Zakochani w piłce Hiszpanie mówią o takich sytuacjach: remontada, czyli wielki powrót. Dwa gole w doliczonym czasie pozwoliły Lechii Gdańsk pokonać bezpośredniego rywala w walce o utrzymanie i awansować na piętnaste miejsce w tabeli.
W drodze na rozgrywki ekstraklasy w Łodzi miało dojść do starcia kiboli Lechii Gdańsk z pseudokibicami z Torunia. Policjanci zatrzymali kolumnę 17 samochodów.
Bartosz B., ps. "Balon", to były herszt kibolskiej bojówki Lechii Gdańsk, a dziś świadek koronny w dużym śledztwie narkotykowym. W sądzie opowiada o narkobiznesie pseudokibiców.
Jedna drużyna była zdecydowanie lepsza od drugiej. Niestety to Lechia wyglądała dramatycznie źle na tle przeciętnego w tym sezonie Widzewa. Porażka 0:2 sprawia, że Biało-zieloni wrócili do strefy spadkowej.
Przed meczem można by założyć, że Jagiellonia, ze swoją chwilami bajecznie grającą w Lidze Konferencji ofensywą, wpakuje trzy gole najgorszej defensywie ligi, a spotkanie szybko będzie rozstrzygnięte. Ale Lechia nie dała strzelić sobie bramki, sama zdobyła jedną i uciekła, przynajmniej na chwilę, ze strefy spadkowej.
Choć wydawało się, że pod wodzą Johna Carvera Lechia odżyła, to w piątek Biało-zieloni przegrali czwarty mecz z rzędu. Po raz kolejny stracili gole w prosty sposób, a druga połowa była w ich wykonaniu bardzo słaba.
Lechia Gdańsk znów zmarnowała okazję na wydostanie się ze strefy spadkowej. Tym razem przegrała u siebie z Górnikiem Zabrze mimo bardzo dobrej pierwszej połowy.
Trwa głosowanie w plebiscycie Pomorskie Sztormy 2025. Komu należy się statuetka w kategorii "Sztorm Sportowy"?
Mimo niezłej postawy w środku pola i przyzwoitej współpracy między napastnikami, katastrofalne zachowania we własnym polu karnym nie pozwoliły Biało-zielonym zdobyć punktów w meczu w Częstochowie. Raków wygrał 3:1.
Paolo Urfer: Lechia to dla nas projekt długoterminowy, nie jesteśmy zainteresowani jej sprzedażą. Chcielibyśmy pójść w ślady Feyenoordu czy Atalanty. Te kluby stały się topowymi właśnie dzięki długotrwałej, ciężkiej pracy. Mamy wielkie ambicje, a naszym celem jest regularna gra w Europie.
Nie udało się przedłużyć serii meczów bez porażki. Lechia, grając przed własną publicznością, była wyraźnie gorsza, a błędy popełniane przez obrońców wręcz niewytłumaczalne.
Przez pierwszych 17 meczów sezonu Lechia zwyciężyła tylko dwa razy. Później przyszedł John Carver, który zmienił taktykę na grę dwoma napastnikami. Angielski trener wygrał tak trzy ze swoich czterech meczów.
Choć Lech był zdecydowanym faworytem, Biało-zieloni sensacyjnie pokonali drużynę z Poznania. Zawodnicy Lechii zagrali bardzo dobry mecz, a na szczególne wyróżnienie zasłużył bezbłędny Dominik Piła.
Pierwsza połowa to zdecydowana przewaga gdańszczan, w drugiej pojawiły się momenty słabej gry. Biorąc pod uwagę problemy biało-zielonych, ten mecz i wynik 1:1 są pozytywnym sygnałem, że w klubie nie zgasła wiara w utrzymanie.
Biało-zieloni mieli problemy z otrzymaniem licencji na grę ze względu na liczne długi wobec innych klubów oraz zawodników. Dziś PZPN przywrócił ją Lechii, ale gdańszczanie wciąż są objęci zakazem transferowym.
Oprócz gdańskiej Lechii PZPN zawiesił też pierwszoligową Kotwicę Kołobrzeg. Piłkarze wiosną nie wyjdą na murawę, na kluby nałożono również zakaz transferowy, uniemożliwiono rejestrację jakichkolwiek nowych zawodników.
Lechia Gdańsk wreszcie wygrała. Co prawda z ostatnim w tabeli Śląskiem Wrocław, ale już dawno biało-zieloni nie zagrali tak solidnego meczu.
Po sobotnim meczu z GKS Katowice Lechia Gdańsk ogłosiła, że nowym trenerem drużyny został 59-letni John Carver.
Jak można zagrać dwie aż tak różne połowy meczu? Pierwsza niemrawa, bez pomysłu, niedokładna. Druga ofensywna, przebojowa, energiczna. Drugie 45 minut w wykonaniu Lechii było świetne, ale w ekstraklasie to nie wystarczy nawet na słabą na wyjazdach Pogoń.
Źródła "Wyborczej": Herszt kibolskiej bojówki Lechii Gdańsk został objęty programem ochrony świadków. Nie on jeden. Skala informacji zaskoczyła nawet prokuratora.
Lechia Gdańsk w ofensywie nie stwarzała żadnego zagrożenia i zremisowała 0:0 w Kielcach z Koroną. Bohaterem gdańszczan był bramkarz Bogdan Sarnavski, który świetnie interweniował w kilku sytuacjach.
