Wiele osób słyszy na tych protestach tylko wulgarny okrzyk "jebać PiS", ale nie widzi tysięcy - mądrych, inteligentnych, bardzo dowcipnych haseł, którą młodzi wypisują na kartonach. To protesty inteligentnych, bardzo świadomych młodych obywatelek Polski.
- Na protestach są agresywne hasła, jesteśmy wszyscy zdenerwowani, ale mam nadzieję, że ani grupa protestująca, ani grupa, którą wzywa Jarosław Kaczyński do bronienia kościołów, nie dadzą się sprowokować - mówi Julka Łoboda, jedna ze współorganizatorek protestu pod biurami posłów Prawa i Sprawiedliwości przy Targu Drzewnym w Gdańsku.
Kacper Płażyński, poseł PiS z Gdańska, zaatakował w mediach społecznościowych przedszkolanki solidaryzujące się ze Strajkiem Kobiet. Poseł przeprosił dopiero wtedy, kiedy na kobiety spadła fala hejtu.
- Wicepremier nadzorujący policję wzywa do organizowania bojówek partyjnych. Trudno to inaczej wytłumaczyć niż tym, że ma problemy z policją. To wypowiedź groźna, która będzie miała złe konsekwencje - mówi wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz.
- Scenariusz powinien być taki: premier nie publikuje wyroku TK w Dzienniku Ustaw, tylko czeka, aż zostaje przyjęta nowa ustawa aborcyjna, zgodna z propozycją partii KORWiN. Głosy z obozu PiS świadczą o tym, że takie rozwiązanie jest brane pod uwagę i możliwe - mówi "Wyborczej" poseł Konfederacji Artur Dziambor.
Strajk kobiet. Przed katedrą oliwską w Gdańsku protestowało w poniedziałek wieczorem ok. 4,5 tys. osób. Tłum, głównie młodych kobiet i mężczyzn, przyszedł tam z centrum Gdańska.
Kolejny dzień tysiące młodych ludzi maszerowało ulicami Gdyni. Kiedy pochód przechodził ulicą Świętojańską, ze sklepu jubilerskiego wyszli sprzedawcy i rozdawali protestującym dziewczynom specjalnie przygotowane bransoletki z zawieszką w kształcie błyskawicy - symbolu strajku kobiet.
Manifestujący przeciwko zaostrzaniu ustawy aborcyjnej przyszli w piątek pod kamienicę, w której mieszka elbląski poseł PiS Leonard Krasulski. Zastali tam policjantów z psami. - W takiej chwili pozbywasz się złudzeń, że policja ochrania obywateli - opowiada uczestniczka protestu.
W Gdyni tysiące osób protestowało przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zaostrzenia prawa do aborcji. Pikietujący i kierowcy zablokowali ruch na ul. Starowiejskiej. Policja uniemożliwiła im dojście do budynku, w którym mieszczą się biura posłów PiS.
Kilka młodych kobiet od rana protestuje pod biurami posłów PiS w Gdańsku, przeciwko zaostrzeniu ustawy aborcyjnej. Będą tam do wieczora i znowu od sobotniego poranka. Wieczorem w tym miejscu na Targu Drzewnym planowana jest spontaniczna manifestacja.
Czwartkowy wyrok Trybunału Konstytucyjnego oburzył miliony osób w Polsce. Mieszkanki Trójmiasta skrzykują się na Facebooku i planują w weekend protesty w Gdańsku i Gdyni.
- Pod osłoną pandemii wyrosła nam w Polsce dodatkowa granica. Kobiety w innych krajach UE będą mogły się badać i dokonywać wyboru, a Polkom tych badań będzie się odmawiać i skazywać na cierpienie patrzenia na śmierć swojego dziecka. Nie sądziłam, że dożyję czegoś tak okropnego - mówi posłanka KO Barbara Nowacka.
- Nie godzimy się na takie stwierdzenia, że na wystawie zabrakło polskich bohaterów, bo jest ich tam pod dostatkiem. Nie możemy się też godzić na fałszerstwa historyczne w imię pewnej polityki historycznej - mówi prof. Paweł Machcewicz, współtwórca wystawy w Muzeum II Wojny w Gdańsku.
