- Gdy spytałam psychiatrę, dlaczego uznała, że powinnam się dalej diagnozować w kierunku spektrum autyzmu, powiedziała, że skłoniła ją do tego moja sztywność. Wyszłam z gabinetu i się popłakałam, nie wiedziałam, że jest to takie widoczne dla innych - opowiada nam 39-letnia Marlena.
3,2 mln Polaków skorzystało przez ponad dwa lata z bezpłatnych badań dla pacjentów po czterdziestce. To nawet nie 20 procent uprawnionych. NFZ zapewnia, że to sukces.
Pacjentka w stanie terminalnym. Lekarz pierwszego kontaktu powiadomiony - odmówił przyjazdu, na pogotowiu powiedzieli: wczoraj już byli, dziś nie przyjadą. Jest pielęgniarka, ale leków na uśmierzenie bólu nie ma. Może jedynie czekać, aż ktoś je dowiezie.
Najczęściej Polacy nie przychodzą na umówione wizyty do onkologów, endokrynologów, kardiologów i ortopedów. W ubiegłym roku o rezygnacji z wizyty u specjalistów nie poinformowało ponad 457 tys. osób.
Jedynie 300 pacjentów skorzystało na Pomorzu z finansowanej przez NFZ profilaktycznej kolonoskopii. A lekarze nie mają wątliwości: z badań warto skorzystać, bo gdy rak jelita grubego zacznie dawać objawy, to będzie bardzo zaawansowany.
Nawet trzy lata muszą czekać pacjenci na pierwszą wizytę u psychiatry w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia. - To już nie zapaść, ale prawdziwy dramat - oceniają chorzy.
Znajoma ma depresję. Szybko potrzebowała lekarza, a na NFZ wiadomo, trzeba czekać. Trafiła do psychiatry, u której pierwsza wizyta kosztuje 300 zł, kolejna - 200 zł. Poszła, zapłaciła, dostała leki, ale tylko na miesiąc. Po nową receptę musiała przyjść po 30 dniach i zapłacić jak za kolejną konsultację. Nie poszła, przestała przyjmować leki.
Średnio 114 dni trzeba czekać na wizytę u lekarza diabetologa na NFZ na Pomorzu. Pięć lat temu czas oczekiwania był znacznie krótszy.
Od kilku tygodni do nawet trzech lat trzeba czekać na wizytę u endokrynologa na Pomorzu. Część pacjentów zwlekać nie może, więc płaci - średnio 200 zł.
Od 1 kwietnia NFZ nie będzie wypłacał szpitalom dodatków w związku z leczeniem chorych na COVID-19. Z tego powodu gdański szpital tymczasowy we wtorek wstrzymał przyjęcia zakażonych pacjentów.
Dwa lata temu rząd PiS zapowiadał reformę psychiatrii dziecięcej. Efekt jest taki, że chore dzieci i ich rodzice wciąż czekają miesiącami na wizytę u psychiatry dziecięcego.
Szpital tymczasowy w Sopocie, który działa od ponad trzech miesięcy, nie ma kontraktu na tzw. "łóżka respiratorowe" dla chorych z ciężkim przebiegiem COVID-19 - ustaliła "Wyborcza".
73-letniemu lekarzowi i 55-letniemu farmaceucie z Gdańska grozi do 10 lat więzienia za wzbogacanie się na bezprawnej refundacji za leki.
W poniedziałek na rządowych stronach pojawił się spis placówek medycznych, w których po 15 stycznia będzie można zaszczepić się przeciwko COVID-19. Takich miejsc na Pomorzu jest około pół tysiaca.
Poseł PO Sławomir Neumann został oskarżony o przekroczenie uprawnień w czasie, gdy był wiceministrem zdrowia. Według prokuratury, wywierał nielegalny wpływ na przyznanie kontraktu dla prywatnej lecznicy.
Wniosek o odwołanie dyrektor Elżbiety Rucińskiej-Kulesz wpłynął do Rady Pomorskiego Oddziału NFZ, która ma dwa tygodnie na wydanie opinii w tej sprawie. Pozytywnie zaopinował go już prezes Narodowego Funduszu Zdrowia.
- O ile maseczki są do zdobycia na rynku, o tyle fartuchów dostać nie sposób. Jeśli nie otrzymamy pomocy, środków ochrony osobistej w mojej przychodni starczy nam może na trzy tygodnie. Co będzie potem? Napiszę do NFZ-u, że nie mogę realizować swoich zadań, ponieważ nie będę narażać zdrowia pacjentów i swoich pracowników - mówi dr Andrzej Zapaśnik, prezes przychodni BaltiMed w Gdańsku.
- Nie chcę używać mocnych słów, ale trudno o tej decyzji szpitala mówić bez emocji. Jestem zszokowany - tak decyzję komandora 7 Szpitala Marynarki Wojennej w Gdańsku, który nie chciał przyjąć zakażonych koronawirusem pensjonariuszy gdańskiego DPS-u, ocenia lekarz wojewódzki. A NFZ już wszczął swoją kontrolę.
- Zróbcie coś z tym absurdem i złudnym poczuciem bezpieczeństwa - pisze nasza czytelniczka. Jej brat wrócił z krajów, gdzie szaleje koronawirus, ma gorączkę, suchy kaszel i duszności. Przez tydzień nie mógł doprosić się testu. W końcu wysłano do niego karetkę.
