Rodzina prowadząca pensjonat w Chmielnie na Pomorzu od miesięcy nie może zarabiać z powodu epidemii, a na tarczę antykryzysową się nie załapała. W budynku, w którym mieszkają z dwojgiem starszych osób, temperatura spadła do 10 stopni. Po interwencji posła Lewicy Marka Rutki Energa włączyła im prąd.
Rozszerzenie pomocy rządowej na większą liczbę branż, wydłużenie jej z trzech do sześciu miesięcy oraz zwiększenie z 5 do 15 tys. zł - to najważniejsze założenia projektu ustawy przygotowanej przez klub Lewicy.
Prezydent Gdyni Wojciech Szczurek alarmuje, że polski rząd nie zgłosił do Komisji Europejskiej możliwości udzielania pomocy dla przedsiębiorców przez samorządy, co było możliwe w ramach wsparcia publicznego związanego z pandemią COVID-19. "Ze smutkiem i niepokojem przyjmuję ten fakt" - napisał prezydent Gdyni w liście do premiera.
- Turystyka zimowa to nie tylko góry i narty, ona odbywa się także nad morzem. Nasi przedsiębiorcy płaczą, ich biznesy są na skraju bankructwa. Oczekujemy sprawiedliwego wsparcia takiego samego jak na południu Polski - apelują samorządowcy, którzy zawiązali Koalicję Nadmorską.
Tarcza antykryzysowa zostanie uruchomiona dla gmin górskich. Samorządowcy z gmin nadmorskich podkreślają, że one także odczuwają skutki zamknięcia branży turystycznej i borykają się z tymi samymi problemami, co gminy z południa.
Od tego tygodnia gdański urząd pracy rozpoczął nabór wniosków o przyznanie wsparcia w ramach Tarczy Antykryzysowej 6.0. Jest to tarcza branżowa, której głównym celem jest wsparcie tych przedsiębiorców, którzy działają w branżach najmocniej dotkniętych w ostatnim czasie przez epidemię koronawirusa.
Protest taksówkarzy. Taksówki blokują w środę ulice w wielu polskich miastach, także w Trójmieście. Protestujący chcą, żeby rządzący wzięli ich pod uwagę przy projektowaniu branżowej tarczy antykryzysowej.
Port Lotniczy Gdańsk obsłużył w październiku 117 733 podróżujących. Mimo bardzo trudnej z powodu pandemii sytuacji całej branży władze lotniska oceniają ten wynik jako satysfakcjonujący.
Na początku epidemii rząd zwolnił małych przedsiębiorców z konieczności płacenia składek do ZUS na trzy miesiące. Ten czas właśnie mija, ale wielu przedsiębiorców nadal jest w trudnej sytuacji i nie mogą jeszcze zarabiać. Apelują do rządu o wydłużenie terminu zwolnienia z ZUS.
Kryzys spowodowany epidemią koronawirusa wpływa na pomorski rynek pracy. Bezrobocie rośnie, choć powoli. Drastycznie spada za to liczba nowych ofert pracy.
Pan Arkadiusz, przedsiębiorca z Pruszcza Gdańskiego, zgodnie z ustawą o tarczy antykryzysowej, wniosek o 2080 zł tzw. świadczenia postojowego złożył do ZUS-u 8 kwietnia. Do dzisiaj nie dostał pieniędzy.
Pomorska Rada Kultury, Rada Kultury Gdańskiej, a także rady kultury dziewięciu innych miast i regionów napisały list do wicepremierów Jadwigi Emilewicz i Piotra Glińskiego. To propozycje pomocy dla środowisk twórczych.
Stosowne porozumienie zarząd podpisał ze związkami zawodowymi w firmie. To pierwsza tego typu decyzja w spółkach należących do Grupy PKP.
Żeby zapobiec rozprzestrzenianiu się koronawirusa, rząd zdecydował o zamknięciu lub ograniczeniu funkcjonowania wielu firm. Także tej, która należy do Anny Krasoń z Gdańska. Kobieta postanowiła więc skorzystać z pomocy państwa, a swoje doświadczenia opisała na Facebooku.
- Przez bardzo rozrzutną politykę finansową wszystkie fundusze, które teraz powinny być funduszami na czarną godzinę, zostały wydrenowane - mówi prof. Dariusz Filar, członek Rady Polityki Pieniężnej w latach 2006-2010.
- Okazało się, że ta Polska mlekiem i miodem płynąca, Polska, która wstała z kolan, Polska, która ma nieograniczone ilości pieniędzy, to propagandowa ściema - mówi Radomir Szumełda, przedsiębiorca i działacz polityczny.
"To złamanie podstawowych zasad dialogu społecznego, konstytucji oraz prawa międzynarodowego" - czytamy w stanowisku Prezydium Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność".
Małe firmy masowo zawieszają działalność, a duże szykują się do zwolnień lub obniżki wynagrodzeń. Stopa bezrobocia jeszcze nie wzrosła, ale analitycy przewidują, że wkrótce się podwoi. - Jeśli rząd nie przyjmie naszych propozycji, czeka nas gospodarcze i społeczne tsunami - alarmują pracodawcy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.