Cieniem na działalności jednego z pomorskich posłów kładzie się wspieranie skrajnych grup nacjonalistycznych, które dążą do wykluczenia mniejszości seksualnych. Z kolei Sławomir Neumann albo bardzo lubi cyfrę 2, albo zaczyna go ona prześladować.
Grupa pomorskich samorządowców oraz posłów - z PiS, Koalicji Obywatelskiej i Lewicy - wystosowała w poniedziałek apel do rządu w sprawie zabytkowego mostu na Wiśle w Tczewie. Andrzej Duda w kampanii wyborczej w 2015 r. deklarował, że zajmie się mostem, ale nic nie zrobił.
Samorządy alarmują, że rząd chce pozbawić ich kolejnych dochodów. Chodzi nawet o 1,4 mld zł.
Tylko jeden pomorski poseł Zjednoczonej Prawicy odpowiedział nam na pytanie o poparcie dla ustawy metropolitalnej dla Pomorza. Dlaczego inni nie chcieli zabierać głosu w tej sprawie? - Bo ta ustawa nie zgadza się z przekazem politycznym ich partii - twierdzi senator Ryszard Świlski.
- Jedną z fundamentalnych wartości demokratycznych społeczeństw jest choćby wyrażona w Konstytucji RP zasada demokratycznego państwa prawnego. Chciałabym, żeby nasza Ojczyzna urzeczywistniała te wartości, a wiemy, że tak nie jest - mówi Aleksandra Dulkiewicz.
Prezydentka Gdańska Aleksandra Dulkiewicz w reportażu wyemitowanym na antenie niemieckiego radia powiedziała m.in. że w Polsce wolność jest zabierana po kawałku, jak w III Rzeszy. Na nią i na autorów reportażu "Tramwaj zwany Danzig" wylał się hejt.
- W krajach Europy Zachodniej za wypowiedzi o wiele bardziej delikatne nieraz trzeba pożegnać się ze stanowiskami, tutaj się je nagradza - mówi o nominacji Przemysława Czarnka prof. Jarosław Płuciennik z Uniwersytetu Łódzkiego. - To oznacza przyzwolenie na najgorsze możliwe scenariusze.
Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska w swojej decyzji pisze, że m.in. budowa toru wodnego przez Zalew Wiślany i kanał przez Mierzeję Wiślaną "potencjalnie mogą znacząco oddziaływać na środowisko". Mimo to budowa może być kontynuowana.
- Nasza koalicja jest krucha, ale to właśnie rzeczy kruche są najcenniejsze, jak chińska porcelana. Nasze wspólne zwycięstwa były cudem i gdybyśmy teraz rozbili tę koalicję, to wyborcy by nam tego nie wybaczyli - mówi Tadeusz Cymański, poseł Solidarnej Polski z Pomorza.
Prezes Jarosław Kaczyński będzie dziś podejmował decyzje w sprawie zawieszenia posłów swojej partii, którzy nie głosowali za ustawą zakazującą hodowli zwierząt na futra lub nie będą potrafili usprawiedliwić swojej nieobecności. W głosowaniu nie brał udział m.in. pomorski poseł Kazimierz Smoliński.
Do dwóch ministrów trafiła interpelacja posła Kacpra Płażyńskiego (PiS) w sprawie powietrza z gabinetu stomatologicznego, które wlatuje do hali garażowej jednego z apartamentowców w Gdańsku.
Prezydent Sopotu apeluje do rządu o zezwolenie na przyjęcie do Polski dzieci ze spalonego obozu dla uchodźców na greckiej wyspie Lesbos. - Mam dość wycierania sobie na pokaz twarzy chrześcijańskimi wartościami. Jest do rozwiązania konkretny problem - mówi Jacek Karnowski.
Mierzące 128 m pylony, zwane "wieżami Kaczyńskiego", czeka rozbiórka, ale zamaskowanie katastrofy gospodarczej w Ostrołęce nie będzie łatwe.