Gdy ostatnio trener Lechii Szymon Grabowski grał przeciwko drużynie Goncalo Feio, Motor Lublin Portugalczyka wygrał w finale baraży o pierwszą ligę 5:2. Dziś Grabowski mógł się zrewanżować, ale Lechia przegrała z Legią 0:2 i Feio znów był górą.
Do skandalicznej sytuacji doszło podczas meczu pomorskiej V ligi pomiędzy Stoczniowcem Gdańsk i Sokołem Bożepole Wielkie. - Na trybuny wbiegli kibole Lechii Gdańsk i pobili naszych sympatyków: 9- i 14-letniego chłopca oraz osobę niepełnosprawną - relacjonuje klub gości.
Dobra pierwsza połowa nie wystarczyła do wygranej z Widzewem. Lechia traci punkty na własnym stadionie po kontrowersyjnym karnym.
Rozpędzona po dwóch kolejnych zwycięstwach Lechia pojechała do Białegostoku. Niespodziewanie to biało-zieloni przez większość meczu dominowali, ale trzy minuty i dwa błędy w obronie wystarczyły, żeby to Jagiellonia zdobyła komplet punktów.
Kibice w Zabrzu byli świadkami emocjonującego widowiska, w którym padły efektowne bramki. Ostatecznie piłkarze Lechii Gdańsk wygrali w Zabrzu z Górnikem 3:2 i było to pierwsze zwycięstwo drużyny trenera Szymona Grabowskiego w tym sezonie.
Lechia Gdańsk była krok od pierwszego zwycięstwa w sezonie. Jednak w samej końcówce straciła dwie bramki i zajmuje ostatnie miejsce w tabeli.
Deklasacja, bo chyba tak trzeba to nazwać. Puszcza rozbiła Lechię w piątkowym meczu ekstraklasy. Absolutnie zdominowani zostali biało zieloni w Krakowie. Gra Lechii może niepokoić, a w tabeli gdańszczanie mają tylko dwa punkty.
Lechia Gdańsk zdobyła pierwszy w tym sezonie punkt na własnym stadionie. Mimo to wynik jest jednak rozczarowaniem, bo biało-zieloni rozegrali w końcu dobre spotkanie.
Pierwsza połowa zła, druga lepsza, ale niewystarczająco. Lechia przegrała w Poznaniu z Lechem 1:3.
Nijaka Lechia nie była w stanie zagrozić zdeterminowanemu Motorowi, który bezwzględnie wykorzystał swoje sytuacje i zdobył pierwsze punkty w nowym sezonie Ekstraklasy.
Lechia wróciła do ekstraklasy w niezłym stylu. Tomasz Neugebauer zdobył piękną bramkę, która dała gdańszczanom remis 1:1 w wyjazdowym meczu z wicemistrzem Polski Śląskiem Wrocław.
Załoga policyjnego śmigłowca Bell 407 zabezpieczała w niedzielę derby Trójmiasta, czyli mecz pomiędzy Lechią Gdańsk a Arką Gdynia. W pewnym momencie w oczy pilotów ktoś zaświecił wiązką lasera. Okazało się, że Gdynianin celował w policjantów z tzw. łuku bloczkowego.
W derbowym hicie Fortuna I Ligi Lechia Gdańsk odprawiła z kwitkiem Arkę Gdynia, wygrywając 2:1. Biało-zieloni zapewnili sobie tym samym tytuł mistrza rozgrywek. Na trybunach Polsat Plus Areny zjawiło się ponad 36 tys. kibiców, którzy wraz z piłkarzami obu ekip stworzyli fenomenalne widowisko - zarówno na boisku, jak i poza nim.
To będą ze wszech miar wyjątkowe derby Trójmiasta. W meczu na szczycie I ligi Lechia podejmie Arkę, a pojedynek ten po raz pierwszy od niemal ośmiu lat obejrzą kibice obu drużyn. Wiadomo już także, że padnie rekord frekwencji na drugim poziomie rozgrywkowym w Polsce. Czy biało-zieloni zrewanżują się gdynianom za jesienną porażkę?
Piłkarze Lechii Gdańsk pokonali na wyjeździe Wisłę Kraków 4:3 i zapewnili sobie awans do PKO Ekstraklasy. Do elity wracają po zaledwie roku, w znakomitym stylu i z (wreszcie) optymistycznymi perspektywami.
Przerwę na mecze reprezentacji narodowych zespół Lechii Gdańsk wykorzystuje nie tylko na mocne treningi, ale rozegrał również spotkanie sparingowe z łotewską Valmierą. No i podtrzymał świetną dyspozycję strzelecką aplikując rywalom aż pięć goli.
Lechia Gdańsk ma w tej chwili serię pięciu zwycięstw z rzędu, co w historii klubu nie zdarzało się często. Zespół Szymona Grabowskiego jest na tropie kilku rekordów, choć jeden z nich pewnie nie zostanie pobity już nigdy.
Lechia Gdańsk jako lider, Arka Gdynia jako wicelider - taka konfiguracja tabeli podczas ostatniej w tym sezonie przerwy reprezentacyjnej z pewnością pozwala uruchomić wyobraźnię. Przed decydującą fazą walki o awans do Ekstraklasy w obu klubach buzuje optymizm, jak spędzą one najbliższe kilkanaście dni?
15 goli zdobyła Lechia Gdańsk w pięciu dotychczasowych meczach rundy wiosennej. Trzy bramki na spotkanie to imponująca średnia, ale paradoksalnie słaba skuteczność jest chyba największą bolączką zespołu. Szczególnie Tomasa Bobceka, który po spotkaniu dostał wyjątkowe wsparcie od kibiców.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.