąco po meczu z Koroną Kielce (1:2) Zbigniew Smółka. - Korona nie chciała grać w piłkę? Mieliśmy przecież aż 27 strzałów, a Arka tylko 9. Zanim ktoś wypowie się o meczu, powinien najpierw zobaczyć statystyki - odpowiedział mu na konferencji opiekun kielczan Gino Lettieri.
Po efektownej wygranej Arki z poprzedniego tygodnia niewiele pozostało. Gdynianie wrócili na poziom ligowej szarzyzny i zasłużenie przegrali w Kielcach z Koroną 1:2.
Zrobiła to i tak bardzo późno, ponieważ jego poprzednia umowa była ważna do końca grudnia 2018 roku. Obecna obowiązuje do grudnia 2020 roku.
Do Zabrza pojechał wraz z całym zespołem, ale ostatecznie spotkanie oglądał z trybun. Wiele wskazuje jednak na to, że Konrad Michalak już wkrótce zacznie odgrywać ważną rolę w drużynie prowadzonej przez Piotra Stokowca.
Przed obecnym sezonem ekstraklasy wydawało się, że z młodych zawodników Lechii największe szanse na wywalczenie miejsca w pierwszym składzie ma Adam Chrzanowski. Tymczasem 19-letni obrońca do tej pory zaliczył tylko jeden epizod. Swoją szansę dostanie w sobotnim meczu z Pogonią w Szczecinie (godz. 18), w którym zastąpi pauzującego za kartki Michała Nalepę.
Lechia trenera Piotra Stokowca ma być agresywna (co pokazuje liczba żółtych kartek otrzymywanych przez piłkarzy tego klubu). Jednak ma to być przejawem walki, a nie głupoty jak w przypadku Sławomira Peszki.
Jeszcze nieco ponad miesiąc temu wydawało się, że Adama Dancha nie zobaczymy już w Arce Gdynia. Miał zmienić klub na cypryjski, lecz ostatecznie walczy o skład nad polskim morzem. Zagrał po ośmiu miesiącach przerwy.
Nie strzela bramek, nie notuje asyst, rzadko kiedy rzuca się w oczy. Jednak Daniel Łukasik jest bardzo ważną częścią zespołu Lechii.
Obradująca w środę Najwyższa Komisja Odwoławcza Polskiego Związku Piłki Nożnej podtrzymała orzeczenie Komisji Ligi o trzymiesięcznej dyskwalifikacji dla piłkarza Lechii Sławomira Peszki. Sankcji za swoje nierozważne zachowanie uniknął za to póki co inny zawodnik biało-zielonych Filip Mladenović.
Do czerwca 2021 roku obowiązywać będzie nowy kontrakt Mateusza Żukowskiego z Lechią. 16-letni napastnik w poprzednim sezonie zadebiutował w ekstraklasie.
Po pięciu kolejkach obecnego sezonu Lechia zajmuje w tabeli 3. miejsce. Zdobyła 11 punktów, straciła tylko jedną bramkę i jako jedyna pozostaje w lidze niepokonana. Od momentu powrotu do ekstraklasy biało-zieloni tak dobry start zaliczyli tylko w sezonie 2013/14, kiedy zespół prowadził Michał Probierz.
Lidera Arki Gdynia trener Zbigniew Smółka upatruje w Michale Janocie, którego specjalnie po to ściągnął nad morze. W Płocku pomocnik pokazał, że ma na to papiery. - Czas sprawić, by takie mecze nie były tylko pojedynczymi wybrykami - zapowiada zawodnik.
- Miejsce w zespole wywalczyłem sobie ciężką pracą, nie ma znaczenia to, że jestem młodym zawodnikiem i na dodatek wychowankiem akademii Lechii. Z tego powodu nie miałem żadnej taryfy ulgowej, bo u trenera Stokowca nic nie ma za darmo - mówi Karol Fila, który w ostatnim meczu z Górnikiem Zabrze po raz pierwszy zagrał w ekstraklasie w podstawowym składzie gdańskiego zespołu.
- Żona przed każdym meczem mówi mi, żebym strzelił bramkę. Uśmiecham się, bo w końcu jestem tylko obrońcą. Ale z występu męża w Płocku myślę, że może być zadowolona - uśmiecha się Damian Zbozień, który w miniony weekend przeciwko Wiśle zagrał najlepsze spotkanie w barwach Arki Gdynia.
Na środowym posiedzeniu Komisji Ligi ma zapaść decyzja odnośnie ewentualnego skrócenia kary dla Sławomira Peszki. Ponadto za swoje naganne zachowanie podczas meczu z Górnikiem Zabrze konsekwencje może ponieść Filip Mladenović.
Piłkarze Lechii aż ośmiokrotnie byli karani żółtymi kartkami w sobotnim spotkaniu z Górnikiem. - Naszej drużynie brakuje agresywności i taką właśnie chcę ją widzieć - podkreśla trener Piotr Stokowiec.
W wygranym 2:0 meczu z Górnikiem Zabrze w zespole Lechii właściwie nie było słabego ogniwa. Wysoką formę potwierdzili Dusan Kuciak, Filip Mladenović, obaj środkowi defensywni pomocnicy czy Lukas Haraslin. A prawdziwe wejście smoka do pierwszego składu zaliczył Karol Fila. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
W większości dzięki Michale Janocie i Damianowi Zbozieniowi piłkarze Arki Gdynia strzelili w Płocku trzy bramki i ograli Wisłę (3:1). Ogromną różnicę na boisku robił zwłaszcza ten pierwszy. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
W starciu niepokonanych do tej pory drużyn w ekstraklasie górą piłkarze Lechii Gdańsk, którzy bez większych problemów wygrali w Zabrzu z Górnikiem 2:0. Dzięki temu biało-zieloni awansowali na drugą pozycję w ligowej tabeli. Debiut zaliczył Artur Sobiech.
Po zwycięstwie w Płocku z Wisłą (3:1) trener Arki pękał z dumy. Widać było, że pierwszej wygranej w roli szkoleniowej w Gdyni potrzebował jak tlenu.
Mecz w Płocku był pełny nieoczekiwanych zdarzeń. Po mizernej pierwszej połowie, emocji nie zabrakło po przerwie, kiedy to Arka zaaplikowała Wiśle trzy gole (3:1). Wszystkie zdobyli jej napastnicy.
- Fajnie będzie wrócić na Śląsk, gdzie spędziłem kilka lat. Do tej pory grałem z Górnikiem dwa mecze, w tym jeden w Zabrzu, i oba wygrałem. To, że jestem byłym piłkarzem Ruchu Chorzów, na pewno stanowi dla mnie dodatkową motywację - mówi przed sobotnim spotkaniem z Górnikiem (godz. 20.30) pomocnik Lechii Patryk Lipski.
Marcin Warcholak i Mateusz Szwoch z przerwami spędzili w Arce Gdynia łącznie 14 lat. Teraz obaj staną naprzeciwko żółto-niebieskich w barwach Wisły Płock (sobota, godz. 18).
20 zawodników zabrał trener Lechii Piotr Stokowiec na sobotnie spotkanie z Górnikiem w Zabrzu (godz. 20.30). W tym gronie znaleźli się niedawno pozyskani Artur Sobiech i Konrad Michalak oraz Indonezyjczyk Egy Maulana Vikri. Ilu z nich znajdzie się w meczowej "18", okaże się już na miejscu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.