Natalia Nitek-Płażyńska nie wykonuje prawomocnego wyroku sądu nakazującego jej przeprosiny Hansa G., nie zapłaciła też kosztów procesowych. Jej konto zajął już komornik, a sąd może nałożyć grzywny. - Może się tak zdarzyć, że niebawem trafię do aresztu - ocenia Nitek-Płażyńska.
Sztuczna wyspa - efekt przekopu Mierzei Wiślanej - nabiera kształtów. Jednocześnie Ministerstwo Gospodarki Morskiej szuka nazwy dla nowego lądu. Najlepszą propozycję wskażą internauci. A na placu budowy praca wre.
- Wciąż wyzwaniem pozostaje to, by w dobie rzekomej wolności i demokracji każdy miał prawo po prostu żyć tak, jak chce i cieszyć się swoim życiem - pisze Beata Maciejewska, pomorska posłanka Lewicy.
Politycy PiS najpierw przejęli Muzeum II Wojny Światowej, potem specustawą odebrali Gdańskowi teren Westerplatte, a teraz ustanowili się gospodarzem uroczystości 1 września. Za każdym razem z pogwałceniem prawa i dobrych obyczajów.
PiS miało pięć lat, żeby postawić muzeum na terenie Westerplatte, ale dopiero dwa dni temu pokazało ogólne założenia placówki, która najwcześniej może powstać w 2026 r. W swojej polityce historycznej PiS nadyma się jak balon, ale efekty są mizerne.
W poniedziałek gdański oddział Instytutu Pamięci Narodowej poinformował o uszkodzeniu wystawy "Tu rodziła się Solidarność" na placu Solidarności w Gdańsku. Sprawę szybko podchwyciła część polityków PiS i prawicowe portale, nazywając zdarzenie skandalem i wzywając do wyjaśnień prezydentkę Gdańska.
Rząd PiS ustami Jarosława Sellina przekazał szczegóły dotyczące Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 r. Obiekt ma być gotowy do 2026 r. Będzie kosztował 200 mln zł.
Grzegorz S., były radny Gdańska z LPR i jednodniowy prezes Radia Gdańsk, jest podejrzany o rozpowszechnianie materiałów o charakterze neonazistowskim. Przed laty był ważną postacią polityki w Gdańsku, bliskim współpracownikiem Romana Giertycha i Jacka Kurskiego. Przypominamy jego karierę.
Codziennie tłumy gapiów ściągają do Skowronek, starej rybackiej wioski, aby oglądać przekop Mierzei Wiślanej. Leśnicy na jednym ze wzniesień urządzili punkt widokowy, z którego można zobaczyć sztandarową inwestycję PiS.
Władza wykorzystuje Westerplatte jako miejsce promocji, naturalny kolejny element budowania swojego wizerunku. Autorytarne ciągoty rządzących nie pozwalają pozostawić najważniejszego miejsca pamięci związanego z II wojną światową poza kontrolą.
Skarb państwa jest jedynym właścicielem Westerplatte - ogłosił w piątek wojewoda pomorski. To wizerunkowy cios i ogromna strata dla Gdańska.
Za tajemniczą budowlą w centrum Kościerzyny stoi były senator PiS Waldemar Bonkowski, który stawia pomnik przy głównym rondzie. Obiekt nie ma pozwoleń, choć w opinii urzędników starostwa są one wymagane, chyba że senator tworzy obiekt kultu religijnego.
Nie 6,9 tony, ale pięć razy mniej bursztynu jest w miejscu przekopu Mierzei Wiślanej - resort gospodarki morskiej studzi hurraoptymistyczne doniesienia wiceministra Macieja Małeckiego. Lewica zaś pisze w sprawie złoża do NIK. - Tam gdzie nie ma kontroli, łatwo o szabrownictwo - tłumaczą posłowie.
Sąd w Gdańsku umorzył postępowanie w sprawie Dariusza S., który półtora roku temu zabił nożem swoją żonę. Sąd uznał, że w chwili popełnienia zbrodni mężczyzna był całkowicie niepoczytalny. Dariusz S. był przed laty działaczem PiS, ostatnio pracował w państwowej Enerdze.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.