Choć już kilka miesięcy temu władze wojewody i samorządu województwa apelowały do szpitali, które mają oddziały psychiatryczne, by przejęły część pacjentów, na niewiele się to zdało. Szpital na Srebrzysku nadal pęka w szwach.
Mimo zniesienia limitów na badania obrazowe pacjenci nadal czekają w kolejach. - Przyczyn jest wiele - słyszymy w szpitalach.
Podwójny rocznik i zmiana środowiska powodują u dzieci stres. Do tego obciążenie nauką. I gdy nie dostają odpowiedniego wsparcia, to może dojść do kryzysu.
Szpitale marszałkowskie podpisały kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia na 2020 rok. Pieniędzy będzie mniej niż w tym roku.
Turystka z Łodzi czekała na lekarza w szpitalnym oddziale ratunkowym gdańskiego szpitala przez siedem godzin. Kolejne osiem trwało oczekiwanie na wyniki badań. Pomorski NFZ chce wyjaśnień od szpitala.
Wrodzony niedorozwój kości udowej powoduje, że nogi ośmioletniego Kuby z Gdańska rosną nierównomiernie. Od trwałego kalectwa może go uchronić kosztowny zabieg, na który Narodowy Fundusz Zdrowia odmówił refundacji.
Nasz czytelnik chciał elektronicznie wyrobić sobie kartę EKUZ, którą powinno się zabierać na zagraniczne wakacje, by uniknąć finansowych konsekwencji problemów ze zdrowiem. Zachęca do tego Ministerstwo Cyfryzacji. W praktyce okazuje się jednak, że na kartę trzeba czekać aż miesiąc. Za to jeśli zdecydujemy się ją wyrobić w oddziale NFZ, zajmie to tylko kilkanaście minut.
- O przepełnieniu na oddziałach informowaliśmy od dawna. Ale nie było jednak ze strony centrali NFZ ani ministerstwa konkretnych zmian - mówi dr Leszek Trojanowski, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Psychiatrycznego w Gdańsku, gdzie doszło do gwałtu na nieletniej pacjentce, a dwie inne były molestowane.
Pomorski oddział NFZ przeznacza dodatkowe 10 mln zł na wszczepianie endoprotez stawów biodrowego i kolanowego. Dziś na takie operacje trzeba czekać nawet 8 lat. Czy to się zmieni?
- Na Pomorzu w wielu zakresach czas oczekiwania jest dłuższy niż w innych województwach - przyznaje dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, ekspert ds. ochrony zdrowia. Z czego wynika to, że tyle czekamy na tomografię czy rezonans?*
NFZ uruchomił ogólnopolski internetowy Informator o Terminach Leczenia. - Z systemu wynikało, że endokrynolog przyjmie mnie za miesiąc. Jednak w rejestracji zaproponowano mi termin za rok. W dwóch kolejnych poradniach informator także się mylił - mówi pan Janusz. Postanowiliśmy sprawdzić, czy pacjenci mogą kierować się informatorem.
Na tomografię komputerową i rezonans magnetyczny pacjenci z Pomorza muszą czekać miesiącami. - Chorych jest coraz więcej, a pieniądze przeznaczane przez NFZ na badania zwiększają się powoli i są niewystarczające - komentują dyrektorzy szpitali.
Dentobus miał pojawić się w pomorskich szkołach we wrześniu. Dziś wiadomo, że nie ma na to szans. Powód? Brak chętnego stomatologa.
Nowe przepisy, które w teorii weszły w życie od niedzieli, a w praktyce od poniedziałku, miały ułatwić osobom niepełnosprawnym dostęp do lekarzy specjalistów oraz do rehabilitacji. Jak wyszło w praktyce?
Dentobus miał wyjechać do pomorskich szkół w kwietniu. Teraz wiadomo, że na pewno nie pojawi się wcześniej niż po wakacjach.
Niesłyszący skarżą się, że latami muszą czekać na wymianę procesorów w implantach ślimakowych. I piszą list do Ministerstwa Zdrowia.
We wznowionym śledztwie w sprawie domniemanej łapówki i nielegalnej pomocy dla prywatnej kliniki okulistycznej zatrzymany został były szef mazowieckiego NFZ, zaś Prokuratura Krajowa dała do zrozumienia, że zabiera się za Sławomira Neumanna, który jako wiceminister zdrowia wpływał na podpisanie kontraktu.
Pierwsi kolejkowicze ustawili się jeszcze przed godz. 6 rano. Kilkadziesiąt minut stali przed przychodnią w kilkustopniowym mrozie. Zdjęcie wywołało dyskusję. Oberwało się pracownikom przychodni, ale czy słusznie?
Prokuratura wznowiła umorzoną wcześniej sprawę nacisków Sławomira Neumanna (PO) na podpisanie kontraktu przez NFZ z prywatną kliniką Sensor Cliniq. - Niezależna prokuratura nie znalazła żadnego śladu łamania prawa, natomiast prokuratura Ziobry dostała zadanie i rozpoczęła sprawę, aby można było insynuować różne rzeczy - mówi Sławomir Neumann.
1 października zmienią się miejsca, w których udzielana będzie nocna i świąteczna pomoc medyczna. Od października zorganizują ją szpitale, które weszły do sieci.
W Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku otwarto hospicjum. Jest tam jednak miejsce zaledwie dla czterech przewlekle chorych pacjentów. Na więcej łóżek pieniędzy nie dał NFZ, choć UCK mógłby pomieścić ich dużo więcej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.