Sprawa Iwony Wieczorek. "Nie ma zbrodni doskonałej. Wykrycie sprawcy jest kwestią dostosowania odpowiedniej metodyki, taktyki i techniki kryminalistycznej" - uważa prokurator Piotr Krupiński, który prowadzi sprawę zaginięcia Iwony Wieczorek.
Anna Gańska-Lipińska zrezygnowała ze stanowiska pomorskiej wicekurator oświaty, bo nie widziała możliwości dalszej współpracy z kurator Małgorzatą Bielang. Obie są działaczkami PiS. Wcześniej z tych samych powodów z kuratorium odeszło kilkanaście osób.
Po niemal ośmiu latach od wybuchu największej seksafery w historii Pomorza jej główni bohaterowie, Krystian W. oraz Marcin T., cieszą się wolnością. Pierwszy wysyła "Wyborczej" maile na swoją rzekomą niewinność i występuje w TVP, drugi udziela wywiadów i otwiera biznes w Gironie w Hiszpanii.
- Nakłady Saudi Aramco na udziały w Rafinerii Gdańskiej mogą się zwrócić po ok. 14 miesiącach, a przyzwoitą wartością na zwrot z inwestycji jest pięć-siedem lat. W mojej ocenie kwota sprzedaży jest rażąco zaniżona - mówi dr Dariusz Wieczorek, który sporządził opinię na temat ekonomicznych skutków przejęcia Lotosu przez Orlen.
Jakie tropy połączyły sprawę Iwony Wieczorek z największą aferą pedofilską na Pomorzu? Mikołaj Podolski, dziennikarz od lat opisujący sprawę: Towarzystwo, w którym obracała się Iwona Wieczorek, znało się z Krystianem W. oskarżonym o gwałty na nastolatkach.
Tuż po środowym otwarciu przejechaliśmy w obie strony całą Trasę Kaszubską. Przemierza się ją przyjemnie, choć kilku wpadek przy inauguracji drogi nie udało się uniknąć.
"Gdy [Paweł] zorientował się, że stoję na przystanku, zapytał, dlaczego policjanci nie odwieźli mnie do domu. Po jakimś czasie pojawił się radiowóz i odwieźli mnie" - zeznała Katarzyna J., przyjaciółka Iwony Wieczorek.
Po budowie nowego elementu układu drogowego część ruchu przenosi się na niego. Na starym uwolnioną przestrzeń zastępują kolejne samochody, następuje wzbudzenie ruchu. W efekcie zamiast jednej zakorkowanej drogi mamy dwie zakorkowane: nową i starą. Pojawia się więc potrzeba budowy kolejnej.
34-letni Paweł P. był ostatnim świadkiem, który widział Iwonę przed sopockim Dream Clubem. I pierwszym, który wszczął alarm po zaginięciu 19-latki z Gdańska. Czy prokuratura uznała, że chroniące go przez lata alibi było fałszywe?
To miało być szybkie i bezproblemowe zatrzymanie młodego handlarza bronią, ale skończyło się na strzelaninie. 24-latek zginął, policjant został trafiony w palec. We wtorek w całym kraju w sprawie nielegalnego handlu bronią zatrzymano 13 osób.
Kilka domów obok siebie, każdy z innej parafii, usytuowany na innej osi, z innych materiałów i w innej kolorystyce. Od Sasa do Lasa. Kaszuby przypominają już Podhale. I to nie jest komplement.
Urzędniczka wynajęła prywatnych windykatorów, bo chciała się pozbyć niechcianej lokatorki. Po dzikiej eksmisji samozwańczy egzekutorzy zwrócili się przeciwko... swojej zleceniodawczyni. I zaczął się jej horror.
- Jak wyjechało wojsko, wszystko się posypało - ocenia pani Helena, lat 76. Ale czy to jedyna przyczyna tego, że przez ostatnią dekadę z Helu wyjechało aż 25 proc. mieszkańców? Pojechałam na półwysep, żeby porozmawiać z tymi, którzy tam jeszcze zostali.
