Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz: Trzeba nieustannie powtarzać - przyjęcie w Polsce tak wielkiej liczby uchodźców z Ukrainy było możliwe dzięki społeczeństwu obywatelskiemu. To organizacje pozarządowe, osoby prywatne i samorządy wzięły na siebie cały ciężar.
Sąsiad Jacka Cywińskiego ogrodził drogę, położył nową nawierzchnię, a przy wjeździe postawił bramę na pilota. Nie wjedzie karetka ani straż pożarna, trzeba się przeciskać wąską ścieżką wzdłuż płotu.
Z jednej strony - bogate osiedla małych pałaców. Z drugiej - "aleja wstydu", ogromne braki w infrastrukturze i wielki żal mieszkańców. - Inwestując stosunkowo niewiele, można tu zrobić coś na kształt zadbanego miasteczka na zachodzie Europy - uważają mieszkańcy Gdańska Osowej.
Jak dowiedziała się "Wyborcza", Sąd Okręgowy w Gdańsku nie uwzględnił wniosku rodziny Adamowiczów o wyłączenie ze składu sędziowskiego sędzi Agnieszki Kokoszczyńskiej powołanej przez neo-KRS. Grozi to unieważnieniem procesu w przyszłości.
- Jak staniesz na środku Nowej Letnicy, dokładnie między wieżowcami, to możesz pomyśleć: "No kuźwa, Chiny" - śmieje się Patryk.
860 metrów długości, 10 pięter, 16 klatek schodowych i 5 tys. mieszkańców. Falowiec na gdańskim Przymorzu to dla jednych "polska fawela", a dla innych architektoniczny i społeczny fenomen. Chętnych na mieszkania tutaj wciąż nie brakuje, choć za metr kwadratowy można zapłacić nawet 12 tys. zł.
Sopot to najdroższe miasto w Polsce, które cenami bije na głowę Warszawę, Gdańsk czy Kraków. Sprawdziliśmy, jak żyje się w "polskim Monako", gdzie za metr kwadratowy płaci się nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Po oskarżeniu o pedofilię ksiądz Jarosław P. (skazany później na trzy lata więzienia) musiał opuścić diecezję toruńską, ale znalazł schronienie przy parafii w Pucku. Ówczesny metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź zapewnił mu prawnika kurii i pozwolił, by Jarosław P. odprawiał msze i miał kontakt z młodzieżą.
Deweloperzy stawiają osiedla w kaszubskich lasach, na polach i obok jezior. Mają poparcie lokalnych władz. Ale buntują się sąsiedzi. - To jawna patodeweloperka! - grzmią.
Niech sobie budują tę atomówkę i na rynku w Krakowie. A u nas niech zostawią w spokoju to, co takie piękne.
- W obecnej rzeczywistości, w związku z pseudoreformami rządów PiS, możemy się spodziewać różnych dziwnych działań, które będą zmierzały do przedłużania tej sprawy - tak Piotr Adamowicz, brat zamordowanego prezydenta Pawła Adamowicza, mówi o procesie Stefana W.
Po trzech latach od śmiertelnego zamachu na Pawła Adamowicza sprawca nadal czeka w areszcie na rozpoczęcie procesu. A gdyby nie starania rodziny prezydenta Gdańska, to sprawa mogłaby w ogóle nie trafić do sądu.
Dziennikarz TVN Piotr Jacoń, ojciec transpłciowej córki: - To, co dzieje się wokół tych osób w Polsce, upokarza je i sprowadza do narożnika. Społeczeństwo i państwo dają im odczuć, że są mało znaczącą mniejszością w mniejszości, więc nie powinni oczekiwać zbyt wiele. To smutne. Nie mogę się na to godzić.
Prokuraturze przez niemal trzy lata nie udało się sporządzić aktu oskarżenia wobec Stefana W., zabójcy Pawła Adamowicza. Udało się natomiast doprowadzić do zwolnienia z tajemnicy dziennikarskiej Katarzynę Włodkowską, reporterkę "Dużego Formatu". Bo ujawniła to, czego nie zdołali ustalić śledczy.
Piotr wynajął samochód i spakował: dwa młotki, nóż, taśmę izolacyjną, stalową linkę, folię przemysłową, materiałowe worki, rękawiczki, opaski zaciskowe i preparat, który usypia. Magda cudem przeżyła atak, ale sąd uznał, że kara będzie za pobicie, a nie usiłowanie zabójstwa.
Ksiądz Tomasz K. za pogrożenie pistoletem pneumatycznym dwóm kobietom podczas Strajku Kobiet w Gdańsku miał opublikować przeprosiny i zapłacić pokrzywdzonym. Zamiast wywiązać się z obowiązku nałożonego przez sąd, przeniósł się do innej parafii i prowadzi katechezy w podstawówce. Część rodziców protestuje.
Rok po wybuchu skandalu plagiatowego i dymisji rektora Jerzego Gwizdały nadal pozostaje on pracownikiem naukowym Uniwersytetu Gdańskiego. Uczelnia nie może zwolnić go z pracy.
Pacjentki skarżą się na niedobór miejsc na porodówkach w Gdańsku. Informują, że zdarzają się sytuacje, gdy obydwa gdańskie szpitale odsyłają ciężarne do innych placówek. Nic nie zapowiada, żeby sytuacja w najbliższym czasie uległa poprawie.
Do Gdańska sprowadził go trochę przypadek, a trochę celowe poszukiwania nowego miejsca. Tomasz Szydzikowski, po kilku latach prowadzenia restauracji na Kaszubach i krótkim epizodzie w Sopocie, szefuje restauracji Zielone Drzwi.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.