Krystyna Przybylska, mama Anny Przybylskiej: Poszliśmy we czwórkę na obiad do restauracji w Gdyni. Siedzimy - Szymon, Jasiu, Oliwka i ja. Już zjedliśmy. Oliwka sięga po torebkę, wyciąga chusteczkę, za chwilę pomadkę. Wszystko tak jak Ania - po prostu lustrzane odbicie. Siedzę, zerkam na nią i nie mogę złapać tchu. Boję się, że za chwilę zemdleję. I nagle słyszę Jasia: "Babciu, ty płaczesz?".
Stępka, która stała się symbolem fiaska rządowego programu "Batory" w Szczecinie, może przypłynąć do Gdańskiej Stoczni Remontowej - ustaliła "Wyborcza". Polska Żegluga Bałtycka chce, aby element nadający się na złom wykorzystać w budowie.
Tuż przed Festiwalem Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni Gildia Scenarzystów Polskich apelowała do organizatorów o wycofanie jednego z filmów z Konkursu Głównego. Powodem jest tocząca się od sześciu lat sprawa o plagiat, o jaki oskarżone są reżyserka i producentka.
Deweloper chce tchnąć życie w industrialną bramę wjazdową do Gdańska. - Dzisiaj ta okolica wygląda fatalnie, aż trudno uwierzyć, że zaraz zaczyna się reprezentacyjna część Gdańska - tłumaczy architekt.
Dlaczego ludzie osiedlają się przy Zakładzie Utylizacyjnym na gdańskich Szadółkach, z którego regularnie dobywa się fetor?
Prezes Lotosu Zofia Paryła poszła śladem Daniela Obajtka i zainwestowała w jego ulubionej gminie Choczewo. Gdy kupiła pastwisko, błyskawicznie zmieniono plan zagospodarowania, by mogła wybudować kompleks rekreacyjny. A wartość jej gruntów gwałtownie wzrosła.
Paweł Mrozek, architekt i urbanista: Kultura chłopska i ziemiańska traktowała krajobraz jako teren do eksploatacji, ogrodzenia płotem i walki z sąsiadem. Nic więc dziwnego, że planowanie planistyczne w Polsce leży i kwiczy.
Przekop Mierzei Wiślanej - wbrew temu, co twierdzi dzisiaj PiS - powstawał z myślą o Elblągu, a nie potencjalnej wojnie z Rosją. Argument o bezpieczeństwie pojawił się dopiero wtedy, kiedy inwestycja okazała się dwukrotnie droższa, niż rząd obiecywał. To jednak nie znaczy, że przekop nie ma potencjału militarnego.
Z magazynów Gdyńskiego Muzeum Motoryzacji złodzieje ukradli 12 motocykli, w tym przedwojennego niemieckiego Zündappa. Sprawców złapano dzięki świadkowi włamania, ale policja odzyskała jedynie dwie z maszyn. Właściciel muzeum: - Nawet nie przeszukano złomowiska, na którym sami znaleźliśmy skradzione silniki.
Deweloper: - Tereny po Stoczni Gdańskiej mogą być jedną z najbardziej prestiżowych lokalizacji w Trójmieście. Dla wielu będziemy dzielnicą pierwszego wyboru. Nie ma co owijać w bawełnę - zamieszkają tutaj ci, których będzie na to stać.
MEN podało wynagrodzenia rektorów uczelni publicznych w Polsce. Różnice są zaskakujące. Ministerstwo nie podało zarobków rektorów uczelni podległych innym resortom. Tymczasem rekordowo wysoką pensję ma np. rektor Uniwersytetu Morskiego w Gdyni.
Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz: Trzeba nieustannie powtarzać - przyjęcie w Polsce tak wielkiej liczby uchodźców z Ukrainy było możliwe dzięki społeczeństwu obywatelskiemu. To organizacje pozarządowe, osoby prywatne i samorządy wzięły na siebie cały ciężar.
Sąsiad Jacka Cywińskiego ogrodził drogę, położył nową nawierzchnię, a przy wjeździe postawił bramę na pilota. Nie wjedzie karetka ani straż pożarna, trzeba się przeciskać wąską ścieżką wzdłuż płotu.
Z jednej strony - bogate osiedla małych pałaców. Z drugiej - "aleja wstydu", ogromne braki w infrastrukturze i wielki żal mieszkańców. - Inwestując stosunkowo niewiele, można tu zrobić coś na kształt zadbanego miasteczka na zachodzie Europy - uważają mieszkańcy Gdańska Osowej.
Jak dowiedziała się "Wyborcza", Sąd Okręgowy w Gdańsku nie uwzględnił wniosku rodziny Adamowiczów o wyłączenie ze składu sędziowskiego sędzi Agnieszki Kokoszczyńskiej powołanej przez neo-KRS. Grozi to unieważnieniem procesu w przyszłości.
- Jak staniesz na środku Nowej Letnicy, dokładnie między wieżowcami, to możesz pomyśleć: "No kuźwa, Chiny" - śmieje się Patryk.
860 metrów długości, 10 pięter, 16 klatek schodowych i 5 tys. mieszkańców. Falowiec na gdańskim Przymorzu to dla jednych "polska fawela", a dla innych architektoniczny i społeczny fenomen. Chętnych na mieszkania tutaj wciąż nie brakuje, choć za metr kwadratowy można zapłacić nawet 12 tys. zł.
Sopot to najdroższe miasto w Polsce, które cenami bije na głowę Warszawę, Gdańsk czy Kraków. Sprawdziliśmy, jak żyje się w "polskim Monako", gdzie za metr kwadratowy płaci się nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Po oskarżeniu o pedofilię ksiądz Jarosław P. (skazany później na trzy lata więzienia) musiał opuścić diecezję toruńską, ale znalazł schronienie przy parafii w Pucku. Ówczesny metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź zapewnił mu prawnika kurii i pozwolił, by Jarosław P. odprawiał msze i miał kontakt z młodzieżą.
Deweloperzy stawiają osiedla w kaszubskich lasach, na polach i obok jezior. Mają poparcie lokalnych władz. Ale buntują się sąsiedzi. - To jawna patodeweloperka! - grzmią.
Niech sobie budują tę atomówkę i na rynku w Krakowie. A u nas niech zostawią w spokoju to, co takie piękne.
- W obecnej rzeczywistości, w związku z pseudoreformami rządów PiS, możemy się spodziewać różnych dziwnych działań, które będą zmierzały do przedłużania tej sprawy - tak Piotr Adamowicz, brat zamordowanego prezydenta Pawła Adamowicza, mówi o procesie Stefana W.
Po trzech latach od śmiertelnego zamachu na Pawła Adamowicza sprawca nadal czeka w areszcie na rozpoczęcie procesu. A gdyby nie starania rodziny prezydenta Gdańska, to sprawa mogłaby w ogóle nie trafić do sądu.
Dziennikarz TVN Piotr Jacoń, ojciec transpłciowej córki: - To, co dzieje się wokół tych osób w Polsce, upokarza je i sprowadza do narożnika. Społeczeństwo i państwo dają im odczuć, że są mało znaczącą mniejszością w mniejszości, więc nie powinni oczekiwać zbyt wiele. To smutne. Nie mogę się na to godzić.
Prokuraturze przez niemal trzy lata nie udało się sporządzić aktu oskarżenia wobec Stefana W., zabójcy Pawła Adamowicza. Udało się natomiast doprowadzić do zwolnienia z tajemnicy dziennikarskiej Katarzynę Włodkowską, reporterkę "Dużego Formatu". Bo ujawniła to, czego nie zdołali ustalić śledczy.
Piotr wynajął samochód i spakował: dwa młotki, nóż, taśmę izolacyjną, stalową linkę, folię przemysłową, materiałowe worki, rękawiczki, opaski zaciskowe i preparat, który usypia. Magda cudem przeżyła atak, ale sąd uznał, że kara będzie za pobicie, a nie usiłowanie zabójstwa.
Ksiądz Tomasz K. za pogrożenie pistoletem pneumatycznym dwóm kobietom podczas Strajku Kobiet w Gdańsku miał opublikować przeprosiny i zapłacić pokrzywdzonym. Zamiast wywiązać się z obowiązku nałożonego przez sąd, przeniósł się do innej parafii i prowadzi katechezy w podstawówce. Część rodziców protestuje.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.